Data: 2012-03-18 20:22:55
Temat: Re: Leczenie homoseksualist?w
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jk5evl$kan$...@n...icm.edu.pl...
W dniu 2012-03-18 20:23, Chiron pisze:
>
> Już znalazłem- to, co mi przypisujesz- to idiotyczne komentarze niejako
> Ghosta. Mam go w KF-
> sama zobacz, jak chcesz.
>
> http://groups.google.com/group/pl.sci.psychologia/br
owse_thread/thread/5105fad21d33ec8e/ca19d14be19cb64a
?hl=pl&q=%22o+wychowaniu+szczylstwa%22
>
> On ukradł- jemu ukradli- nieważne. Był zamieszany w kradzież.
Nie, to nie to.
Mnie chodzi o:
ja:
>Poza tym to chyba on sam popełnił samobójstwo, a nie jego syn (nie
wiem, skąd masz taką informację?). Wiesz, trudno pewnie było żyć z
piętnem obozowym.
ty:
>W ogóle trudno znaleźć jego życiorys. Jak wiele osób "ze świecznika"-
jego życiorys zaczyna się od pewnej daty i składa sie z samych
pozytywów. Trudno Ci będzie znaleźć coś na temat jego >rodziny, albo np
na temat tego, że w skutek silnych nacisków na rząd USA przez Brunona
Bettelheim'a (przy wsparciu lobby żydowskiego), skrzywdzono wiele
amerykańskich rodzin, mających >autystyczne dzieci. No ale to, że facet
pisał wiele sensownych rzeczy na tematy psychologiczne masz wszędzie
pełno. Wiesz- postać z brązu:-)
====================================================
==========================
Zgadza się- to jest fakt. Bettelheim badając zjawisko autyzmu doszedł do
wniosku, że relacje rodziców z autystycznymi dziećmi wyglądają tak, jak
relacje więźniów kacetów z katami obozowymi. Wysnuł stąd wniosek, że w takim
razie relacje tych rodziców z dziećmi muszą być podobne do relacji więzień-
kat. Problem w tym, że przekonał do tego rząd USA (nie sam- stały za nim
organizacje żydowskie)- i zaczęło się odbieranie dzieci autystycznych
rodzicom. Dość szybko okazało się, że Bettelheim mylił się- jednak
konsekwencje jego pomyłki były przecież tragiczne. Problem też w tym, że
trudno o tym przeczytać w jego różnych, "bronzowych" życiorysach.
ja:
>No to podaj źródło, serio. Ja kiedyś na wkładce do jakiejś jego
książki coś tam czytałam. Wiem, że miał sporo dzieci (chyba z ośmioro),
ale o samobójstwie syna nie pamiętam.
ty:
>Na początku mojej bytności na tej grupie pisałem (chyba także z Tobą?)
na ten temat- zdaje się, że wtedy głównie chodziło o jego wpływ na rząd
USA w odbieraniu rodzicom dzieci >autystycznych. Właśnie przeglądam
sieć, ale o nim tylko samo dobro, jak na razie (no, czasem ktoś napomni
o jego dziwnym samobójstwie). No ale poszukam.
====================================================
=========================
Nie znalazłem- wygląda na to, że tu się myliłem.
Jednak_proszę_Cię_napisz_na_temat. Przypomnieć po raz trzeci?
Przecież to oczywiste, że Chiron wie, nawet jeśli źródła tego nie
podają, to tym gorzej dla źródeł. A ci, którzy źródłom ufają, są w
najlepszym razie tylko naiwni.
Zresztą Chiron, przecież nieraz pisałeś o mnie, że wprawdzie jestem
empatyczna, ale inteligencji to mi brak. Zupełnie na odwrót niż Rediemu
- temu się trafiło więcej inteligencji, ale za to czuć nie potrafi.
Każdemu czegoś brak, tylko Chiron te braki dostrzec potrafi. A, i
jeszcze XL.
====================================================
================================
Przepraszam Ewo- ale_to_powstało_w_Twojej_głowie_nie_w_mojej. Dlaczego mi
starasz się to przypisać? Koniecznie musisz do obelgi dodać zniewagę, żeby
przykryć - no właśnie- co? Pomyłkę? Emocjonalną, antychironową reakcję? No
daj spokój- napisz prawdę. Czegoś się obawiasz? Śmiało- napisz, skąd te
naskakiwania na mnie. Jak chcesz- to na priv. Może Ci będzie łatwiej. Albo
napisz tu. Pokaż, że potrafisz. Wierzę, że dasz radę. Poważnie. Ufam, że
warto.
POWODZENIA- i trzymam kciuki:-)
--
Chiron
|