Wyobrażenie sobie tego, co dzieje się z krwią oddaną honorowo w stacji
krwiodawstwa, zanim trafi ona do szpitala i zostanie komuś podana,
przekracza zapewne możliwości większości ludzi. Poziom kontroli nad
krwią, zabezpieczenia, testy laboratoryjne, metody przechowywania -
prawie jak w amerykańskich filmach typu "Wirus", czy "Mission:
Impossible II". Tylko dzięki temu, przykładowo ryzyko przeniesienia
wirusa HIV i HCV jest na poziomie 1/ 2 000 000 przetoczeń, HBV ok. 1/70
000 (dane amerykańskie). Za to wszystko musi zapłacić szpital. Gdyby
krew miała być za darmo, to każda pierdoła związana z tą krwią od
momentu powiedzenia "Dzień dobry" krwiodawcy, do przekazania krwi
szpitalowi musiałaby być darmowa (od prądu i wody po najbardziej
specjalistyczne odczynniki laboratoryjne).

Dzięki ofiarności krwiodawców, szpital może dostać krew taniej, niż
gdyby krwiodawca dostawał za nią pieniądze.

Pozdrawiam
Piotr