Data: 2011-09-16 19:23:15
Temat: Re: Kto to mnie kiedyś pytał...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 16 Sep 2011 21:18:13 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Fri, 16 Sep 2011 21:03:32 +0200, Ikselka napisał(a):
>
>> ...kiedy przewiduję wojnę?
>>
>> http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,10287596,Rostowsk
i_sie_tlumaczy__Grozba_wojny_to_perspektywa.html
>>
>> "- Nie chodzi mi o to, że straszna historia powróci w ciągu kilku miesięcy
>> czy lat, ale na pewno byłaby to fundamentalna zmiana w strukturze Europy,
>> która mogłaby w ciągu 10 albo więcej lat doprowadzić do rzeczy, które
>> dzisiaj wydają nam się kompletnie niewyobrażalne - powiedział minister
>> finansów. Ostrzegł, że pokój panujący w Europie dzięki integracji
>> europejskiej, która po II wojnie światowej miała oddalić widmo kolejnego
>> konfliktu na Starym Kontynencie, nie jest wieczny.
>>
>> Prezes boi się wojny
>>
>> Rostowski, ostrzegając przed ryzykiem wojny, przywołał swą niedawną
>> prywatną rozmowę z "prezesem wielkiego polskiego banku", pracującym w
>> ministerstwie za czasów transformacji w Polsce. Miał on mu powiedzieć, że
>> po takich wstrząsach gospodarczych i politycznych, jakie teraz dotykają
>> Europę, "rzadko się zdarza, by po 10 latach nie było także katastrofy
>> wojennej". I - jak mówił minister - ten prezes banku dodał, że "poważnie
>> się zastanawia nad tym, by uzyskać dla dzieci zieloną kartę w USA"."
>>
>>
>>
>> Pisałam, że wielkie kryzysy to zapowiedzi wojen. Wypowiedzi tutejszych
>> coniektórych Naiwnosci Ludzkich w sensie, że wojna to przeżytek, że ja
>> "chcę wojny", a moje teorie są katastroficzne lub spiskowe, to, jak
>> pisałam, chowanie głowy w piasek //tak, m.in. Panie Stalker!.
>> Ludzie są ciemni jak tabaka w rogu, no po prostu!
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>> Uprzedzając dywagacje na temat, jacy to dziś ludzie są inni, niż kiedyś -
>> oto cytaty z komentarzy pod tekstem:
>>
>>
>> "Nieprawda. Europa nie chce zadnej wojny a nastroje pacyfistyczne w
>> Europoie sa bardzo silne a szczegolnie w Niemczech.
>>
>> ****
>>
>> Nastoje pacyfistyczne przestana istniec, gdy 300 mln Europejczyków miedzy
>> Półwyspem Iberyjskim a Polską nie bedzia miało co do ganrka włozyc"
>
> http://tygodnik.onet.pl/30,0,31176,wojna_weuropie_cz
as_przyszly,artykul.html
>
> Polecam całość, a tutaj cytuję tylko jeden fragment - poruszający jeden
> aspekt - rosyjski, o którym grzmiałam także:
>
> "(...)Osobnym problemem jest Rosja - największy ,,zamrożony konflikt" w
> Europie. Cała polityka wewnętrzna i zagraniczna tego państwa jest
> demonstracją niezgody na przejście od roli supermocarstwa do mocarstwa
> regionalnego (elementem tego pierwszego była także kontrola nad Europą
> Środkowo-Wschodnią). Ów resentyment jest ciągle podsycany przez władzę jako
> osłona własnej nieudolności i autorytarnych rządów. Do tego dochodzi
> zakażenie państwowości rosyjskiej przemocą i pogardą dla prawa - cena, jaką
> płaci ten kraj za panowanie nad Czeczenią i Kaukazem. Stąd pełne napięć i
> konfliktów relacje Rosji z sąsiadami.
>
> Rosja jest państwem atomowym, silnie wrośniętym w politykę europejską, nie
> tylko za sprawą surowców energetycznych, ale i na mocy
> zachodnioeuropejskiej tęsknoty za potężnym partnerem na Wschodzie, z którym
> będzie można prowadzić długotrwałą i stabilizującą politykę. Są to bóle
> fantomowe po czasach Metternicha czy Bismarcka, gdy Europa była centrum
> świata. Tymczasem obecna Rosja sama w sobie gwarantuje destabilizację, a
> nie jej rozwiązanie. Zachodni błąd poznawczy prowadzi do akceptacji
> najdzikszych wybryków państwowości rosyjskiej, z nadzieją, że jedynym
> skutecznym lekarstwem są cierpliwość i wyrozumiałość.
>
> Jeśli do tego obrazu dodamy obecny kryzys, nieuchronnie wymuszający na
> rządach zwiększoną dawkę egoizmu i ochronę własnych rynków czy budżetów,
> otrzymamy w sumie obraz niepokojący. Żaden z tych czynników samoistnie nie
> zwiększa prawdopodobieństwa wojny w Europie, ale ich kompilacja, gdyby
> doszło do pogłębiania się opisywanych zjawisk, już tak.
>
> Polskie złudzenia
>
> Dla Polski, kraju niezdolnego do samodzielności militarnej rozumianej jako
> zdolność do obrony własnymi siłami przed którymkolwiek z potężnych
> sąsiadów, zmiana ta wydaje się być szczególnie znacząca. Jeśli bowiem
> jesteśmy świadkami stopniowego rozmywania się pewników strategicznych na
> mapie Europy, to i te, na których zostało ufundo
wane bezpieczeństwo Polski, mogą po czasie okazać się nic nie warte."
>
> Wątek dedykuję m.in. Stalkerowi.
J.w.
--
XL
|