« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2006-07-20 23:50:08
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentów
Użytkownik "Piotr" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
news:e9o7gt$b3g$1@inews.gazeta.pl...
> 1. Większe, sensowne badania, są dostępne na ogół dla substancji czynnej
> i leku oryginalnego, a nie dla każdego jednego odpowiednika dostępnego
> na rynku. Poza tym to, czy pacjent na danym leku idzie lepiej, czy
> gorzej, nie zależy wyłącznie od samej substancji czynnej. Chodzi nie
> tyle o skuteczność, co raczej o tolerancję leku, bo to właśnie nią
> zwykle różnią się poszczególne odpowiedniki.
>
> 2. Ok, źle zbudowałem zdanie. Chodzi o to, że odpowiedników z tej grupy
> jest na rynku cała masa i większość z nich jest podobnie tolerowana. W
> takiej sytuacji wybór dokonywany przez lekarza zależy głównie od tego,
> który przedstawiciel ostatnio odświeżył mu pamięć.
>
Nie obraź się, ale przy lekturze Twoich postów... wciąz przypomina mi się
wywiad z prof. Mollem jr., który najpierw ukończył politechnike, a dopiero
potem poszedł w slady ojca i został lekarzem. Otóz osmielił on sie
publicznie powiedziec, ze jako też mgr inż. przerażony był, jakl mało
logicznie rozumują lekarze i jak jeszcze mniej zdają sobie z tego sprawę;-))
Przecież najpierw w obu swoich postach podajesz powody (pomijam tu, czy są
one słuszne), dla których twierdzisz, że lekarze wybierają leki lepiej
tolerowane, czy tez z ustaloną aktywnością substancji czynnej, czyli w
ogólnosci te, do których skuteczności na podstawie swojej praktyki sa
bardziej przekonani, po czym w nastepnym zdaniu sam sobie przeczysz
twierdząc (obawiam się, że słusznie), iz wybór leku zależy przede wszystkim
od skuteczności ostatniej wizyty przedstawiciela producenta;-))
--
Pozdrawiam
P47 (kałach)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2006-07-21 14:59:57
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentówOk, jeszcze raz, "jak krowie na rowie":
Chodzi o to, że odpowiedników z TEJ GRUPY (omeprazol: inhibitor pompy
protonowej) jest na rynku cała masa i większość z nich jest PODOBNIE
TOLEROWANA. W TAKIEJ SYTUACJI (duża ilość leków, które mają opinię
dobrze tolerowanych, więc jeśli chodzi o wybór któregoś, są
"równouprawnione") wybór dokonywany przez lekarza zależy głównie od
tego, który przedstawiciel ostatnio odświeżył mu pamięć.
Pozdrawiam
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2006-07-21 22:52:54
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentów> jeśli pacjent przyjmował wcześniej generyk A, a potem
> w aptece dostanie generyk B, to może się zdarzyć, ze chory przyjmie
> dawkę o 20% wyższą lub niższą, niż wcześniej. Bo lekarz wpisał nazwę
> międzynarodową, a aptekarz wydał to, co miał pod ręką
teoretycznie rozsądny aptekarz w istotnych przypadkach (nie "jakiś tam"
piracetam czy acetylocysteina)zapyta pacjenta czy i jaki preparat zażywał
wczesniej i wyda mu ten sam, od tego samego producenta. jednak pisanie
nazwami chemicznymi/międzynarodowymi jest na razie niepopularne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2006-07-21 23:05:19
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentów> Jednak niektóre formy leku mają mniej lub inne działania uboczne, >
Istotna może być też wygoda podawania leku (np. raz dziennie), co jest
> sprzeczne z dowolnym – zmiennym dawkowaniem leku
zauważ, że przy wypisywaniu nazw międzynarodowych i zamianach w grę wchodzą
tylko te same formy leku (a nie np. syrop i tabletka; jak napisane retard,
to ma być przedłużone działanie, a nie "zwykłe", jak tabl. dojelitowa, to
nie zastrzyk), o takim samym dawkowaniu itp. parametrach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2006-07-21 23:17:31
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentów
Użytkownik "Piotr" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
news:e9qq66$ae6$1@inews.gazeta.pl...
> Ok, jeszcze raz, "jak krowie na rowie":
>
> Chodzi o to, że odpowiedników z TEJ GRUPY (omeprazol: inhibitor pompy
> protonowej) jest na rynku cała masa i większość z nich jest PODOBNIE
> TOLEROWANA. W TAKIEJ SYTUACJI (duża ilość leków, które mają opinię
> dobrze tolerowanych, więc jeśli chodzi o wybór któregoś, są
> "równouprawnione") wybór dokonywany przez lekarza zależy głównie od
> tego, który przedstawiciel ostatnio odświeżył mu pamięć.
No i nareszcie przestałes zasłaniac się a to aktywnością substancji czynnej,
a to tolerancją, a to dobrem pacjenta i podobnymi duperelami, o których
wcześniej pisałeś, ze jakoby decydują o wyborze odmiany handlowej leku ;-) i
w koncu uczciwie napisałes jak jest naprawdę:-)!
Niestety, tak właśnie jest, -lekarz zapisuje to, co mu, he, he , "odświeżył"
przedstawiciel producenta!! Po to przeciez przedstawiciel ma fundusz
reprezentacyjne, po to a to ekspres do kawy kupi, a to na wyjazd zaprosi,
czasem też, aby ukoić "wrażliwe"sumienie lekarza tez coś wyremontuje (ale
rzadziej, bo skuteczność takiego "odświeżania" mniejsza;-).
I smutne jest, że nie widzisz, ze jest to skandal, że to właśnie jest czysta
korupcja kosztem (dosłownie) wyższych cen, które pacjent, czy to
bezpośrednio, czy przez np. składki na NFZ musi za leczenie płacić, płacić,
żeby m.in. przedstawiciel miał czym pamięć ordynującego leki lekarza
"odświeżać":-(
Przeciez uczciwy lekarz w wyborze leków kierowac się powinien przede
wszystkim dobrem pacjenta, ergo skutecznością danej odmiany leku. A
poniewaz, jak ustaliliśmy, przeciętny lekarz nic konkretnego i przede
wszystkim wiarygodnego na temat ewentualnych (i najczęściej nieznacznych)
różnic w tej skuteczności nie wie (bo i skąd, nie sa te dane publikowane, a
zresztą jemu i tak szukać nie chce się), to powinien przynajmniej ordynowac
leki generyczne w najtańszej odmianie (chyba, że wyjątkowo wie z
konkretnych, poważnych źródeł, że inny byłby lepszy), a nie takie, jaki mu
wreczający ekspres do kawy, czy zaproszenie na wyjazd przedstawiciel
producenta akurat "odświeżył"!!
A co do do checi szukania dodatkowej wiedzy przez lekarzy,- polecam artykuł
w dzisiejszym "Dzienniku" nt. oporu lekarzy rodzinnych przed udziałem w
zalecanym przez M.Zdrowia szkoleniu dot. rozpoznawaniu nowotworów,- ogromna
większość nie chce tego, przyznając jednocześnie, że np. w 23 -letniej
praktyce była raz na jednodziowym szkoleniu, albo to i nie i motywując swa
niechęć (przykład z imieniem i nazwiskiem!) wysokimi temperaturami:-(
--
Pozdrawiam
P47 (kałach)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2006-07-22 00:22:57
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentówUżytkownik "justy" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e9rls9$gc7$1@inews.gazeta.pl...
>> je?li pacjent przyjmował wcze?niej generyk A, a potem
>> w aptece dostanie generyk B, to może się zdarzyć, ze chory przyjmie
>> dawkę o 20% wyższ? lub niższ?, niż wcze?niej. Bo lekarz wpisał nazwę
>> międzynarodow?, a aptekarz wydał to, co miał pod ręk?
>
> teoretycznie rozs?dny aptekarz w istotnych przypadkach (nie "jaki?
> tam"
> piracetam czy acetylocysteina)zapyta pacjenta czy i jaki preparat
> zażywał
> wczesniej i wyda mu ten sam, od tego samego producenta. jednak pisanie
> nazwami chemicznymi/międzynarodowymi jest na razie niepopularne.
Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak. Teoretycznie;->
--
Marek Li
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2006-07-22 08:56:49
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentówNadal się nie rozumiemy, a mnie się już nie chce tłumaczyć (także ze
względu na upały).
Pozdrawiam
Piotr
P.S. No i co si tak oburzasz? Tobie by się chciało jechać kilkaset
kilometrów w upale na jakieś szkolenie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2006-07-23 00:26:36
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentów
Użytkownik "Piotr" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
news:e9sp9b$gel$1@inews.gazeta.pl...
> Nadal się nie rozumiemy,
Faktycznie
>a mnie się już nie chce tłumaczyć (także ze
> względu na upały).
Mnie też;-)
>
> P.S. No i co si tak oburzasz? Tobie by się chciało jechać kilkaset
> kilometrów w upale na jakieś szkolenie?
Tyle, ze drobnostka, -jej się tak nie chciało przez 23 lata, tj od
ukonczenia studiów:-)
--
Pozdrawiam
P47 (kałach)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2006-07-23 07:11:56
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentów> Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak. Teoretycznie;->
przecież w końcu cała dyskusja jest -teoretyczna i gdybająca- :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2006-07-23 10:29:04
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentówUżytkownik "justy" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e9v7g2$l7f$1@inews.gazeta.pl...
>> Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak. Teoretycznie;->
>
> przecież w końcu cała dyskusja jest -teoretyczna i gdybająca- :)
Zazwyczaj w dyskusjach o sposobach wystawiania recept, pojawia się grupa
orędowników wypisywania przez lekarzy nazw międzynarodowych leków.
Orędownicy ci, posiłkują się opinią, że pisanie przez lekarzy nazw
handlowych jest powodowane chęcią zysku i przekupywaniem piszących przez
koncerny farmaceutyczne. Te same osoby wykazują jednocześnie dziwny
zanik logiki lub głęboką wiarę. Bo inaczej niż głęboką wiarą nie da się
wytłumaczyć, czemu przerzucenie odpowiedzialności za to jaki preparat
otrzyma chory z wiedzącego więcej o jego chorobach, wskazaniach i
przeciwwskazaniach itd. lekarza na nie znającego tych informacji
aptekarza, który nawet niekoniecznie jest mgr farmacji spowoduje
gwałtowne uświęcenie aptekarzy i nie zostaną oni narażeni na pokusy firm
farmaceutycznych, a jeśli już do narażenia dojdzie, to im nie ulegną,
jak ci podli przekupni lekarze:->
Istnieją osoby, które przyjmują gratyfikacje od firm farmaceutycznych.
Nie mam zamiaru temu przeczyć. Trzeba zmienić co innego. Np ja dziwię
sie NFZ-owi, że mogąc kontrolować co piszą lekarze od lat, nie wyciągają
z tego wniosków. Wystarczy, ze ktoś o charakterze konsultanta d/s
leczenia w NFZ pojawiałby się na krótkiej kontroli (np 1x/kwartał) i
sprawdzał np 1-3 historie chorób ze zwróceniem szczególnej uwagi na
zasadność wystawiania rp konkretnemu pacjentowi w konkretnym momencie -
w dokumentacji powinny być zatem zapisy choćby skrótowo tłumaczące
przyczyny podjęcia takiej a nie innej terapii, jak i zmiany na inne
leczenie. Normalnie i tak sie takie zapisy znajdują, bo gdy chory
zgłasza jakieś np działania niepożądane leku, to jest to przecież
odnotowane - i jest wystarczającą podstawą do zmiany leczenia.
Nie chodzi mi o sytuację, gdy NFZ zaczyna upierdliwie szukać
uzasadnienia wszystkiego co się zrobiło, bo wtedy do lekarza nie mozna
byłoby się dostać wcale - pisałby dokumentację:-)
Poza tym, ciągle ktoś zarzuca lekarzom uleganie koncernom
farmaceutycznym. Skoro tak się pacjenci boja tej sytuacji, to po jaką
cholerę chodzą do takiego lekarza. Niech idą do innego. Jak pójdę do
piekarni po chleb, a tam sprzedadzą mi chleb z upieczonym szczurem, to
juz tam więcej nie pójdę. Ale pacjenci zgrywają klienta, który kupił
upieczonego szczura i nadal kupuje w tym samym miejscu. Jest to tak
nieprawdopodobna w przypadku zdrowego psychicznie osobnika sytuacja, że
od razu budzi wątpliwość co do prawdziwości. Dla mnie, ktoś, kto narzeka
na lekarza u którego od lat się leczy jest po prostu oszustem lub
głupkiem!!!
--
Marek Li
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |