Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pomocy - Kryzys rodzinny z 15 latkiem w tytule Re: Kryzys rodzinny z 15 latkiem - cd

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Kryzys rodzinny z 15 latkiem - cd

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.man.lodz.pl!news.nask.pl!newsfeed.tpinternet.pl!szmaragd
.futuro.pl!not-for-mail
From: AWoj <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Kryzys rodzinny z 15 latkiem - cd
Date: Fri, 29 Mar 2002 15:26:45 +0100
Organization: ProFuturo
Lines: 220
Message-ID: <3...@p...onet.pl>
References: <a6m27t$mh7$1@news.tpi.pl> <a6q6qk$q4p$1@szmaragd.futuro.pl>
<a78qi3$9h9$1@news.tpi.pl> <3...@p...onet.pl>
<a7jbin$eme$1@news.tpi.pl> <3...@p...onet.pl>
<a81ns0$luh$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: slowik.reset.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: szmaragd.futuro.pl 1017413620 29577 62.233.190.18 (29 Mar 2002 14:53:40 GMT)
X-Complaints-To: u...@f...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 29 Mar 2002 14:53:40 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; U; Linux i686; pl-PL; rv:0.9.9) Gecko/00200203
X-Accept-Language: pl, en, en-us
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:7685
Ukryj nagłówki

W zasadzie chłopak akceptuje związany z tym system wartości,

Zastanów się co znaczy to co napisałeś powyżej? W czym to się przejawia?
Czy w tym, że nie mówi głupia mama i konsumuje dobra uzyskane dzięki
wyższemu wykształceniu mamusi? Moim zdaniem, gdyby rzeczzzzzzywiście
akceptował to starałby się za wszelką cenę zbliżyć do tego poziomu...


> ale w NASZYM świecie, choć już nie koniecznie w swoim, o którym zapewne
> jeszcze niewiele wie, a więcej sobie wyobraża.

Chyba to jest właśnie atut młodości, że ktoś sobie coś wyobraża, bo
potem to już złudzenia pryskają ... A Ty skąd wiesz w jakim świecie
przyjdzie jemu żyć?



I tak, pomimo, że są wyjątki, to jednak zostawiając sprawy
> własnem biegowi, szybciej można spodziewać się u absolwenta zawodówki
> kłopotów z pracą, samorozwojem, pozytywnym otoczeniem emocjonalnym. A to
> wszystko stanowi o jakości życia, która choć subiektywna w ocenie poddaje
> się jednak ogólnemu wartościowaniu (pomijając środowiska, w których pracują
> tylko "frajerzy", a największa przyjemność ma seksualny charakter). Swiadomi
> tego wszystkiego chcemy dać chłopcu szansę.

Tak dać mu szansę nauczyć się za niego i pójść za niego na egzaminy.


Wyboru dokona i tak sam. Pytanie
> tylko - jak można coś komuś ofiarować - nasz wysiłek, wnioski z życiowego
> doświadczenia - czego on sam nie chce przyjąć...


Jeszcze raz Ci powtarzam, że na tym polegają uroki młodości. Bunt, bunt
i jeszcze raz bunt. A jeżeli będziesz coś chciał zdziałać na siłe, to
raczej oczekuj efektów odwrotnych do spodziewanych. Pozostaje tylko taka
przebiegła metoda lisa, żeby zaintersowany się nie zorientował ...

> Co do liceów, które robią nabór we wrześniu - znam absolwentów takich szkół.

Czy wszystkich? Ja napisałam, że np. na rok mógłby pójść tam, żeby nie
tracić kontaku z nauką, a po roku wspólnego wysiłku i pracy mógłby w
pełni wiedzy i sił zaspokajać Wasze ambicje. Nie naśmiewam się tutaj, bo
ja tak samo mam wysokie w stosunku do mojego dziecka, ale głową muru nie
przebijesz i musisz pogodzić się z tym, że w życiu nie zawsze będzie tak
jak Ty to sobie zaplanujesz i zamarzysz.


> Po dwóch, trzech latach pracy zaczynają na gwałt robić licencjaty, widząc,
> jak niewiele rózni ich matura od tych, którzy jej nie mają. Ale także i te
> licencjaty - to często "papierowe" minimum w dzisiejszej rzeczywistości.

Ja np. mam MBA i też uważam, że jest papierowy, choć od A do Z
zawdzięczam go włsnej pracy. A dlaczego? Bo rzeczywistość szkolna nie
spełniła moich oczekiwań, a jak się ma rodzinę to już na samokształcenie
tak dużo czasu nie ma. I co Ty na to ? Jak się ma chęci, zainteresowania
i pasje to i w gorszej szkole możesz być geniuszem. Ale jak nie ma tego
co powyżej to i Oxford Ci nie pomoże ...


> Słowem - dla mnie - to ścieżka edukacji pełna złudzeń i bolesnych
> rozczarowań, okupiona często duzum wysiłkiem, także finansowym.


I w tym momencie widzę, że chciałbyś przeżyć życie za niego. Najlepiej
wyłącz chłopaka, bo TY wiesz najlepeij, a jego wola, decyzje i odczucia
tylko Ci przeszkadzają w sprawnym nim kierowaniu.... Wcale się z nim nie
liczysz, bo Ty wiesz najlepiej...


>
> W końcu - obawiam się, że trudno utrzymać bliską więź, wspólnotę w rodzinie,
> której członkowie żyją, przynajmniej w dużej cześci w innych światach. A o
> tym, że są to inne światy pisałem wyżej, a dla sceptyków polecam
> konfrontację "Dwóch Światów" z ich własnym.

Czyli podumowując, pasierb wykształcony, który spełnia Twoje ambicje i
oczekiwania jest ok, a zawodówki nie jest ok. Bo ludzie dzielą się na
dwa światy. Tych z wyższym wykształceniem - lepszych i tych bez wyższego
wykształecia - gorszych.Żadnych punktów stycznych, żadnych płaszczyzn
porozumienia. Chciałam się jedank podzielić z Tobą moim doświadczeniem
życiowym. Obcowałam ze snobami i utytułowanymi bufonami, którzy swoje
osiągnięcia niekoniecznie zawdzięczali własnej pracy, tylko tzw.
szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, i z ludzmi prostymi, którzy nie
zaznali takiego szczęśliwego zbiegu okoliczności, ale wszystko
zawdzięczają własnej pracy. Wybrałam tych drugich. Ty możesz skierować
chłopca do jedenej z tych grup, ale gwarancji Ci nie daję, że jego wybór
będzie taki sam. Nie wiem czy jesteście wyznawcami tych samych wartości
życiowych.

>
>

> Z licznych sygnałów płynących z Waszych rad, lektur specjalistycznych,
> rozmów z osobami posiadającymi podobne do moich doświadczenia, także na
> gruncie zawodu pedagoga -
> wynika, że jasne, konkretne wymagania i konsekwencja w ich egzekwowaniu jest
> kluczem do rozwiązania naszego problemu.

W 100% potwierdzam i jeszcze raz wielokrotnie to podkreślam. Ale to nie
Twoja rola, tylko matki.



Tymczasem ja ciągle nie jestem
> przekonany.

To może popróbujcie w praktyce. Czas ucieka i dziła na Waszą niekorzyść.


Wciąż w wyobraźni widzę uginającą się pod naciskiem trzcinę,
> jaką w gruncie rzeczy jest w tym wieku młody człowiek Presja wymagań rośnie,
> pojawia się kolejne pozytywne reakcje, najpierw jednostkowe, potem już
> stałe.Trudy życia wzmacniają i prowadzą do owocnego rozwoju... To wariant
> optymistyczny. A pesymistyczny? Załamanie wiary we własne siły (chłopca, nie
> mówimy tutaj o naszym!), zanurzenie w głąb życiowego wiru, poddanie bez
> walki. Ucieczki - najpierw te wewętrzne, potem fizyczne w poszukiwaniu tych,
> którzy potrafią kochać bezwarunkowo i żyć na miarę subiektywnych możliości
> ...

Nigdy się o tym nie przekonasz jak nie sprawdzisz.W groncie rzeczy nie
znasz tego chłopca, tak jak i zapewne on jeszcze nie zna sam siebie i
zobaczysz, że może on jeszcze sam siebie zadziwić. Ale skoro Wy nie
jesteście przekonani, on widzi Waszą niepewność i z pewnością nie daje
mu to poczucia bezpieczeństwa i czuje się w grucie rzeczy nijjak. A
nawet w strachu. Oni tyle żyją na tym świecie i nie wiedzą co mają ze
mną zrobić, więc nie ma szans żebym ja sobie poradził... Więcej
zdecydowania i pewności siebie ...


>
> O "ćwiczeniach z życia" :
>
> Stosowaliśmy już wychowanie przez pracę. Tylko sami powiedzcie, jakie z
> rozrywek i marzeń nastolatka można zaspokoić za 100 zł miesięcznie, a trudno
> zmuszać go do pracy po kilka godzin dziennie. Bardzo dobrze rozumiem zasadę
> życia z narkomanem (zero pieniędzy, załatwiania, ochrony przed prawem,
> kłamstw "w imieniu"), ale przecież mówimy o sytuacji bardzo odległej od
> takiej własnie. On moze zrezygnować z przyjemności, zminimalizować swoje
> uzależnienie od naszej dobrej woli do ustawowego wymiaru opieki. Tylko, ze
> dalej będzemy w tym samym miejscu problemu, a dla niego świat przeniesie się
> poza rodziny dom i szkołę - miedzy podwórka blokowisk, do młodzieżowych
> klubów i ciągłego myślenia o pieniądzach na "własne zycie". Jałowość życia w
> takiej perspektywnie po prostu mnie przeraża.

A jakieś hobby, pasja? Bez tego życie każdego człowieka jest puste...
Ale to nie Ty masz mu je wybrać, to musi być jego wybór, a Waszym
zadaniem jest go w tym wspierać... Może rolki, rower, tenis.... Chłopcom
w okresie dojrzewania ruch bardzo dobrze robi ...


> Czasem jest u nas jak na froncie I wojny swiatowej w czasie długich miesięcy
> wojny pozycyjnej : wspólne słuchanie kolęd (teraz: oglądanie telewizji z
> żywymi komentarzami), odwiedziny w okopach przeciwnika (teraz : oglądanie
> jego "skarbów" i "fetyszy" pop-kultury, słuchanie jego muzyki albo wspólna
> wieczorna gra towarzyska). W końcu jego zgodna na pójscie na egzamin była
> także wyrazem wzajemnego starania o wspólny cel. Lecz kiedy indziej mamy
> trzaskanie drzwiami, emigrację wewnętrzna przy wspólnym stole, beznadziejne
> "nie bo nie" na próby rzeczowej dyskusji. Co warto podtrzymywać i za jaką
> cenę... ?

Wszystko to warto. Ale musi i Wam to dawać przyjemność, bo taka sztuka
dla sztuki zostanie przez młodego człowieka bardzo szybko zdemaskowana i
poczuje się oszukany. Wyczuje podstę, że Wasze dziłania są tylko po to,
żeby go do czegoś zmusić ....Ale jak widzę cierpliowości brakuje komuś....


> Z perspektywy kogoś z zewnątrz, a nawet i własnego wieku pewnie łatwo to
> powiedzieć, choć wcale nie jestem pewien, czy ja zdobyłbym się na taką drugą
> życiową rundę. Czy naprawdę te najbliższe miesiące nie są decydujące o
> bardzo wielu aspektach jego i całej naszej radziny przyszłości?

Nie, nie i jeszcze raz nie. Przypomnij sobie jak wygląda z perspektywy
czasu Twoja pierwsza dwója, a jakim przeżyciem była dla Ciebie, gdy ją
dostałeś. Tak samo jest i np. z oblaną maturą. Dla mojego kolegi to była
tragedia, ale zdał za rok, a teraz już o tym nawet nie pamięta. Na nic
to nie wpłynęło w dłuższej perspektywie czasu.

A ja po prostu dalej nie wiem co robić.

Za dużo byś chciał. Więcej powinna się zaangażować matak. Ona zan
chłopca od urodzenia. Jak włoży więcej wysiłku to coś wymyśli. Mówię Ci
to jako matka. A, że kobiety są przebiegłe... Przecież najbardziej
przebiegłości i intuicji tu potrzeba... Trzeba tak zbajerować i podejść
tego młodego człowieka, żeby się nie zorientował i zaczął chcieć ...

> "Dzieci nie są waszą własnością,
> Są synami i córkami samej mocy Życia.
> Jesteście ich rodzicami, ale nie stworzycielami,
> I chociaż mieszkają z wami, do was nie należą.
> Możecie dać im swoją miłość, lecz nie wasze idee.
> Ponieważ one mają własne idee.
> Możecie dać dom ich ciałom, ale nie ich duszom,
> Ponieważ ich dusze mieszkają w domu przyszłości,
> Którego wy nie możecie odwiedzić nawet we śnie.
> Możecie się wysilać, by stać się takimi jak one,
> Lecz nie możecie żądać, by one upodobniły się do was.
> Albowiem życie nigdy się nie cofa,
> Ani nie zatrzymuje się na dniu wczorajszym. "
>
> (Kahlil Gibran.)

I tu masz przecież odpowiedz na swoje wątpliwości.

Szkoda tylko, że tak ładnie i pracowicie to przepisałeś, zamisat się w
to wczytać i próbować zrozumieć, zastosować w życiu....

Mam wrażenie, że Twoją pasją jest rozkładnaie problemu na czynniki
pierwsze po to ... by nie zrobić nic. Po prostu jesteś mało zdecydowany
i bierny. Sam boisz się życia. Wolisz o nim mówić niż nim żyć, boisz się
ryzyka. Bez zgwarancji ani kroku... I chłopiec to widzi. I też się boi.
I też nie wie co robić.Żeby znaleźć dobrą metodę trzeba coś robić,
popróbować, czasami coś zepsuć, czasami zawrócić w pół drogi i poszukać
innej ...


Wesołych Świąt

Agnieszka

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
29.03 Katarzyna Kulpa
30.03 didziak
02.04 Jonasz
03.04 Loonie
05.04 Jonasz
05.04 Loonie
08.04 Loonie
06.04 Jonasz
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a