« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-01-24 11:31:11
Temat: Kontakt przedszkole - rodzicJak w Waszych przedszkolach wygląda kontakt z rodzicami?
Chodzi mi o informowanie rodziców na temat zachowania dzieci.
Czy są organizowane jakieś zebrania informacyjne, czy dostajecie jakieś
karteczki z opisem?
Czy panie same opowiadają Wam o tym jak się zachowuje dziecko?
Pytam się, bo w moim przedszkolu jak ja sie o coś nie zapytam, to panie same
z siebie nic nie mówią. Potrafię przez tydzień nie widzieć wychowawczyni
Piotrka, bo jak po niego przychodzę to jest wypuszczany z sali i tyle.
Oczywiście pani widzi przez videodomofon kto po dziecko przychodzi, ale
nigdy nie wyjdzie by porozmawiać. No chyba że syn coś zbroi to wtedy jestem
o tym informowana. Ale nic na temat jego zachowania w grupie, kontaktu z
rówieśnikami. A jak sama o to panią zagaduję to zawsze z uśmiechem stwierdza
że jest ok, syn grzeczny, super się bawi. Od innej pani (pomoc w grupie) jak
się zapytam to potrafi powiedzieć jak się Piotrek zachowuje. I zdanie jej
jest rozbieżne ze zdaniem wychowawczyni.
Logopeda do której chodzi mój syn zauważyła, że ma on kłopoty z
koncentracją. Zasugerowała wizytę u psychologa. Moja siostra cioteczna,
która jest nauczycielką (kl 0-3) zauważyła, że Piotrek ma objawy dziecka
nadpobudliwego. Zasugerowała wizytę u psychologa.
Dlaczego o tych rzeczach nie dowiaduję się od przedszkolanki?
Czy u Was też bagatelizują tak zachowania dzieci?
Grrr jak ja nie lubię tego przedszkola.
--
Pozdrawiam
Sylwia
Piotrek (3-01-2001)
Maciek (30-11-2005)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-01-24 12:09:04
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzicW dniu 2007-01-24 12:31, Szpilka napisał/a:
> Jak w Waszych przedszkolach wygląda kontakt z rodzicami?
Przepływ informacji o dziecku na linii rodzic-wychowawca jest bardzo dobry.
Za każdym razem kiedy przychodze po Szymona widzę się z conajmniej jedną
wychowawczynią Szymona i jeśli tylko zaistniał jakiś problem od razu
zostaje o tym poinformowana. Mimo, że na tablicy ogłoszeń są wywieszane
informacje dotyczące planowanych wyjść, wycieczek i zajęć, dodatkowo
przupominają o tym "ciocie".
Raz na jakiś czas jest zorganizowane zebranie dla rodziców, na którym
mogą przestudiować wypełniane przez wychowawczynie arkusze i tabele
dotyczące rozwoju dziecka, dostalismy też karteczki z opinią psychologa
czy logopedy na temat rozwoju dziecka i ewentualnych potrzebych działań.
Pozdrawiam
--
Anka i Szymon (11.06.2002) i Karolina (06.07.2005)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-01-24 12:53:19
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzic
Użytkownik "Anka P." <t...@a...pl> napisał w
wiadomości news:ep7ia4$1kp$1@atlantis.news.tpi.pl...
>W dniu 2007-01-24 12:31, Szpilka napisał/a:
>
>> Jak w Waszych przedszkolach wygląda kontakt z rodzicami?
>
> Przepływ informacji o dziecku na linii rodzic-wychowawca jest bardzo
> dobry.
> Za każdym razem kiedy przychodze po Szymona widzę się z conajmniej jedną
> wychowawczynią Szymona i jeśli tylko zaistniał jakiś problem od razu
> zostaje o tym poinformowana.
No właśnie, a ja zostaję informowana w momencie jak Piotrek cos nabroił*
albo jak jemu ktoś coś zrobi. W innych przypadkach widze się z panią jak
jest potrzeba za coś zapłacić (np za zdjęcia, za fluoryzację, za wycieczkę)
albo jak trafię akurat na panią, która wywiesza prace dzieci na korytarzu.
* ostatni przykład: Piotrek na podwórku ganiając się w berka popchnął
jakiegoś kolegę, i ten upadając uderzył się w łuk brwiowy. Tego samego dnia
gdy go odbierałam wchodziłam akurat do sali bys ię coś zapytać pani. Pani
nie napomkneła mi nic ani słowem o całym zdarzeniu na ogródku. Następnego
dnia z rana Piotrka odprowadzała babcia i zauważyła na tablicy w szatni
karteczkę "rodzica Piotrka proszę o natychmiastowy kontakt w grupie".
Teściowa poszła się zapytać o co chodzi i się dowiedziała o całym zajściu z
dnia poprzednego. Ja po południu odbierając go zagadałam inną panią (właśnie
pomoc do grupy) i ta mi opowiedziała dokładnie, że dzieci jak to dzieci,
ganiały jeden drugiego popchnął, tamten się uderzył, powieka spuchła, i tata
jego wpadł do sali z awanturą że jak one dzieci pilnują, ze zgłosi to gdzie
trzeba itd. I ta cała awantura odbyła się już po tym jak ja swojego
odebrałam. Więc dlatego pani nic mi tamtego dnia nie powiedziała. I pewnie
jakby tata awantury nie zrobił to ja bym się tez nic nie dowiedziała.
> Mimo, że na tablicy ogłoszeń są wywieszane informacje dotyczące
> planowanych wyjść, wycieczek i zajęć, dodatkowo przupominają o tym
> "ciocie".
U nas też wywieszane są rózne informacje. I pani wtedy wybiega do szatni po
pieniążki po czym wpada zaraz do sali bo przez ten czas dzieci same siedzą.
> Raz na jakiś czas jest zorganizowane zebranie dla rodziców, na którym mogą
> przestudiować wypełniane przez wychowawczynie arkusze i tabele dotyczące
> rozwoju dziecka,
U nas jest jedno zebranie na początku roku w celach informacyjnych. I tylko
to jedno przez cały rok.
> dostalismy też karteczki z opinią psychologa czy logopedy na temat rozwoju
> dziecka i ewentualnych potrzebych działań.
Psychologa moje dziecko to nie wiem czy na oczy widziało w tym przedszkolu.
Jakiđ jest, dzurz ma ray w tyg. 2 godz.
Logopeda tez jest. Na pocztku roku zbadala Piotrka, wezwala mnie i
stwierdzila, ze nie bedzie go brala na zajecia bo wie ze Piotrek chodzi do
logopedy, a ona nie ma czasu na wszystkie dzieci.
--
Pozdrawiam
Sylwia
Piotrek (3-01-2001)
Maciek (30-11-2005)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-01-24 12:56:52
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzic
Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:ep7ku5$1k0$1@node1.news.atman.pl...
> Psychologa moje dziecko to nie wiem czy na oczy widziało w tym
> przedszkolu. Jakiđ jest, dzurz ma ray w tyg. 2 godz.
Przepraszam, cos mi sie z klawiatura zrobilo. Nie mam pliterek i mi
pozjadalo.
Mialo byc:
Psychologa moje dziecko to nie wiem czy na oczy widzialo w tym przedszkolu.
Jakis jest, dyzur ma raz w tyg. 2 godz.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-01-24 15:38:03
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzicW dniu 2007-01-24 13:53, Szpilka napisał/a:
> * ostatni przykład: Piotrek na podwórku ganiając się w berka popchnął
> jakiegoś kolegę, i ten upadając uderzył się w łuk brwiowy. Tego samego
> dnia gdy go odbierałam wchodziłam akurat do sali bys ię coś zapytać
> pani. Pani nie napomkneła mi nic ani słowem o całym zdarzeniu na
> ogródku. Następnego dnia z rana Piotrka odprowadzała babcia i zauważyła
> na tablicy w szatni karteczkę "rodzica Piotrka proszę o natychmiastowy
> kontakt w grupie". Teściowa poszła się zapytać o co chodzi i się
> dowiedziała o całym zajściu z dnia poprzednego. Ja po południu
> odbierając go zagadałam inną panią (właśnie pomoc do grupy) i ta mi
> opowiedziała dokładnie, że dzieci jak to dzieci, ganiały jeden drugiego
> popchnął, tamten się uderzył, powieka spuchła, i tata jego wpadł do sali
> z awanturą że jak one dzieci pilnują, ze zgłosi to gdzie trzeba itd. I
> ta cała awantura odbyła się już po tym jak ja swojego odebrałam. Więc
> dlatego pani nic mi tamtego dnia nie powiedziała. I pewnie jakby tata
> awantury nie zrobił to ja bym się tez nic nie dowiedziała.
U nas raz się zdarzyło, że nie zostałam poinformowana, że Szymon został
ugryziony w rękę przez kolegę, ale akurat faktycznie wtedy był straszny
młyn. Ja sama jak odbierałam w tym dniu małego to chciałam wyjśc z
przedszkola, jak najszybciej takie mieli urwanie głowy.
W innych sytuacjach wszystko wiem od razu po przyjściu, na przykład że
Szymona brzuch bolał, że coś nabroił itp..
> U nas też wywieszane są rózne informacje. I pani wtedy wybiega do szatni
> po pieniążki po czym wpada zaraz do sali bo przez ten czas dzieci same
> siedzą.
Po pierwsze u nas dzieci nigdy nie zostają same. Jak jedna z
wychowawczyń wiesza prace maluchów to druga bądź pomoc przedszkolna
zawsze z nimi jest.
Poza tym jeśli chodzi o pieniądze u nas jest luz blues. Wszystko
przelewem można płacić, opłaty za wycieczki (o ile dziecko jedzie) czy
książeczki do angielskiego są doliczane na koniec miesiąca do czesnego,
więc nie ma biegania i zbierania do kasy.
> Psychologa moje dziecko to nie wiem czy na oczy widziało w tym
> przedszkolu. Jakiđ jest, dzurz ma ray w tyg. 2 godz.
> Logopeda tez jest. Na pocztku roku zbadala Piotrka, wezwala mnie i
> stwierdzila, ze nie bedzie go brala na zajecia bo wie ze Piotrek chodzi
> do logopedy, a ona nie ma czasu na wszystkie dzieci.
Logopeda ma wszystkie dzieci pod opieką, to znaczy ze wszystkimi ma
zajęcia. Dodatkowo ma konsultacje na których zainteresowanym daje pomoce
do ćwiczeń z dzieckiem w domu i omawia jak je przerabiać.
Dodatkowo każdy rodzic ma numer telefonu komórkowego do jednej z
wychowawczyń oraz dyrektorki przedszkola i w razie problemów może
dzwonić o każdej porze dnia i nocy.
Pozdrawiam
--
Anka i Szymon (11.06.2002) i Karolina (06.07.2005)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-01-24 16:38:30
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzicDnia Wed, 24 Jan 2007 12:31:11 +0100, Szpilka napisał(a):
> Od innej pani (pomoc w grupie) jak
> się zapytam to potrafi powiedzieć jak się Piotrek zachowuje. I zdanie jej
> jest rozbieżne ze zdaniem wychowawczyni.
Bo widzi dziecko dłużej w ciągu dnia niż pani ;)
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-01-24 16:41:15
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzicDnia Wed, 24 Jan 2007 12:31:11 +0100, Szpilka napisał(a):
> Grrr jak ja nie lubię tego przedszkola.
A nie możesz zmienić?? Ja przez rok dowoziłam dwa przystanki autobusem w
przeciwnym kierunku niż praca, musiałam zrywać dziecko wcześniej, ale warto
było.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-01-24 16:44:17
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzicDnia Wed, 24 Jan 2007 13:53:19 +0100, Szpilka napisał(a):
> U nas też wywieszane są rózne informacje. I pani wtedy wybiega do szatni po
> pieniążki po czym wpada zaraz do sali bo przez ten czas dzieci same siedzą.
W przedszkolu, w którym pracowałam pomoc miała rano dyżur w szatni od 7.00
do śniadania. Pomagała dzieciom w rozbieraniu, a przy okazji właśnie np.
zbierała opłaty. Po południu miała dyżur szatniowy od podwieczorku do 15.00
kiedy to szła do domu. Wygodne to było.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-01-24 16:55:36
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzicW dniu 2007-01-24 12:31, Szpilka napisał/a:
> Grrr jak ja nie lubię tego przedszkola.
Też mi przyszło do głowy (podobnie jak Elżbiecie), że może warto zmienić
przedszkole skoro z tego nie jesteś zadowolona?
Na moim osiedlu, 2 lata temu jak chciałam zapisac miśka, zabrakło miejsc
w przedszkolach dla około 700 dzieci. Przedszkola ustaliły sobie
priorytety według których przyjmowały dzieci, a według których Szymon
nie miał szans dostać się gdziekolwiek, bo miał to "nieszczęście"
pochodzić z pełnej rodziny, a ja dodatkowo byłam na macierzyńskim z
planami na wychowawczy.
Przez zupełny przypadek mąż trafił na przedszkole do którego mały chodzi
teraz. Prywatne, kosztuje niemało, choć wiem, że bywają droższe, musimy
dojeżdzać 4 przystanki autobusem, ale te wszystkie minusy rekompensuje
samo przedszkole i to ile Szymon dzięki niemu zyskuje i jak się rozwija.
W życiu nie pomyślałabym, że można tak różną i trudną czasem wiedzę
przekazać dzieciom w przystępny sposób (ostatnio na przykład była masa
zajęć na temat kosmosu, układu słonecznego i planet). Dodatkowo Szymon
już potrafi pisać (co prawda na komputerze, bo ręcznie to mu słabiej
idzie) proste słowa, że o czytaniu nie wspomnę. To wszystko zasługa
przedszkola i pracujących tam osób.
Skoro obecne przedszkole jest to kitu, to może je najzwyczajniej zmienić
na takie, z którego będziesz zadowolona i Ty i syn?
Pozdrawiam
--
Anka i Szymon (11.06.2002) i Karolina (06.07.2005)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-01-24 17:33:42
Temat: Re: Kontakt przedszkole - rodzic
Użytkownik "waruga" <w...@o...peel> napisał w wiadomości
news:1nle585hgt82e.1uog5ai1x92cv$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 24 Jan 2007 12:31:11 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Od innej pani (pomoc w grupie) jak
>> się zapytam to potrafi powiedzieć jak się Piotrek zachowuje. I zdanie jej
>> jest rozbieżne ze zdaniem wychowawczyni.
>
> Bo widzi dziecko dłużej w ciągu dnia niż pani ;)
Może i dłużej, bo panie są dwie na zmiany, pani do pomocy jest jedna na cały
dzień.
Ale to nawet nie chodzi o czas spędzany z dziećmi, bo ona pomaga przy
podawaniu posiłków, sprząta, i pewnie czasem popilnuje dzieci jak
wychowawczyni musi na chwilę wyjść z sali. Chodzi bardziej o podejście
nauczyciela do rodzica. Zero informacji. Nie wiem czy to zależy od podejścia
pani czy taka jest polityka przedszkola. Znajoma mama mająca syna w starszej
grupie też nie otrzymuje informacji na temat swojego dziecka. Dopiero jak
zapyta.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |