Krzysiek napisał(a):
> Trzymam kciuki, pewnie tylko efekt przejsciowy! oby

A wiec rzeczywiscie, na szczescie, byl to efekt przejsciowy.
Teraz widze juz ok wiec w koncu mozna powiedziec ze operacja sie udala.
Oczywiscie caly czas mam kropelki: 3 rodzaje przez miesiac po operacji a
pozniej juz tylko nawilzajace kropelki - najczesciej przez 3 miesiace
ale to zalezy od pacjenta.
Warto jeszcze wspomniec ze operacja nie gwarantuje calkowitego
zniwelowania wady. W skrocie jest tak: po operacji bez okularow widzisz
tak jak przed operacja w okularach. Czyli jesli masz niedowidzenie tzn.
w okularach nie widzisz calej tablicy (zadne szkla nie sa wstanie
sprawic zebys widzial cala - niedowidzenie), to po korekcji bedziesz
wstanie przeczytac tylko to co widziales w okularach. Analogicznie -
jesli w okularach widzisz wszystko to po laserze tez bedziesz widzial
wszystko.
Niedowidzenie jest skutkiem nieprawidlowej, badz zbyt pozno zaczetej
korekty okularowej. W moim przypadku (krotkowzrocznosc) jest to wynikiem
tego iz okulistka zawsze dawala mi ciut slabsze okulary niz wymagala
tego wada - "...a niech sie oko troche pomeczy...". Teraz juz wiadomo ze
bylo to bledne zalozenie - obecnie przepisuje sie okulary dopasowane do
wady aby oko mialo komfort.
Wydaje mi sie iz nie byl to blad lekarza - sadze ze jeszcze kilka lat
temu w medycynie panowaly inne poglady ktore teraz w skutek ciaglego jej
rozwoju zmienily sie - chociaz nie wiem tego na pewno, moze leczyl mnie
zle wyedukowany lekarz.
Niedowidzenie nie lezy po stronie oka tylko po stronie mozgu. Na
kontroli lekarz powiedzial mi ze z biegiem czasu mozg "nauczy" sie
widziec przez nowe oczy i byc moze wada bedzie sie zmniejszac.
W moim przypadku niedowidzenie jest (jak dlamnie) niewielkie ok -0,5 tak
wiec mimo wszystko jestem zadowolony.


PS. Piszac powyzszy tekst opieralem sie na "wiedzy" jaka przekazali mi
lekarze przed i po operacji - ja tylko przelalem to na papier.