Data: 2000-08-14 15:03:37
Temat: Re: Leki na stacjach benzynowych
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Irek Sliwa wrote:
> CZY LEKI POWINNY BYC DOSTEPNE NA STACJI BENZYNOWEJ LUB SUPERMARKECIE ?
> Niedawno Izba Gospodarcza Apteka Polska zaapelowała do aptekarzy, by
> zaprzestali sprzedaży środków i preparatów będących w dystrybucji poza
> aptecznej. Według producentów leków, apel w sposób nieetyczny i bezprawny
> uderza w ich interesy, nie wychodzi na dobre aptekom i szkodzi pacjentom.
> Z drugiej strony aptekarze traca na dystrybucji poza aptecznej. Po pierwsze:
> aptek jest około 8 tysięcy, a punktów sprzedaży poza aptecznej -
> teoretycznie kilkadziesiąt tysięcy. Po drugie: sprzedaż poza apteczna
> dotyczy coraz większej liczby produktów. Po trzecie: firmy farmaceutyczne
> zgłosiły masę produktów do dopuszczenia w sieci poza aptecznej co w znacznym
> stopniu moze obnizyc przychody aptekarzy.
> Jednak dostępność leków i rosnąca wciąż świadomość pacjenta powodują, że
> pacjent chce ten lek miec w zasiegu reki. W amerykańskim systemie bardzo
> ważne jest dobre oznakowanie preparatu, czytelne informacje na opakowaniu
> dotyczące wskazań, dawkowania,
> przeciwwskazań. Tam trzeba liczyć tylko i wyłącznie na świadomą decyzję
> potencjalnego pacjenta (w tym przypadku klienta), który kupi sobie
> odpowiedni lek i będzie go umiał z całą odpowiedzialnością zastosować.
> W Europie inny jest system, inna świadomość. Istotą jest przyzwolenie
> społeczne na takie leczenie. Wiec, czy dystrybucja lekow powinna byc
> rozszerzona poza apteki?
Kilka zdan komentarza na temat amerykanskiego systemu dystrybucji lekow.
Lekarstwa dostepne sa niemal wszedzie, tzn. te bez recepty (OTC)
mozna dostac w sklepie spozywczym, przemyslowym typu Kmart, Walmart, itp.
drogerii, stacji benzynowej, sklepiku hotelowym itp.
Jest to bardzo ograniczony asortyment (jakosciowo, nie ilosciowo)
i obejmuje jedynie podstawowe srodki przeciwbolowe:
acetaminofen, naproxsyn sodowy, kwas acetylosalicylowy itp.
srodki na infekcje dorg oddechowych (glownie oparte o acetaminofen
z dodatkiem efedryny itp.), przeciwbiegunkowe (peptobismol itp.),
przeciw alergiczne, lekkie srodki nasenne i "antysenne" czyli kofeina
i rozne tego typu, ktore sa na ogol zupelnie nieskuteczne,
jesli chodzi o leczenie, ale powoduja zmniejszenie symptomow
choroby i duza ulge.
Moim zdaniem jest to bardzo wygodne. Wyobraz sobie, ze jedziesz
samochodem 5 godzin, masz do przejechania nastepne 5, zaczela bolec
cie (lub twojego pasazera) glowa; jestes 150 km od sladow cywilizacji,
godzina 12 w nocy. Co robisz? Podjezdzasz na najblizsza stacje benzynowa
i za $2.50 kupujesz buteleczke np. Tylenolu; bol ustepuje i jest ok.
Gdyby apteki mialy monopol na sprzedaz _wszystkich_ lekow
taka sytuacja bylaby troche trudna do rozwiazania.
Uwazam, ze nie mozna przesadzac. Oczywiscie otruc mozna sie
i acetaminophenonem i nawet aspiryna, ale nalezy zalozyc,
ze 99% ludzi kupujacych leki OTC wie co robi.
W przeciwnym wypadku, nalezaloby scisle kontrolowac sprzedaz
np. nozy, pil elektrycznych, wbijaczy do gwozdzi, plynow do mycia zlewow,
itp., itd. bo moga byc one potencjalnie szkodliwe, nawet smiertelne.
Zdecydowana wiekszosc lekow w USA jest dostepna _wylacznie_
na recepte i wydawanie ich bez recepty jak rowniez podawanie
komus takiego leku bez recepty jest wykroczeniem federalnym.
Domyslam sie, ze istnieje czarny rynek na falszywe recepty,
ale poza tym, to nie masz szansy by dostac np. penicyline
tylko dlatego, ze ublagasz aptekarza.
Apteki sa tu dosc liczne i ulokowane zwykle w sklepach
spozywczych, drogeriach i sklepach przemyslowych.
Wiekszosc aptek czynna jest w godzinach 8(9)-21,
choc w duzych miastach sa apteki czynne cala dobe.
Sa rowniez wolno stojace apteki, ale ich epoka chyba ulega
schylkowi, bo o wiele wygodniej jest odebrac leki przy okazji
robienia regularnych zakupow niz robic oddzielna wyprawe
specjalnie po lekarstwa, nawet jesli jest to po drodze.
Mariusz
|