Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Koniec...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Koniec...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-01-22 18:54:09

Temat: Koniec...
Od: "Grian" <g...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

... mojego związku, koniec złudzeń, nerwów, niepewności. Czy będę teraz
szczęśliwsza? Pewnie nie, ale może chociaż spokojniejsza.

G

---

Oby do wiosny...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-01-22 18:58:24

Temat: Re: Koniec...
Od: Adam <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Grian":

> ... mojego związku, koniec złudzeń, nerwów, niepewności. Czy będę
> teraz szczęśliwsza? Pewnie nie, ale może chociaż spokojniejsza.

Bywa różnie.

Koniec mojego związku był olbrzymim policzkiem.
Jestem dzięki temu twardszy i spokojniejszy.
Ale jednocześnie coraz bardziej się dystansuje.

Przynajmniej nie było nerwów i złudzeń. Były w poprzednim...
Wtedy poczułem nie tylko spokój, ale i szczęście. Trzeba
trochę jednak odczekać, żeby się z sentymentem rozprawić.

Powodzenia.
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-22 19:23:58

Temat: Re: Koniec...
Od: "FX" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > ... mojego związku, koniec złudzeń, nerwów, niepewności. Czy będę
> > teraz szczęśliwsza?

Bedziesz, moze szybciej, moze pozniej - ale bedziesz :-)

FX


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-22 19:27:19

Temat: Re: Koniec...
Od: "Grian" <g...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Adam" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości

> Jestem dzięki temu twardszy i spokojniejszy.
> Ale jednocześnie coraz bardziej się dystansuje.

Tego sie własnie obawiam. Czy nalezy się dystansować? Jeżeli zbytnio się
zdystansuję, jeżeli w grobie tego związku pochowam kolejną cząstke siebie,
to czy kiedyś wystarczy MNIE na obdarzenie kogoś kto na to zasługuje?

> Trzeba trochę jednak odczekać, żeby się z sentymentem rozprawić.

No właśnie, skąd ten sentyment? Czy są jakieś środki zaradcze, jakaś
przyspieszona "kuracja odwykowa"? Napiszcie proszę, być może doświadczenia
innych osób jakoś naświetlą mi tę sprawę.

Grian

Ps. Wiem że to nie jest grupa wsparcia. Chodzi mi jedynie o doedukowanie
się. A może o wsparcie? Sama nie wiem.

---

(Ponoć) psycholog też człowiek.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-22 20:51:15

Temat: Re: Koniec...
Od: "Mariko" <m...@p...okay.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Grian <g...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0mrat$vng$...@s...futuro.pl...

> No właśnie, skąd ten sentyment? Czy są jakieś środki zaradcze, jakaś
> przyspieszona "kuracja odwykowa"? Napiszcie proszę, być może doświadczenia
> innych osób jakoś naświetlą mi tę sprawę.
>

> Grian

Stosuje dosyc wredna metode. Kiedy nachodzi na mnie zal z powodu utraty tej
osoby, to przypominam sobie, co zlego od niej zaznalam - dziala. Zadnych tam
zemst i tak dalej, ale pomaga we wspominaniu tego, co bylo mile. I co
ciagnie z poworotem.

Pozdrawiam,
Mariko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-22 21:27:42

Temat: Re: Koniec...
Od: "PEPE" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grian" <g...@i...pl> napisał w wiadomości
news:b0mrat$vng$1@szmaragd.futuro.pl...

> Czy nalezy się dystansować? Jeżeli zbytnio się
> zdystansuję, jeżeli w grobie tego związku pochowam kolejną cząstke siebie,
> to czy kiedyś wystarczy MNIE na obdarzenie kogoś kto na to zasługuje?

...pochowałem w grobie tego związku cząstkę siebie - powiedziała roślina,
zrzucając jesienią swoje nasiona do ziemi...
wiosną kwiat znów oszołomił wszystkich swoim pięknem...
- Jego też...
pp



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-22 22:39:02

Temat: Re: Koniec...
Od: Squaw <normafia@NO_SPAM.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 22 Jan 2003 19:54:09 +0100, "Grian" <g...@i...pl>
napisał:

>... mojego związku, koniec złudzeń, nerwów, niepewności. Czy będę teraz
>szczęśliwsza? Pewnie nie, ale może chociaż spokojniejsza.
>
>G

:-)
wiesz Grian...kiedys pisalam tu z podobnym problemem (zerknij prosze
na watek "ja bardzo prosze wylaczyc ten bol") ..dobrze,ze tu trafilas
-pare osob wtedy pozwolilo mi przetrwac ten ciezki okres i do dzis
wspominam ich cieplo. Prosze Cie tylko o jedno - jesli podjelas juz te
decyzje i jestes pewna,ze tak byc powinno -musisz teraz zadbac o
siebie! Zyj po prostu...na poczatku to bedzie troche mechaniczne i
czuc bedziesz,ze jakby wymuszone, nie po Twojemu, ale po jakims czasie
zauwazysz,ze otwierasz sie na ludzi, jakos przyjazniej w ich twarze
patrzysz i zanim sie spostrzezesz znow usmiechac sie bedziesz
glowa do gory mala ;-)) dasz rade!!
>------------->>
jesli czujesz,ze nie dasz -pisz na priv n...@p...onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-23 09:49:36

Temat: Re: Koniec...
Od: Adam <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Grian":

>> Jestem dzięki temu twardszy i spokojniejszy.
>> Ale jednocześnie coraz bardziej się dystansuje.
>
> Tego sie własnie obawiam. Czy nalezy się dystansować?

A potrafisz tym sterować? Ja nie.

> Jeżeli zbytnio się zdystansuję, jeżeli w grobie tego związku pochowam
> kolejną cząstke siebie, to czy kiedyś wystarczy MNIE na obdarzenie
> kogoś kto na to zasługuje?

Rozwinąłaś po prostu moją myśl. Myślę, że odpowiedź zawsze brzmi 'tak'
i wynika po prostu z ludzkiej natury (niechęć do życia w samotności,
popęd, instynkt macierzyński itp.), ale za każdym następnym razem jest
trudniej. Może też być mniej spontanicznie, ostrożniej... Częściowo
można z tym walczyć i warto. A dystans pozwala też łatwiej przeżyć
kolejne rozstanie, bądź zawód - i to jest jego dobrą stroną.

>> Trzeba trochę jednak odczekać, żeby się z sentymentem rozprawić.
>
> No właśnie, skąd ten sentyment? Czy są jakieś środki zaradcze,
> jakaś przyspieszona "kuracja odwykowa"?

Przyśpieszona? Jest tylko jedna - rzucić się w wir nowych znajomości
i poznać jakiś 'substytut' partnera. Sama oceń niebezpieczeństwo :P
A poważniej - to nie jest zły pomysł i znam przypadek, w którym ktoś
w ten sposób poznał swoją 'drugą połówkę'.

Mój osobisty sposób to, oprócz w/w, zbieranie sił filozoficznych.
Sam jestem wyznawcą Nietzschego.

> Napiszcie proszę, być może
> doświadczenia innych osób jakoś naświetlą mi tę sprawę.

To Twój pierwszy zakończony poważny związek?
Jeżeli tak, to może być tylko lepiej, serio :)

> Ps. Wiem że to nie jest grupa wsparcia.

Ha. Sęk w tym, że właśnie za taką jest w całym usenecie uważana.
Z całym szacunkiem :)

Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jakiekolwiek informacje
Do końca życia?
Re: generacja Piotrusia Pana
Świetlica cd... - Przestępcy opiekunami ?
Re: generacja Piotrusia Pana

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »