Sender wrote:
> Obiecałem nie pisać wczoraj jak się zastosujecie do moich warunków i
> słowa dotrzymałem.
> Choć lekko nie było i myślałem że już pękniecie.
> 2 beznadzieje mnie nie zawiodły.
> Przynajmniej na ich podłość i głupotę człowiek zawsze może liczyć ,
> ale co do pozostałych zdrajców to byłem trochę zaskoczony.
> Zauważyłem także idiotów naśladowców.
> Bąknie coś taki nie śmiało i czeka na cud, a ludzi nastawić
> antagonistycznie do siebie wbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo i
> trzeba mieć tu, a nie tu, żeby to potrafić.
> Poza tym miałem okazje przyjrzeć się co reprezentujecie sobą beze
> mnie. I cienkie bolki jesteście. Ze 2-3 fajne posty, a reszta to
> pierdoły i wycieranie sobie mną gęby.
> Druga razą lepiej się zastanówcie, tak jak radziłem, to potem nie
> będzie niektórym przykro.
> Pozdrawiam.

I ja pozdrawiam w Dniu Litości.

--
pozdrawiam
michał