Data: 2003-12-05 10:40:18
Temat: Re: Książe ..../|^|^|\
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
/.../ w news:bqokjb$2kc$1@news.onet.pl...
/.../
No, toś przygrzmocił michałko,
dokładnie z o(bsz)czekiwaniem.
Tam gdzie powinno być miałko,
ty z znojną latasz kobiałką.
I snujesz się za dmuchaniem!?
;)
Niedo(sz)czekanie to twoje,
byś, wstawszy na kacu z rana
Okiem rzucając zza dzbana
Zobaczył muskuł tytana.
Prędzej stłucz lustro swoje!
;)
> Czyście... ocipieli!
> Głaski, lizy, piania śpiewy?
> Radoś ducha chcecie zabić?
> Won, od rymów!
> Nie dla draki
> pisał sobie wieszcz do wieszcza
> Dziada poznasz, gdy w pieleszczach
> Starą babę se umieszcza.
Ot filutek, pastwy rzuca, gdy za oknem noc głęboka.
Nie na darmo ta nauka, co to wszystkim idzie w Bory.
Gdzieś ty bywał figlarz pupa, gdy my tu w mozolnych Krokach,
P(a)iramidki Moc stawiamy, babelwieże na znachory?!
Nie ma to jak skakać w biegu, gdy transport(i)er rozpędzony.
Wróć waść imo do szeregu, nie nadstawiaj swej mamony
po próżnicy. Dobrze radzę. Gdy już przejrzysz się z daleka,
w rękawicę Palec wsadzę. Tam gdzie twoje miejsce czeka.
> > > > >> czyliż nie jest to bytów
> > > > >> bez potrzeby mnożenie?
> > > > >> rymy wszak wśród nie_rymów
> > > > >> mają wyróżnienie
> > > > > Jeśli mają, to pytam,
> > > > > zrzucając wątpliwości.
> > > > > Czy zgadzasz się Waść, by tam
> > > > > złożono Twoje włości?
> > > > Strzeżcie się, bracia mili
> > > > - Tu chór się włączyć musi -
> > > > Bo zaraz, w jednej chwili
> > > > Chęć sławy Was udusi.
> > > ni mniej ni więcej jednak
> > > motyw zdobycia sławy
> > > wszak zgłaszał nam amesiak
> > > chyba - że dla zabawy
> > Jest to całkiem możliwe -
> > jak znam tego Chochlika.
> > Podkręci coś żarliwie
> > a potem cichcem zmyka...
> Gdy rym tłucze się po rynnie
> tak mi gula w gardle zadrga
> Jakby dzwony nędzy biły
> Jak szarpała mnie podagra
> (i prostata)
No i swietnie, super, bomba.
Kto na rynny nie jest łasy,
ten niech w świecie proznym tromba.
Wszak tam pełno jest tej masy (...).
> > > > >> ale okoniem nie stawam
> > > > >> jeśli wola czyja
> > > > >> przegłosuje me slowa
> > > > >> nie będe darł ryja
> > > > > W takim razie stanęło
> > > > > na tym zamyśle skromnym.
> > > > > Buduj Waść dalej dzieło
> > > > > swej sławy wiekopomne.
> > > > Gdzie skromność, skoro sławą
> > > > Poetów Bóg przyodział
> > > > Jak hetmana buławą
> > > > Klawiszem więźniów oddział.
> > > skromność niech precz umyka!
> > > każdy swą rolę zagrał
> > > zejdźmyż już więc z barykad
> > > a wejdźmy na piedestał
> > Ja tutaj wtrącę skromnie.
> > Piedestał dość szeroki.
> > Sądzę, że gdzieś koło mnie
> > miejsce na pućka loki.
> Toć usłużnie miejsce zrobie
> i dla pućka i dla mistrzów
> lecz gdy przyjdzie moja chwila
> To ja piwo wypić wolę :-))
Nie bądź taki, nie pij w biegu...
Gwar ucichnie wnet zielony.
Piwa starczy w środku, z brzegu,
Beczki wymiar nieskończony!!
> > > > >> a i jeszcze cacanki
> > > > >> poczynię niewielkie
> > > > >> że gdy dział zaistnieje
> > > > >> wpuszcze tam kropelkę..
> > > > > Wieniec Ci będzie za to,
> > > > > laurowy nad mistrzami.
> > > > > (Ciekawe co Oskar na to
> > > > > ten, co to kunkretami ;).
> > > > A język Trenerowy
> > > > Jak zwykle trafia w sedno
> > > > I rymy z Częstochowy
> > > > Przeszkadzać nam nie będą.
> Będą!!!
> Zawszeć i wszędzieć
> Choć co Bóg złączył...
> Ten rozłączyć może
> I żaden Wam
> Puciek! I JeT!
> nie pomoże!
No jasne. Gdy w komorze urośnie tęgi Orzech,
co to całość mask.rady w jeden Sak obejmie,
każdemu wedle zasług z kufli piwo zdejmie.
Pomoc wtedy zbyteczna - i Święty nie pomoże.
> Cacanki Trenowe
> Ja wydoję
> krowę
>
> Matkę królów mlecznych
> obusiecznych
> walecznych
> Na których postawie
> pobawię się w trawie :-)
> > > a jesli już przeszkodzą
> > > i dosyć rymów będzie
> > > to bardzo ciemną nocą
> > > spotkamy się w harendzie
> > > i białym wierszem słowa
> > > w nocy ciemność popłyną
> > > pod koniec mądra głowa
> > > weźmie 6 piwek na wynos
> > > > > Zważmy więc sprawy sedno.
> > > > > Nie chodzi o konkury,
> > > > > lecz o formułę przednią,
> > > > > co Talerz wzniesie w chmury.
> > > > >
> > > > > Nie ma tu, moim zdaniem,
> > > > > nad wyraz lepszej Mody,
> > > > > jak podniebne latanie.
> > > > > Rozumu dla wygody.
> > > wygody - swoja drogą
> > > lecz czymże są wygody!
> > > z obliczem skrytym togą
> > > zbliżają się przygody!
> > Wiersz mocnym jest orężem
> > mocniejszym niźli szpada.
> > Gdy więc się waść natężysz,
> > tajemnic mrok wybadasz.
> Latanie, wygoda, oręż?
> Toć to przygoda
> Teraz się odpręż,
> wygarnę ja z rury
>
> Bzdury!!!
Jakie rury, takie bzdury. To prawidło pożyteczne.
Nie ma to jak rezus cury, gdy ciemności wkrąg bajeczne.
Klituś bajduś zieleń sama, czołga się pod krużgankami.
Nie ma czasu misiek, chwała czeka tuż pod twemi drzwiami.
Przestań smęcić się jak baba, lecz zakasaj swe rękawy.
Napręż muskuł, won zabawa, tutaj trzeba twej Rozprawy!
A jak dobrze spiszesz miarkę, jaka ci w udziale spada,
My wytrzęsim swoją Działkę. Potem będzie czas Szampana.
> > > > Pawły, Duchy, Pyzole
> > > > Śpiewajcie pieśń tę z nami
> > > > Bystrzaki i psychole,
> > > > Nadludzie z szympansami.
> > > i niechaj głos nasz rozbrzmiewa
> > > w chatynkach, domach i blokach
> > > i słońce niechaj ją spiewa
> > > i księżyc w gęstych obłokach
> > A nad lasami nocą
> > niech się upiory snują.
> > I strzegą swoją mocą
> > tych co w klawisze kują.
> Śpiewajcie, śpiewajcie.
> Peany, Bogurodzice i Psalmy
> Poprawcie koafiury
> i possajcie palce
> De mentum is pijaken :-)
> Fermentum iz draken
> (też foldzwagen)
Pedział starzec, że mu korzeń często nie do maga.
Ubytków dopatrując się pomiędzy wierszami.
Gdy nad wymiar chłeptawszy z kielicha Malaga.
Zgubił sensum. I tak to już jest z pij oczkami.
;)
> > > > > A tych, co wieszcza tęsknie
> > > > > częstokroć wspominają.
> > > > > Odeślem na poezję.
> > > > > Niech tam się ugadają.
> > > w ogóle wszystkich możemy
> > > odesłać gdzie bądź i wszędzie
> > > co wtedy jednak tu z nami
> > > jesli nikogo nie będzie?
> > Mniemam, że nawet gdyby
> > wypłoszyć ogródek cały.
> > Zniknie on tylko na niby,
> > pozostawiając swe gały.
> > A gały czyste niewieście
> > piękniejsze często niż słowa.
> > Jak rodzyneczki w cieście,
> > milcząca ich rozmowa.
> Zemdliło mnie i leżę :-))
> W ciastkach ubabrany
> To jak brzmiały peany
> czyż tak?
> "Chcę do mamy!"
Wszystko od strony zależy. Gdy leżysz na brzuchu,
Piwonii smaki zbierasz, pełzają ci w uchu,
Jak grymaśnie powoje rosną wokół ciebie
oplatając ziemskimi wykwiatami w niebie.
Gdy zaś znękany na plecki legniesz gładko,
Na nic ci wołać matek nawet stadko,
Nie jesteś w stanie oprzeć się siatkówce,
Co maj uroki rozsiewa w twej główce.
¨ˇ^Ô^ˇ¨
> Przepraszam ;-))
> Co się ptaszkowi ptaszka porobiło?
Miło zakwiliło.
Oby sie nie zmyło.
> ett
>
> Stabilność, to nie wegetatywność,
> a kontrolowana falowość.
> Samokontrolowalna! :-))
Pod warunkiem, że widzisz falowość a nie fallowatość...
Nie mówiąc już o tem, ze to żadna falowość.
Ale o tem potem.
All
|