Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Książka dla nastolatki...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Książka dla nastolatki...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 61


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2011-06-22 09:20:33

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: "R" <r...@p...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anai" napisała w wiadomości news:itb20h$1eh$2@inews.gazeta.pl...
>W dniu 15.06.2011 21:11, Anai pisze:
>> W dniu 15.06.2011 11:59, R pisze:
>>
>>> Skoro o romansidłach mowa to może zaproponuj jej takie nieco starsze?
>>
>> Ech... myślałam w sumie o jakimś "Hrabim (?) Monte Christo", ale potem
>> zadałam sobie pytanie: jak to się ma do m ą d r y c h książek? ...
>> i mi przeszło, bo to jednak romansidło... :P
>
> I jeszcze "Wichrowe Wzgórza"... w sumie też romansidło :/

Ale jakie fajne :)


--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2011-06-22 09:26:23

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: "R" <r...@p...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lila" napisała w wiadomości
news:itc9a7$58l$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Anai <a...@g...pl> napisał:
>> I jeszcze "Wichrowe Wzgórza"... w sumie też romansidło :/
>
> Ależ jak najbardziej "Wichrowe Wzgórza" i cała Jane Austin.

Na Jane Austin uważać - mnie wpadło w ręce koszmarne tłumaczenie i nie dało
się czytać (a może są jakieś lepsze, wcześniejsze).

> Ja to bym chciała, żeby moje panny przeczytały jeszcze "Przeminęło z
> wiatrem" (tylko nigdzie nie mogę dostać) i "Noce i dnie".

O właśnie - też mi się to super czytało. Ale nie wiadomo czy córce
wątkodawczyni się to spodoba. Jeżeli tak to pod żadnym pozorem nie
wypożyczać ciągu dalszego "Przeminęło z wiatrem" bo to nie jest ciąg dalszy
tylko profanacja. Pani M. Mitchell wiedziała co robi zabraniając pisania
kontynuacji.

> Przecież "romanse" i wybory z nimi związane to chyba najważniejsza sprawa
> w życiu.

Dokładnie.

--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2011-06-22 09:46:08

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: "R" <r...@p...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lolalny Lemur" napisała w wiadomości
news:4dfcf3b0$0$2497$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2011-06-14 01:19, Anai pisze:

To niżej to chyba do mnie więc się ustosunkuję.

> Tak czytam i czytam i zaczynam się zastanawiać czemu jej na początek
> Starego Testamentu nie zaproponować - i mądre to i pouczające...

Całkiem dobry pomysł - ale nia na początek. Bo strasznie grube, mnustwo
bohaterów, akcja ciągle się zmienia, strasznie dużo wątków a trup ściele się
gęsto. Może się zniechęcić i nie chcieć nic czytać.
;)

> BTW "Rodzina Połanieckich" to taki Harlekin z tamtych czasów,

Wiem.
Ze siebie zacytuję "Skoro o romansidłach mowa to może zaproponuj jej takie
nieco starsze?"
"Bez dogmatu" i "Na polu chwały" też. Nawet bez pobocznych wątków
dydaktycznych.

> jak dla mnie gniot totalny.

Dla krytyków też. Ale mnie się kiedyś podobało ;).
Teraz nie wiem - nic Sienkiewicza nie czytałam pewnie od 20 lat.

> Blisko Rodziewiczówny i Mniszkównej

Nie. Mnie te panie wyżej wymienione nijak nie "podeszły" więc nie blisko.

> i od "M Ą D R E J" diablo daleko.

A to przepraszam - jakoś ten przymiotnik mi umknął :)

> (...) "Rio Anakonda" (Cejrowski),

Tu się wtrącę bo to próbowałam czytać - trzeba lubić styl Cejrowskiego, ale
jeżeli dziewczyna polubi to niech sobie obejrzy i dwie pozostałe + resztę z
serii "Poznaj Świat" (są to książki z gatunku podróżniczych i pisane w
przeróżnych stylach).

> "Znaczy Kapitan" (Olgierd Borchardt). Wszystkie dosyć rozrywkowe, ciekawe
> i ani śladu komór gazowych tak dla odmiany.

W "Innym świecie" też nie było komór gazowych.

A poważnie to już była poboczna propozycja dla starszej córki, która taką
literaturę lubi a jest mało rozreklamowana (literatura nie córka) - ja na te
książki trafiłam dzięki znajomym, którzy mieli od innych znajomych - nie
widziałam wtedy w bibliotekach. Jak jest teraz to nie wiem bo już nie mogę
takich książek czytać (psychicznie).
Teraz musi być, lekko, wesoło, z hepy endem i bez nieszczęśliwych dzieci.


--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2011-06-22 22:00:41

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Anai <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 22.06.2011 11:14, R pisze:
>
> A muszą być mądre? (I co to znaczy, jakieś podręczniki szkolne,
> akademickie itp.? - ale jeżeli muszą to wycofuję moje propozycje).
> Książki powinno się czytać dla przyjemności także. Trzeba też mieć coś z
> tego życia i dlaczego tego dzieciom żałować ;).
> Jeżeli książki nie są totalnymi gniotami zawierającym błędy
> ortograficzne, gramatyczne, stylistyczne (lub inne) to poza samą
> przyjemnością z czytania i przeżywania opisanego życia można się nauczyć
> właśnie pisania tekstów, poszerzyć zakres słów itp. To też jest ważne. I
> ponoć rozwijają wyobraźnię.

W sumie masz rację, chodziło mi o to, że teraz jest moda na te wszystkie
Tokio hotele, HanyMontany, Braci Dżonas i Seleny Gomez nie wspominając o
Barbie itp. a mnie to wszystko jakieś takie landrynkowe i miałkie się
wydaje, więc nie chciałabym żeby proponowane książki były literackimi
odpowiednikami w/w.

I o co jeszcze mi chodzi... byłam wczoraj w Empiku, miałam troche czasu,
więc snyłam się pomiędzy tymi półkami aż natrafiłam w końcu na
literaturę dla młodzieży - 3 albo 4 regały książek z czego 80% o
wampirach, cały Zmierzch, Pamiętniki Wampirów, Coś innego wampirów, no
wampiry na każdym kroku i niewiele czegokolwiek innego... to się już
nudne robi:/
Jedyne co wydało mi się ciekawe (z tych wampirów) po dość pobieżnym
przejrzeniu, to dla kogoś kto już sagę S. Meyer przeczytał, książka:
"Zmierzch i historia".

A propos błędów w książkach wypożyczony przez nas I tom Władcy
Pierścieni musiałyśmy wymienić na inne wydanie, bo moje dziecię nie
zdzierżyło czytać o przygodach Bilba Bagosza z Bagoszowa - jakiś taki
dziwny przekład nam się trafił :/

W ogóle od jakiegoś czasu zauważam taką dziwną tendencję (w wielu
dziedzinach, nie tylko szeroko rozumianej literaturze) do robienia
czegokolwiek jakkolwiek, do jakiejś takiej bylejakości, do której nijak
nie mogę się przekonać...
Jakiś czas temu (parę ładnych lat w sumie) czytałam moim dzieciom na
dobranoc bajkę o Pinokiu i poczułam się jak... no nie wiem, jak
kretynka? ...gdy przeczytałam: "...Pinokio bał się, że sąsiedzi będą
śmiać się z jego oślich uszu. Wszyscy byli jednak zbyt zmartwieni, żeby
je zauważyć. - Dżepetto poszedł mad morze cię szukać - powiedzieli. -
Chyba połknął go wieloryb." - tego ostatniego zdania chyba do końca
życia nie zapomnę, tak wryło mi się w pamięć, bo poczułam się jakbym
czytała książkę dla upośledzonych. A może przesadzam...?
W każdym bądź razie często zdarza mi się w jakiejś absurdalnej sytuacji
wyskoczyć z tekstem: "...Chyba połknął go wieloryb" ;D

>
>> Cały czas próbuję sobie przypomnieć, co takiego ja w jej wieku
>> czytałam, w sumie łykałam wszytko po kolei jak pelikan... :P
>
> Bo byłaś już po swojej pierwszej książce ;), ona taką musi odnaleźć i
> wtedy się wciągnie :).
> A tak poważnie - ona może mieć zupełnie inny gust i to co Ciebie
> zachwycało ją będzie nudzić a to co Ciebie nudziło jej się spodoba. (Np.
> moja najlepsze przyjaciółka z dzieciństwa zaczytywała się w książkach
> Karola Maja i Chmielewskiej - ja się nie mogłam do nich nigdy przekonać
> choć próbowałam kilka razy - nigdy ani jednej nie doczytałam choćby w
> jednej czwartej). Więc jeżeli nie próbowałyście to może właśnie jakieś
> kryminały (ta Chmielewska?) lub jakieś westerny?

A ja i Maya, i Stevensona, i Verne'a i Chmielewską i Christie, no
mówię... jak pelikan :D



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2011-06-22 22:40:58

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-23 00:00, Anai pisze:

> Jakiś czas temu (parę ładnych lat w sumie) czytałam moim dzieciom na
> dobranoc bajkę o Pinokiu i poczułam się jak... no nie wiem, jak
> kretynka? ...gdy przeczytałam: "...Pinokio bał się, że sąsiedzi będą
> śmiać się z jego oślich uszu. Wszyscy byli jednak zbyt zmartwieni, żeby
> je zauważyć. - Dżepetto poszedł mad morze cię szukać - powiedzieli. -
> Chyba połknął go wieloryb." - tego ostatniego zdania chyba do końca
> życia nie zapomnę, tak wryło mi się w pamięć, bo poczułam się jakbym
> czytała książkę dla upośledzonych. A może przesadzam...?
> W każdym bądź razie często zdarza mi się w jakiejś absurdalnej sytuacji
> wyskoczyć z tekstem: "...Chyba połknął go wieloryb" ;D

A jak znajdujesz "Moby Dicka" ?

--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2011-06-23 10:42:21

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-23 00:00, Anai pisze:

> Jakiś czas temu (parę ładnych lat w sumie) czytałam moim dzieciom na
> dobranoc bajkę o Pinokiu i poczułam się jak... no nie wiem, jak
> kretynka? ...gdy przeczytałam: "...Pinokio bał się, że sąsiedzi będą
> śmiać się z jego oślich uszu. Wszyscy byli jednak zbyt zmartwieni, żeby
> je zauważyć. - Dżepetto poszedł mad morze cię szukać - powiedzieli. -
> Chyba połknął go wieloryb." - tego ostatniego zdania chyba do końca
> życia nie zapomnę, tak wryło mi się w pamięć, bo poczułam się jakbym
> czytała książkę dla upośledzonych. A może przesadzam...?

Ale nie bardzo łapię co Cię tak ruszyło - wieloryb który połknął
Dżepetta? A gadający drewniany chłopiec Cię nie ruszył? I to z oślimi
uszami w dodatku?

--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://www.youtube.com/user/BlueszczBand

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2011-06-23 10:53:15

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-22 11:46, R pisze:

> To niżej to chyba do mnie więc się ustosunkuję.

A stosunkuj się - ja tam nie wnikam ;)

>> Tak czytam i czytam i zaczynam się zastanawiać czemu jej na początek
>> Starego Testamentu nie zaproponować - i mądre to i pouczające...
>
> Całkiem dobry pomysł - ale nia na początek. Bo strasznie grube,
> mnustwo

że kto?

> bohaterów, akcja ciągle się zmienia, strasznie dużo wątków a trup ściele
> się gęsto. Może się zniechęcić i nie chcieć nic czytać.
> ;)

Ja myślę, że prędzej niż wielowątkowość Księga Rodzaju rozłoży na
łopatki. Umówmy się - Bliblia w większości swojej jest nudna jak flaki z
olejem.

>> BTW "Rodzina Połanieckich" to taki Harlekin z tamtych czasów,
>
> Wiem.
> Ze siebie zacytuję "Skoro o romansidłach mowa to może zaproponuj jej
> takie nieco starsze?"
> "Bez dogmatu" i "Na polu chwały" też. Nawet bez pobocznych wątków
> dydaktycznych.

Ja tam się nie znam - dla mnie romansidła zawsze podjeżdżały kłamstwem
grubymi nićmi szytym.

>> jak dla mnie gniot totalny.
>
> Dla krytyków też. Ale mnie się kiedyś podobało ;).
> Teraz nie wiem - nic Sienkiewicza nie czytałam pewnie od 20 lat.

Dla 12- 14- latków się sprawdza. Trylogia dłużej, chyba że ktoś
interesuje się historią, bo w takim wypadku szlag go może podczas
czytania trafić.

>> Blisko Rodziewiczówny i Mniszkównej
>
> Nie. Mnie te panie wyżej wymienione nijak nie "podeszły" więc nie blisko.

Jak uważasz. Jak dla mnie nie powinien tego pisać.

>> "Znaczy Kapitan" (Olgierd Borchardt). Wszystkie dosyć rozrywkowe,
>> ciekawe i ani śladu komór gazowych tak dla odmiany.
>
> W "Innym świecie" też nie było komór gazowych.

Uogólnienie z mojej strony.

> Jak jest teraz to nie
> wiem bo już nie mogę takich książek czytać (psychicznie).
> Teraz musi być, lekko, wesoło, z hepy endem i bez nieszczęśliwych dzieci.

No ja o dzieciach też jakoś nie bardzo ostatnio mogę czytać/oglądać/słuchać.


--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://www.youtube.com/user/BlueszczBand

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2011-06-23 19:19:58

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: "eMonika" <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4e031887$0$2449$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2011-06-23 00:00, Anai pisze:

> Jakiś czas temu (parę ładnych lat w sumie) czytałam moim dzieciom na
> dobranoc bajkę o Pinokiu i poczułam się jak... no nie wiem, jak
> kretynka? ...gdy przeczytałam: "...Pinokio bał się, że sąsiedzi będą
> śmiać się z jego oślich uszu. Wszyscy byli jednak zbyt zmartwieni, żeby
> je zauważyć. - Dżepetto poszedł mad morze cię szukać - powiedzieli. -
> Chyba połknął go wieloryb." - tego ostatniego zdania chyba do końca
> życia nie zapomnę, tak wryło mi się w pamięć, bo poczułam się jakbym
> czytała książkę dla upośledzonych. A może przesadzam...?

Ale nie bardzo łapię co Cię tak ruszyło - wieloryb który połknął
Dżepetta? A gadający drewniany chłopiec Cię nie ruszył? I to z oślimi
uszami w dodatku?

A to akurat lektura do IV klasy jest, właśnie dostalismy listę..
Nie wiem jak mój 10-latek to przetrawi...
"Harypotery" i Felixy wciąga jak odkurzacz przemysłowy, ale takie arcydzieło
z oślimi uszami to nie wiem?

:-/ Monika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2011-06-23 19:44:47

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-23 21:19, eMonika pisze:

> A to akurat lektura do IV klasy jest, właśnie dostalismy listę..
> Nie wiem jak mój 10-latek to przetrawi...
> "Harypotery" i Felixy wciąga jak odkurzacz przemysłowy, ale takie
> arcydzieło z oślimi uszami to nie wiem?

A co jest bardziej dziwnego - chłopiec który lata na miotle czy chłopiec
z oślimi uszami? Nie rozumiem tego wartościowania.


--
Lemuria

http://krotkaseria.blox.pl
http://www.youtube.com/user/BlueszczBand

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2011-06-23 20:10:27

Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: "eMonika" <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4e0397a8$0$2448$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2011-06-23 21:19, eMonika pisze:

> A to akurat lektura do IV klasy jest, właśnie dostalismy listę..
> Nie wiem jak mój 10-latek to przetrawi...
> "Harypotery" i Felixy wciąga jak odkurzacz przemysłowy, ale takie
> arcydzieło z oślimi uszami to nie wiem?

A co jest bardziej dziwnego - chłopiec który lata na miotle czy chłopiec
z oślimi uszami? Nie rozumiem tego wartościowania.


To był troche taki skok myślowy (jestem w wirze pakowania 4 różnych walizek
na różne okazje naraz), akurat niefortunnie się pod uszy podpięłąm ;-)
bardziej martwi mnie, ze jest to książka stara, kojarząca się z bajeczkami
dla dzieci i na dodatek raczej nudnawa (bo przecież zna ją ze streszczeń dla
młodszych dzieci, więc wie czego sie spodziewać).
Mało która lektura "z naszych czasów' (poza nielicznymi, które są
ponadczasowe - Dzieci z Bullerbyn, Karolcia i parę innych) jest wciagająca
dla naszych dzieci. Sama jak do nich (lektur) teraz zaglądam, to sie dziwię,
jak oni mogą przez to przebrnąć i zachęcić sie do lektury. Oto jest Kasia,
Puc Bursztyn i Goście, Najmilsi i masa innych (teraz nie mam ich w pamięci,
ale były takei w I-II klasie): straszliwie trącają myszką. Nie to tempo, nie
ta treść, nie ten język.

Wracam do walizki, w której musi zmieścić się wszystko, czego potrzebuje
10-latek na 2 tyg obozie nad polskim morzem... Choc w sumie jemu
wystarczyłby zapas bielizny, kąpielówki, parę t-shirtów i dres oraz cos
extra (lepszy t-shirt) na dyskotekę...
Felixa (i Neta i Nikę oraz ich jakąś tam Katastrofę) spakował sobie sam :-)

:-) M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[waw] darmowe warsztaty animacji poklatkowej!
[waw] Zajecia dla dzieci w Muzeum Powstania Warszawskeigo
Moje dziecko studentem
Z pamiętnika myszki - po prośbie
[waw] interesujace warsztaty teatralne dla mlodziezy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »