« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-09-03 13:20:56
Temat: Kontakty międzyludzkie...
Ostatnio nurtuje mnie myśl - co sprawia, że jedni są lubiani przez innych a
pozostali mimo szczerych chęci nie potrafią znaleźć przyjaciół.
Oczywiście nic nie dzieje się bez przyczyny... pytam, ponieważ nie potrafię
budować stabilnych i głębokich relacji z ludźmi, wszystkie moje kontakty są
powierzchowne, krótkotrwałe.
Swój dom rodzinny pamiętam jako miejsce codziennych kłótni moich rodziców.
Powody nigdy nie były ważne, wystarczały drobnostki. Moje życie wtedy to
permanentny strach przez rozpadem rodziny, niewiedza co się ze mną stanie
(uważałem, że najprawdopobniej nie będę miał domu, będę mieszkał na ulicy),
brak poczucia bezpieczeństwa, życie w starchu przed następną kłótnią.
Często jej "powodem" były jakaś moja uwaga, wypowiedzenie własnego zdania, ale
oni zawsze odnajdywali w tym powód do wrzasku na siebie.
Lubili używać przekleństw, straszyć się rozwodem, do którego jednak nigdy nie
doszło. Czułem się jak więzień czekający na wyrok śmierci nie znając dnia
kiedy przyjdzie po niego kat.
Obecnie jestem zamknięty w sobie, małomówny. Niedawno trafiłem na artykuły w
Charakterach o Dorosłych Dzieciach Rozwiedzionych Rodziców (DDRR).
Znalazłem tam niemal obraz samego siebie. Tłumię emocje w sobie, a gdy złość
się nagromadzi nie potrafię traktować drugiego człowieka jako przyjaciela i
unikam kontaktów. A dodam, że niewiele potrzeba by sprawić mi przykrość. Boję
się bardzo odrzucenia, brak mi pewności siebie.
Co możecie mi poradzić?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-09-03 13:26:24
Temat: Re: Kontakty międzyludzkie...
Dodam jeszcze tylko, iż choć oni nigdy się nie rozwieli to małżeństwo trwało
jedynie na papierze. Nigdy nie widziałem aby okazywali sobie szczere uczucia,
mówili o miłości czy przytulali się do siebie.
Jeśli o mnie chodzi to matka miała dla mnie czas o ile ojca w domu nie było,
bo gdy był to byli zajęci sobą (kłótnią albo dąsaniem się).
Jeśli chodzi o ojca to nawet nie pamiętał o moich urodzinach... o czymś takim
jak życzenia czy prezent mogłem tylko marzyć ze łzami w oczach.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-09-03 21:22:35
Temat: Re: Kontakty międzyludzkie...mam to samo :-|
poradzić? phh
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-09-03 22:02:20
Temat: Re: Kontakty międzyludzkie...
> Oczywiście nic nie dzieje się bez przyczyny... pytam, ponieważ nie
> potrafię
> budować stabilnych i głębokich relacji z ludźmi, wszystkie moje kontakty
> są
> powierzchowne, krótkotrwałe.
Nie ma głębokiej relacji z drugim człowiekiem dopóki nie ma głębokiej
relacji z samym sobą. Dopóki Twój stosunek do własnych uczuć (wszystkich
uczuć) będzie na + lub - dopóty nie poznasz czym one są w rzeczywistości.
Potrzeba Ci całkowitego zdystansowania się od samego siebie (wręcz zaparcia
się siebie) i wewnętrzne odrzucenie kontekstu sytuacji w której się
znalazłeś, to jedyna droga poznania kim jesteś. Inaczej czeka Cię dreptanie
w miejscu i budowanie iluzorycznych związków z otoczeniem.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
http://filipvan.w.interia.pl/
f...@i...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-09-03 22:32:30
Temat: Re: Kontakty międzyludzkie...
> A dodam, że niewiele potrzeba by sprawić mi przykrość. Boję
> się bardzo odrzucenia, brak mi pewności siebie.
> Co możecie mi poradzić?
Och, biednyś... bo się rozpłaczę... :)
Nie ma uniwersalnej recepty na życie. Dąż do poznania siebie samego i
do trafnej oceny swojej wartości. Wtedy nie będziesz musiał polegać
na ocenach innych ludzi. Podaj sie treningowi w zakresie kontaktów
międzyludzkich, nabierzesz wprawy i uodpornisz się na nieprzychylne
przyjęcia przez innych. Nie kolekcjonuj porażek, żyj sukcesami. Nie
dąż na siłę do celów nieosiągalnych, postaw sobie własne cele (z tym
najtrudniej:) i cierpliwie je realizuj, poddając w razie potrzeby
korekcie.
--
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-09-04 19:58:13
Temat: Re: Kontakty międzyludzkie... Rainer; <dfc7vo$2ju$1@inews.gazeta.pl> :
>
> Ostatnio nurtuje mnie myśl - co sprawia, że jedni są lubiani przez innych a
> pozostali mimo szczerych chęci nie potrafią znaleźć przyjaciół.
A co ma jedno do drugiego? ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |