| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-05-29 06:24:22
Temat: Kto mnie oświeci?Mam następujący problem:
Moja mama ma od 2 lat zdiagnozowanego raka żołądka. Z racji wieku i
innych
przyczyn nie poddała się operacji - podjęła taką decyzję po
konsultacji z
profesorem gastrologiem, który powiedział jej, że ma przed sobą do 2,5
roku
życia. Stwierdziła, ze wystarczy jej dożyć do osiemdziesiątki.
Po świętach Bożego Narodzenia spadła w kuchni z taboretu na gres
(weszła na
taboret, żeby poprawić coś na lodówce), mocno się potłukła (nie wiem,
czy
będę miała w jej wieku takie mocne kości). Dotargałam ją do szpitala,
gdzie
zajęli się wyłącznie jej głową (rozcięła o kaloryfer).
Potem czuła się źle (obolała), z ledwością się poruszała, spędziła
miesiąc w
łózku. Mało jadła, bo nie chciało się jej wstawać do kuchni. Żołądek
się
skurczył; potem, kiedy już mogła się swobodnie poruszać, nie miała
łaknienia
i miejsca w żołądku. Doszło do wycieńczenia organizmu, (schudła ponad
10 kg,
waży teraz 46 kg) pojawiła się anemia. W międzyczasie mama szukała
przyczyn
swojego złego samopoczucia, przeprowadziła kompleksowe badania
kardiologiczne, które nie wykazały niczego nowego.
Osłabienie było tak silne, że w końcu wezwałam lekarza z przychodni do
domu i
mam wylądowała w szpitalu, gdzie przetoczono jej 3 litry krwi. Jest w
domu
już 2 tygodnie, czuje się nieco lepiej. Wrócił apetyt (choć nie może
jeść
wiele), ma już siłe żeby samodzielnie zrobić sobie natrysk (podczas
mojej
obecności w domu). Mam dobrą znajomą, która przychodzi na 2 godziny
koło
południa, żeby podać mamie obiad i jej potowarzyszyć.
Mam jednak poważny problem - nie wyobrażam sobie (mama też) aby była
nadal
pod opieką tej samej przychodni. Tym bardziej, że przychodnia jest
daleko od
domu.
W wypisie ze szpitala (zrobiono jej także gastroskopię, prześwietlenie
płuc i
USG brzucha) widać, że nowotwór się nie rozwija, że nie ma miczego
więcej.
Zalecono opiekę poradni pallatywnej (leczenia bólu). Ale mama nie ma
żadnych
bóli. Jestem w kropce - mama nie może być bez opieki lekarskiej, tym
bardziej, ze musiała odstawić przepisany w szpitalu preparat żelaza
(straszne
biegunki).
Czy ktoś miał podobny problem?
Proszę o sugestie, gdzie się powinnam zwrócić o pomoc dla mamy?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-05-31 07:08:17
Temat: Re: Kto mnie oświeci?On Tue, 28 May 2007, Gośka wrote:
> Czy ktoś miał podobny problem?
> Proszę o sugestie, gdzie się powinnam zwrócić o pomoc dla mamy?
z opisu wynika, ze nastąpił rozsiew nowotworu - mama wymaga
opieki hospicyjnej
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-06-11 07:49:07
Temat: Re: Kto mnie oświeci?Dziękuję, już mam jest pod opieką hospicjum domowego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |