Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Kolacja

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kolacja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-07-05 14:53:58

Temat: Kolacja
Od: "almadka" <a...@W...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak mnie cos ostatnio naszlo, zeby wydac "prawdziwa" kolacje dla znajomych.
Na ogol, kiedy sie spotykamy, to na luzie, salatki, chipsy, male kanapeczki,
ewentualnie bigos lub pizza lub cos innego na cieplo, generalnie szwedzki
stol:)

A tak sobie pomyslalam, zeby zaprosic znajomych na kolacje, jak w dobrej
restauracji. W strojach wieczorowych i ogolne ą, ę. Wszyscy sa miesozerni,
wiec sobie ustalilam menu: na przystawke dla kazdego malutkie vol-au-vent,
zupa cebulowa, jako danie glowne steki z serem roquefort. Na deser jakis
lekki tort i owoce ( truskawki, arbuz, melon). I teraz oto nad czym sie
zastanawiam: czy do tego steka wystarcza warzywa gotowane na parze? Mam na
mysli, np. dwa kawalki marchewki, dwie rozyczki brokula, rozyczka kalafiora
i czy beda pasowac? Bo mi sie wydaje ze dodatkowy dopelniacz w postaci np.
pieczonego ziemniaka jest zbedny, przy trzeciej turze posilku. Poza tym
chcialabym, zeby danie pieknie sie prezentowalo na talerzu.

Pytanie numer dwa, a w zasadzie numer jeden pod wzgledem waznosci: jakie
wina?
Powiedzmy takie w cenie do 30 zl ( wiem, to malo wygorowana cena, jak na
kolacje" jak w dobrej restauracji" cena:) ) Ja sie na winach kompletnie nie
znam. Najlepiej zeby bylo lekkie, ale zeby pasowalo do posilku.

pozdrawiam
almadka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-07-05 18:33:17

Temat: Re: Kolacja
Od: "Czarek Gmyz" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "almadka" <a...@W...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:be6oql$3oa$1@news.onet.pl...
> Tak mnie cos ostatnio naszlo, zeby wydac "prawdziwa" kolacje dla
znajomych.
> Na ogol, kiedy sie spotykamy, to na luzie, salatki, chipsy, male
kanapeczki,
> ewentualnie bigos lub pizza lub cos innego na cieplo, generalnie szwedzki
> stol:)
>
> A tak sobie pomyslalam, zeby zaprosic znajomych na kolacje, jak w dobrej
> restauracji. W strojach wieczorowych i ogolne ą, ę. Wszyscy sa miesozerni,
> wiec sobie ustalilam menu: na przystawke dla kazdego malutkie vol-au-vent,
> zupa cebulowa, jako danie glowne steki z serem roquefort. Na deser jakis
> lekki tort i owoce ( truskawki, arbuz, melon). I teraz oto nad czym sie
> zastanawiam: czy do tego steka wystarcza warzywa gotowane na parze? Mam
na
> mysli, np. dwa kawalki marchewki, dwie rozyczki brokula, rozyczka
kalafiora
> i czy beda pasowac? Bo mi sie wydaje ze dodatkowy dopelniacz w postaci np.
> pieczonego ziemniaka jest zbedny, przy trzeciej turze posilku. Poza tym
> chcialabym, zeby danie pieknie sie prezentowalo na talerzu.

Moze byc, choc ja pokusilbym sie jednak o mlode zmieniaczki bo jeszcze sa.

>
> Pytanie numer dwa, a w zasadzie numer jeden pod wzgledem waznosci: jakie
> wina?

> Powiedzmy takie w cenie do 30 zl ( wiem, to malo wygorowana cena, jak na
> kolacje" jak w dobrej restauracji" cena:) ) Ja sie na winach kompletnie
nie
> znam. Najlepiej zeby bylo lekkie, ale zeby pasowalo do posilku.

Do stekow lekkie wina raczej odpadaja. Raczej czerwone ciezkie, burgund lub
bordoux w ostatecznosci z lejzszych Boujules ale Villages (na pewno zle
napisalem to po francusku). Dobre sa tez czerwone z tzw. Nowego Swiata:
Chile czy Argentyna. Moga byc nawet szczepowe. Do vol-au-vent moga byc biale
na przyklad renskie, frankonskie lub alzackie ale te ostatnie na ogol sa
troche ciezsze. Do deseru jesli takie owoce to zdecydowanie wino musujace,
biale lub rose

Czarek
>
> pozdrawiam
> almadka
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-05 19:07:15

Temat: Re: Kolacja
Od: "almadka" <a...@W...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Czarek Gmyz" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:be75lh$r9u$1@news.onet.pl...
>
> Do stekow lekkie wina raczej odpadaja. Raczej czerwone ciezkie, burgund
lub
> bordoux w ostatecznosci z lejzszych Boujules ale Villages (na pewno zle
> napisalem to po francusku). Dobre sa tez czerwone z tzw. Nowego Swiata:
> Chile czy Argentyna. Moga byc nawet szczepowe. Do vol-au-vent moga byc
biale
> na przyklad renskie, frankonskie lub alzackie ale te ostatnie na ogol sa
> troche ciezsze. Do deseru jesli takie owoce to zdecydowanie wino musujace,
> biale lub rose


Dziekuje!!!

pozdrawiam
almadka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-06 10:02:09

Temat: Re: Kolacja
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) szukaj wiadomości tego autora

almadka <a...@W...poczta.onet.pl> wrote:

> Tak mnie cos ostatnio naszlo, zeby wydac "prawdziwa" kolacje dla znajomych.
> Na ogol, kiedy sie spotykamy, to na luzie, salatki, chipsy, male kanapeczki,
> ewentualnie bigos lub pizza lub cos innego na cieplo, generalnie szwedzki
> stol:)
>
> A tak sobie pomyslalam, zeby zaprosic znajomych na kolacje, jak w dobrej
> restauracji. W strojach wieczorowych i ogolne ą, ę.

Uwazaj! Piszac tu, ze do dobrej restauracji wkladasz stroj wieczorowy
narazisz sie na zarzut, ze jestes komiczny i prowincjonalna. Tutejsi
swiatowcy chodza do Ritza w szortach i dzinsach. ;-)

A wymagac od gosci, zeby sie porzadnie ubrali, to zgroza! Jak w
dwudziestym wieku!!! ;-)


Wladyslaw

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-06 10:11:34

Temat: Re: Kolacja (nie w La Scali)
Od: "janek" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Wladyslaw Los" <w...@t...com.pl> napisal w wiadomosci
news:1fxo7a1.1roiggm1ce0gc9N%wlos@tele.com.pl...
> almadka <a...@W...poczta.onet.pl> wrote:
> > A tak sobie pomyslalam, zeby zaprosic znajomych na kolacje, jak w
dobrej
> > restauracji. W strojach wieczorowych i ogolne ą, ę.
>
> Uwazaj! Piszac tu, ze do dobrej restauracji wkladasz stroj wieczorowy
> narazisz sie na zarzut, ze jestes komiczny i prowincjonalna. Tutejsi
> swiatowcy chodza do Ritza w szortach i dzinsach. ;-)
Nie bierz ludzi pod wlos. Napisala "na kolacje i w strojach wieczorowych".
Chyba, ze dla Ciebie kolacja nie laczy sie z wieczorem. A co do komicznego
wygladu prowincjonalnego, to masz racje. La Scala znajduje sie na Rynku
wroclawskim i w sezonie na co dzien jest nastawiona na obsluge obiadowa
ruchu turystycznego, tylko tego bardziej forsiastego. No chyba, ze uwazasz,
ze miasto w goracy dzien nalezy zwiedzac w smokingu
>
> A wymagac od gosci, zeby sie porzadnie ubrali, to zgroza! Jak w
> dwudziestym wieku!!! ;-)
Takie sobie niegrozne fanaberie.
janek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-06 10:19:50

Temat: Re: Kolacja
Od: "almadka" <a...@W...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Wladyslaw Los" <w...@t...com.pl> napisal w wiadomosci
news:1fxo7a1.1roiggm1ce0gc9N%wlos@tele.com.pl...
> almadka <a...@W...poczta.onet.pl> wrote:

>
> A wymagac od gosci, zeby sie porzadnie ubrali, to zgroza! Jak w
> dwudziestym wieku!!! ;-)
>

hehehe tak sie sklada, ze to ma byc zgroza:) bo ja ostatni raz tych ludzi
"porzadnie" ubranych widzialam na moim slubie, a bylo to dawno temu:))


pozdrawiam
almadka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-06 10:24:04

Temat: Re: Kolacja
Od: "janek" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "almadka" <a...@W...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:be8t4p$pbo$1@news.onet.pl...
> hehehe tak sie sklada, ze to ma byc zgroza:) bo ja ostatni raz tych ludzi
> "porzadnie" ubranych widzialam na moim slubie, a bylo to dawno temu:))
Jak już zgroza, to wydrukowałbym eleganckie zaproszenia z przypomnieniem o
stroju (petitem).
janek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-06 17:42:44

Temat: Re: Kolacja (nie w La Scali)
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) szukaj wiadomości tego autora

janek <j...@o...pl> wrote:

uderz w stol, a nozyce sie odezwa?

> Nie bierz ludzi pod wlos.

Tylko nie pod "wlos" ;-)

> A co do komicznego
> wygladu prowincjonalnego, to masz racje. La Scala znajduje sie na Rynku
> wroclawskim i w sezonie na co dzien jest nastawiona na obsluge obiadowa
> ruchu turystycznego, tylko tego bardziej forsiastego.

To w pewnej mierze wyjasnie sprawe La Scali i tego, ze zapewne wypada
tam sie pokazac bez krawata i marynarki. Niemniej nie wiem, dlaczego
ktos w krawacie i marynarce mialby tam wygladac smiesznie i
prowincjonalnie?

> No chyba, ze uwazasz,
> ze miasto w goracy dzien nalezy zwiedzac

Wiesz, jaj naleze do pokolenia, ktore nauczono, ze mezczyzna, z
powiedzmy "klasy sredniej", wychodzac na ulice ubiera sie w czysta
koszule z krawatem, marynarke, wyprasowane dlugie spodnie i czyste
polbuty -- niezaleznie od pogody. Oczywiscie w upal wklada lekka
marynarke i cienka koszule. Dlatego nie mam zwykle problemow wchodzac do
wiekszosci retauracji. ;-) Oczywiscie gdybym chcial pojsc do takiej, ze
uwazalbym, ze nalezy tam byc w garniturze czy smokingu, to bym sie
przebral lub zrezygnowal z pojscia.
Oczywiscie sa sytuacje, kiedy wychodze na miasto ubrany tylko w koszule,
sportowe spodnie i buty, ale to sytuacje bardzo nieformalne -- np.
zwiedzam jakies miasto jako turysta. I tez wtedy, gdy chce zjesc, to
nie pojde do kazdej restauracji.
Moj Ojciec zreszta uwazalby pewnie, ze moj stroj codzienny jest nadto
sportowy i ekstrawagancki. Om sam zreszta siadal, nawet w domu do
obiadu czy kolacji zawsze w marynarce.
Kiedy chodze po miescie i spotykam np. w urzedach, innych miejscach
pracy, lokalach pobliczynch itp. mezczyztn ubranych w dzinsy wczorajszej
czystosci, adidasy, t-shirty z plamami potu pod pachami, to jest to dla
mnie przejaw upadku obyczajow.

Wladyslaw



> w smokingu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-07-06 18:36:53

Temat: Re: Kolacja (nie w La Scali)
Od: "janek" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wladyslaw Los" <w...@t...com.pl> napisał w wiadomości
news:1fxodpd.yubqwx1fj777rN%wlos@tele.com.pl...
> To w pewnej mierze wyjasnie sprawe La Scali i tego, ze zapewne wypada
> tam sie pokazac bez krawata i marynarki. Niemniej nie wiem, dlaczego
> ktos w krawacie i marynarce mialby tam wygladac smiesznie i
> prowincjonalnie?
Bycie w krawacie i marynarce nie jest równe wygladowi prowincjonalnemu.
> Wiesz, jaj naleze do pokolenia, ktore nauczono, ze mezczyzna, z
> powiedzmy "klasy sredniej", wychodzac na ulice ubiera sie w czysta
> koszule z krawatem, marynarke, wyprasowane dlugie spodnie i czyste
> polbuty -- niezaleznie od pogody.
To ile Ty masz lat? 100? A tak apropos, czy dwoje nauczycieli to klasa
średnia?
> Oczywiscie sa sytuacje, kiedy wychodze na miasto ubrany tylko w koszule,
> sportowe spodnie i buty, ale to sytuacje bardzo nieformalne -- np.
> zwiedzam jakies miasto jako turysta. I tez wtedy, gdy chce zjesc, to
> nie pojde do kazdej restauracji.
Tylko bez gloryfikacji "La Scali" - to nie Ritz, czy La Scala.
> Kiedy chodze po miescie i spotykam np. w urzedach, innych miejscach
> pracy, lokalach pobliczynch itp. mezczyztn ubranych w dzinsy wczorajszej
> czystosci, adidasy, t-shirty z plamami potu pod pachami, to jest to dla
> mnie przejaw upadku obyczajow.
A ja myślę, że tylko odsztywnienia beznadziejnych form i uwzględnienia zmian
klimatu.
A zwłaszcza w urzedach:->>
janek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

chcę bananować
puchatek
rumsztyk, brizol, eskalopki, mielony,bewsztyk, sznycel.....
sposob na kiszone ogórki
sorki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a

zobacz wszyskie »