Data: 2009-12-05 15:35:42
Temat: Re: Koniec sporu o wiersze Izy
Od: Hanka <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 5 Gru, 15:36, Sender <m...@k...pl> wrote:
> Zaniepokoiło mnie trochę stanowisko Paulinki, klasyfikujące wiersze Izy,
> które mnie osobiście bardzo się podobają, do grafomani.
> Nie znam się na tym kompletnie i szkoła głównie torturowała mnie poezją,
> choć niektóre wiersze potrafiły mi się spodobać tak jak ostatnio właśnie
> te od Izy.
O gustach sie nie dyskutuje, wiec pozostawmy to podobanie sie,
lub nie, w spokoju.
> Aby jednak przekonać się, czy coś niepokojącego się nie dzieje z moją
> *zdolnością do odbioru i oceny abstrakcji*, pokazałem je dziś w firmie
> moim znajomym, których opinie zawodowo zwykle sobie cenię.
Czy to ZAWODOWO ma cos wspolnego z wierszami i literatura?
> Z uwagi na tematykę wierszy powiedziałem, że córka znajomej pisze takie
> rzeczy i zapytałem, czy ich zdaniem coś takiego ma szanse podobać się
> komukolwiek.
> Wszystkim się podobały, a są to ludzie o naprawdę sporych walorach
> umysłowych, natomiast mój wyżej wspomniany, najbardziej chyba obiektywny
> kolega wykazał nawet zainteresowanie wiekiem i stanem cywilnym autorki.
> Wioski są zatem oczywiste.
Nie.
> Moja opinia na temat *wyjątkowo estetycznego doboru słów* przez Izę jest
> prawidłowa, a każdy kto ma problem z obiorem tej estetyki to przykro mi,
> ale po prostu generalnie ma problemy z percepcją abstrakcji i estetyki.
Przeczytalam utwor Izy siedem razy.
Bo podobno dopiero za co najmniej siodmym poznaniem danego
tematu, dotykamy go w miare prawidlowo i calym soba.
Teraz bede mowic o swoim odbiorze utworu i postaram sie
o maksimum tresci, a minimum oceniania.
Otoz, stwierdzam, ze:
Utwor zawiera pompatyczne zawolania, pelne emfazy
i pozowania na rozpacz.
Rymy, tak zwane czestochowskie, dzialaja na mnie
rozsmieszajaco, bo ich dobor jest, niestety, nietrafny.
Mysl przewodnia wiersza jest ciekawa i, owszem,
czytelna, ale ubranie jej w tak rozdmuchane szaty,
z kazdym kolejnym slowem zamienia moje wspolczucie
dla przezywajacej uczuciowe rozterki Autorki, na coraz
glosniejszy chichot, a chyba jednak nie o to Autorce
chodzilo.
Podkreslam, ze opisuje reakcje swojego organizmu,
przez lata cwiczonego na najwyzszej jakosci zbiorach
slow wszelakich. Reakcje niemal podswiadome.
Nie mam na celu, w zadnym wypadku, postponowania
Autorki, prosze Cie jednak o zrozumienie dla ludzi,
w ktorych TAKA poezja wywoluje reakcje diametralnie
rozne od uwielbienia i wzruszenia.
Wczoraj zniknelam, bo mnie o to poprosiles.
Spelnianie czyichs prosb nie stanowi dla mnie
problemu ani ujmy.
Nie bede wszelako udawac, ze cos, co jest zaledwie
ZACZYNEM MYSLI, uznaje za DZIELO SZTUKI.
|