| « poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2004-04-30 08:33:22
Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie> > Inna sprawa, że nawet największemu gadule widok jej ogrodu może mowę
> > odebrać:-D
>
> Zwłaszcza teraz, jak ujawniła się gigantyczna ilość gruntu po
> wykopaniu jednej spartiny ;-)))
>
> Pozdrawiam
> Ewa
Mogę spartankę podrzucić;-)
Pozdrawia i po kłopocie boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2004-04-30 08:36:06
Temat: Re: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. DługieUżytkownik Jan_jr napisał:
>>
>>> Wracając do świętego oburzenia Katki, to Zuzia-Kasia napisała
>>
>>tak:
>>
>>>"Cos mi sie wydaje ze brudne paznokcie to oznaka niechlujstwa ( z
>>>butami podobnie)." i trudno się z tym sądem nie zgodzić.
>
A Ewa napisała tak:
"Mój "połówek" użył dzisiaj określenia: inwestora poznaje się po
czystych rękach i czystych butach."
Metafora, ktoś z Was słyszał o czymś takim?
> - masz brudne paznokcie - wyszorować,
> itd. z uszami, szyją, butami, odzieżą. To zostaje na życie.
Janie nie wiem ile Pań poznałeś z tutaj dyskutujących, ale czy sądzisz
że każda z nas chodzi w brudnych butach i z żałobą za paznokciami???
Ja sobie wypraszam takie insynuacje. Bez względu na to z czyich ust one
padły.
>
>>> To, że ktoś z trudem nawiązuje kontakty z innymi ludźmi, trzyma się
>>>z boku i nie proszony nie rzuca się innym w objęcia nie oznacza, że
>>>brak mu szacunku do innych.
>>
>>Przepraszam Cię bardzo, ja też trudno nawiązuję kontakty z nieznanymi
>>ludźmi, ale kiedy pierwszy raz miałam okazję spotkać w realu kilkoro
>>grupowiczów, nie miałam z tym najmniejszych problemów. Mimo strasznej
>>tremy.
>>Mało tego, nagadać się nie mogliśmy, znając się _doskonale_ z rozmów
>>grupowych (na forum, nie na priv).
>
>
> Z wcześniejszej dyskusji wynika, że róznicie się z Zuzią w wielu rzeczach.
> Dlaczego macie być podobni w (nie)śmiałości i sposobie nawiązywania
> kontaktów.
> Ironizując, może Zuzia bałą się swej reakcji na widok wyciągniętych w jej
> kierunku dłoni z zaniedbanymi, brudnymi paznokciami ;-).
Może Ci to zaszokuje, ale po zapakowaniu skrzynek do samochodu u Ewy
myliśmy wszyscy ręce, ciepłą wodą i mydłem:-)
Wyobraź sobie nawet, że Ewa ma nawet w domu łazienkę, sama byłam
zaskoczona;-)
A tak poważnie - mnie osobiście było przykro, dopiero na zdjęciach Jacka
zobaczyłam jak Kasia wygląda w real.
Poniekąd czuję się odpowiedzialna bo miedzy innymi to był mój pomysł,
żeby to spotkanie zorganizować.
Zależało mi, zeby było miło, stąd pomysł z karczmą by po szaleństwie
zakupowym móc się lepiej poznać i pogadać. I jakoś innym, którzy z nami
siąść nie mogli nie brakło czasu na to by się pożegnać w Kokotowie i w
Krzywaczce.
Mnie pozostał niesmak.
Nawet nieogrodowi mężowie obu Ew i mój, nieuleczlny - introwertyk
siedzieli i dobrze się bawili, szczęśliwi że już nie mokną:-)
I wcale nikogo po plecach nie klepali ani nie rzucali się w objęcia.
Pozdrawiam
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2004-04-30 08:40:41
Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. DługieUżytkownik T.W. napisał:
>
> Jarkowi pewnie chodzi o "Zdrowie na budowie!" ;-))))
Zapewne, ale to se newrati:-)
>
>
>
>>Inna sprawa, że nawet największemu gadule widok jej ogrodu może mowę
>>odebrać:-D
>
>
> Zwłaszcza teraz, jak ujawniła się gigantyczna ilość gruntu po
> wykopaniu jednej spartiny ;-)))
>
Spoko, po nastepnym szaleństwie zapełnisz:-)
Miskanta od Tadzia nie chcesz?
Bo faktycznie już lezie na boki.
Miskant, nie wiem jak Tadzio;-)))
Pozdrawiam
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2004-04-30 09:29:20
Temat: Re: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Użytkownik "T.W." <t...@w...pl> napisał w
wiadomości news:c6t29j$hn0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Jan_jr" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:c6t0ej$5k9$1@news.onet.pl...
...
> Zazdroszczę, Janie dużej ilości czasu. Pracy (zapewne) w trybie
> 8-godzinnym. Zapewne niezbyt męczącej.
> Syty głodnego nie zrozumie, więc nie będę próbowała Ci tłumaczyć, że
> ktoś po pracy (zawodowej, od rana do późnej nocy, na terminowe
> zlecenie), może nie mieć zwyczajnie SIŁY na "ręczne wypranie
> skarpetek". Zwłaszcza pociętymi rękami. W pochylonej pozycji, której
> po całym dniu kręgosłup już nie zniesie.
Dlaczego z faktu, że ktoś, nie znając nikogo, w sytuacji, gdy siąpi deszcz
siedzi w samochodzie, to ten ktoś to dusigrosz, który czucha li tylko
na upusty/rabaty i to jedyny cel jego obecności przy grupowych zakupach?
Dlaczego z faktu, że ktoś, kto po pracy w ogrodzie/warsztacie przez
piętnaście minut moczy ręce w misce z mydlinami, szorując szczoteczką
m.in. paznokcie, bo ma po prostu taki nawyk, to ktoś, komu trzeba zazdrościć
dużej ilości wolnego czasu i 8 godzinnej posadki?
> O górnikach tu nie mów. Mój ojciec (były górnik) o godzine 14.00 był
> już po pracy. Miał WOLNE.
Drobiazg, ale po ciężkiej pracy, zakończonej chociażby o 14.00 wychodził
czysty, wyszorowany. Chciało mu się.
Pozdrowienia, Jan_jr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2004-04-30 09:36:10
Temat: Re: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
> Nawet nieogrodowi mężowie obu Ew
No nie, Tomek nieogrodowy nie jest!
Ale z Twoim mężem mają wspólnych tematow mnóstwo, a rzadką możliwość
siąść spokojnie i pogadać.
A wiesz, co usłyszałam od niego po powrocie?
"Może byśmy wyskoczyli jutro jeszcze raz do Krzywaczki?" (niestety
"jutro" to była niedziela, a tam w niedzielę nie pracują :(
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2004-04-30 09:41:08
Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. DługieW wiadomości news:c6st52$57a$1@korweta.task.gda.pl Marta Góra
<m...@m...pl> napisał(a):
> Użytkownik Dirko napisał:
>
>>
>> Czy ktoś, kto pracowal na budowie może mieć tremę w kontaktach z
>> innymi ludźmi? Nie wierzę. ;-)
>
> A co ma piernik do wiatraka?
>
Hejka. Nie wiem, jak obecnie ale za moich czasów :-) na budowach
pracowali ludzie o wyrafinowanej kulturze osobistej i wysublimowanym
poczuciu estetyki. Kontakty z nimi należały do wyjątkowych doznań
intelektualnych, które zapamiętałem do tej pory. Pozytywnym efektem
przebywania w tym środowisku było uodpornienie mojego organizmu na
różne płynne trucizny oraz powstanie niezwykłej wytrzymałości mojej
skóry, którą wtedy można było porównać ze skórą nosorożca.
Pozdrawiam reminiscencyjnie Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2004-04-30 09:48:27
Temat: Re: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. DługieMarta Góra napisała:
>
> A tak poważnie - mnie osobiście było przykro, dopiero na zdjęciach Jacka
> zobaczyłam jak Kasia wygląda w real.
> Poniekąd czuję się odpowiedzialna bo miedzy innymi to był mój pomysł,
> żeby to spotkanie zorganizować.
> Zależało mi, zeby było miło, stąd pomysł z karczmą by po szaleństwie
> zakupowym móc się lepiej poznać i pogadać. I jakoś innym, którzy z nami
> siąść nie mogli nie brakło czasu na to by się pożegnać w Kokotowie i w
> Krzywaczce.
>
Marto, bardzo dobrze to zorganizowałaś.
Nawaliło jedno - pogoda. Myślę, że wiele spraw by się inaczej
potoczyło, gdyby nie przemoczone buty i zmarznięcie.
No i awaria prądu w Kokotowie.
Kasia się wcale tak całkowicie nie wyobcowała, nawet się ofiarowała
że przepilotuje zamiejscowych do Krzywaczki i przez Kraków.
Ale potem było czekanie w kolejce na rachunki, część pojechała
wcześniej i jakoś tak się rozmyło.
Szkoda, że nie wszyscy dotarli na spotkanie do karczmy
i nie zaznali tej wspaniałej atmosfery.
Żałuję, że nie było tam Krystyny, Basi, Teresy... i Kasi też.
Na grupowych spotkaniach zazwyczaj odbywało się godzenie różnych
grupowych antagonistów - a to Jerzego z Piotrem S., a to
boletusa z Tadziem.
Myślę, że znajdzie się jeszcze okazja do spotkania, na którym
znikną kolejne różnice zdań.
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2004-04-30 09:49:29
Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości news:c6t3e6
> Spoko, po nastepnym szaleństwie zapełnisz:-)
Własnego zielska mi wystarczy, gorzej z czasem na rozsadzanie :)
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2004-04-30 09:52:32
Temat: Re: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie> Tak się składa, że na początku swej aktywności zawodowej
> byłem majstrem na Wielkich Budowach Socjalizmu.
> Pozdrowienia, Jan_jr
To witaj wśród swoich (z jednym wyjątkiem);-)
Pozdrawia - "soc, och! co za moc?!" - boletus
Ps. Znasz już dygnitarzy grupy ? Jeszcze nie ??
Szczegóły tylko na priva.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2004-04-30 10:04:08
Temat: Re: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. DługieW wiadomości news:c6t35k$3oe$1@korweta.task.gda.pl Marta Góra
<m...@m...pl> napisał(a):
>
> Zależało mi, zeby było miło, stąd pomysł z karczmą by po szaleństwie
> zakupowym móc się lepiej poznać i pogadać.
>
Hejka. Bardzo dobry pomysł, który uratował mi życie a konkretnie te
dwie pięćdziesiątki ginu. ;-)
>
> Mnie pozostał niesmak.
>
A mnie placki ziemniaczane bardzo smakowały. :-)
>
> Nawet nieogrodowi mężowie obu Ew i mój, nieuleczlny - introwertyk
> siedzieli i dobrze się bawili, szczęśliwi że już nie mokną:-)
> I wcale nikogo po plecach nie klepali ani nie rzucali się w objęcia.
>
Ja bym się porzucał, ale skoro przyjechałyście z obstawą, to tylko
wycałowałem się na powitanie z Ewą Sz.
Pozdrawiam z dystansem Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |