Data: 2003-11-01 20:36:17
Temat: Re: Konformitami wszyscy jesteśmy
Od: Współczujacy <t...@a...jest.nieprawidlowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna_Maria wrote:
> Użytkownik "Współczujacy" <t...@a...jest.nieprawidlowy> napisał:
>>>(...) znasz takich ludzi, ktorzy angazuja sie w pomocy
>> > glownie po to by sie _poczuc_ "kims". (..)
>
>> (..) Zamiast
>> osądzać i oskarżać, zamiast szukać winnych - po prostu zaakceptuj ich i
>> siebie na poczatek (..)
>
> No dzieki za ten wyklad, tylko nie wiem czy to na pewno do mnie ;)
> Zupelnie sie pogubilam, do kogo te slowa o oskarzaniu, szukaniu winnych i
> wlasnej akceptacji?
> Chyba sie nie zrozumielismy - ja nie pisalam o ogole ludzi, ktorzy
> pomagają ale o zapatrzonych w siebie narcyzach. I nie pisalam, ze nie
> akceptuje czy nie rozumiem. Chyba moj post w Twoich czytniku zaczal zyc
> wlasnym zyciem ;)
>
> Joanna
> gg 3557998
Jesli jesteś taka jak piszę w tym mailu to do Ciebie, jesli nie - to nie do
Ciebie, wykład zaś - do Ciebie, nawet jeśli nie pasujesz do tego, co tutaj
poruszyłem:)
Po prostu jeśli ktoś jest narcyz to po prostu zostaw tego człowieka, nie
zmienisz go choćbyś naprawdę chciała, on może zmienić się tylko sam, gdy
tak zdecyduje, więc zamiast się denerwować kimś, po prostu lepiej jest się
nie denerwować:)
Spójrz na to z tej srony - Ty możesz mieć z nim do czynienia od czasu do
czasu, gdy go spotykasz itd., za to on - musi się znosić całe swoje życie,
więc zamiast się denerwować, zamiast być na niego złym itd, lepiej mu
współczuć, choćby dlatego, że nie potrafi się jemu pomóc...
--
Pozdrawiam, Współczujący.
====================
k...@n...go2.pl
|