Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Liny, klamry i haki pspalpinistów

Grupy

Szukaj w grupach

 

Liny, klamry i haki pspalpinistów

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-14 20:56:20

Temat: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

UGD w news:bjs0ju$olm$1@news.onet.pl...
/.../

W czasie wspólnej wspinaczki proponuję temat pośredni:
czas wspinaczki, lub lepiej, "Czas Dojrzewania".
Oczywiście związki z tradycyjnym "czasem dojrzewania" są, niemniej
głównie językowe, sprowadzające się do ilustracji zakłopotania jakie
będzie miał czytelnik grupy, który zawitał do niej wczoraj. (np. Anka B.).
Dla niego "czas dojrzewania" to w najlepszym przypadku określenie
procesu zamkniętego w dwóch klamrach - punktach czasu od A - do B,
charakteryzującego się jednokierunkową, na ogół narastającą zmianą
wybranego czynnika. Na "zdrowy rozum" tym czynnikiem może być
bliżej nieokreślona "dojrzałość młodzieńca" (rozrodcza, fizyczna, a czasem
psychiczna), lub "dojrzałość wina" - asymptota barwy, smaku i aromatu
- dla wybranych.
Tu jednak interesuje pspalpinistów coś innego.
Idziesz UGD?;)


> Zgoda. /.../ przesadza. A przecież chce chodować.
> Świetnie mu pomagasz. Drażniąc i dołując.

Oto przykład procesu. Hodowla. Jeśli odbywa się tenże proces pod
kontrolą, jeśli inicjuje go ktoś świadomy nie tylko celu, ale i drogi do
przebycia, a _przede_wszystkim_ wszystkiego, co składa się na stan
początkowy, proces - nawet burzliwy - dociera w końcu do punktu B.
Staje się dokonanym. W zależności od stopnia nieokreśloności, rodzi
mniejszą lub większą satysfakcję.
Trudne momenty są przewidywane, niektóre wcześniej przetrenowane,
co jednak nie znaczy, że każdy z nich nie jest źródłem emocji. Nie jest
jedynie wtedy, gdy rzecz dotyczy poziomu elementarnego, subatomo-
wego, gdzie zawsze, jak Wszechświat Wszechświatem, akcja A wyw-
ołuje reakcję B. Im jednak bardziej komplikować zawartość retorty,
tym więcej zjawisk przypadkowych, chaosu, ruchów Browna - a więc
zdarzeń praktycznie nieprzewidywalnych na zadanym progu dokładności
(ilość miejsc po przecinku). Wówczas, aby rzecz miała szansę realizacji,
nie obejdzie się bez stawiania punktów kontrolnych, czujników, mierników
pośrednio wskazujących na stan procesu. Tuż 'za nimi', muszą istnieć
dozowniki z czynnikiem korygującym zawartość retorty - pod kontrolą.

Fakt, ze stan procesu, w każdym punkcie czasu między A i B jest inny,
jest, jak się wydaje, kluczowym dla zrozumienia istoty Dojrzewania.

Praktycznie - każdy zewnętrzny (nieświadomy), chwilowy/przypadkowy
obserwator/eksperymentator, wpadając do laboratorium dokonuje na
własny użytek _obfotografowania_ zawartości retorty w przekonaniu,
że oto posiadł o niej wiedzę wystarczającą do czerpania z niej korzyści.
I czerpie, jakiś czas. Nieświadom faktu, że posługuje się fotografią.
Nie rozumie na ogół, że każde pojawienie się nowego czynnika nie zmienia
nic wyłącznie w sytuacji procesu w pełni chaotycznego. Jakikolwiek proces
ukierunkowany, a takim jest życie ludzi (choćby na GD), po otrzymaniu
dawki nowego odczynnika ulega modyfikacji. W tym przypadku mody-
fikacja może mięć charakter łyżki dziegdziu w beczce miodu. Ale nie o tym...
Istotne jest zjawisko _fotografowania_stanu_retorty_.

Czas dojrzewania fizycznego, można zobrazować zbiorem fotografii
w albumie. Jeśli żyjemy z człowiekiem na codzień, na ogół nie dostrzegamy
zmian, jakie się w nim dokonują. Fotografując go raz na rok i patrząc
potem na te uszeregowane skrawki papieru z emulsją, mamy tak jakby
dowód na to, co jest oczywiste - na fakt, iż każde życie, każde trwanie
jest procesem, a więc ... ZMIANĄ. Zmiany fizyczne, widoczne na zdję-
ciach, nie są jedynymi jakie nam się przytrafiają. Są nawet mniejsze niż
zmiany psychiczne, których pokarmem są doświadczenia, obserwacje,
przeżycia każdej dosłownie godziny życia (oczywiście w zróżnicowanej
intensywności). Każdy taki element stanowi pokarm dla zmiany BCPU,
lub fachowo mówiąc - OUN.

Mimo to, na codzień żyjemy na ogół w wygodnym przeświadczeniu, że
_człowiek_, jutro będzie tym samym, co dzisiaj. A to jest złudzenie!!
Zmiana jest rzeczą powszechną. Raz stanowi rzecz pomijalnie małą
(powodem jest upór i trwanie w okopach własnych przyzwyczajeń,
nawyków, rozpoznanych dotychczas obrazów świata, z którymi trudno
się rozstać), innym razem bardzo istotną (gdy umysł otwarty, chłonny,
ciekawy, zawsze zdziwiony - gotowy modyfikować w każdej chwili
własne poglądy i wyobrażenia o otoczeniu - jak, mam nadzieję, doktor
z opowiadania Jacka B.).

Ważne jest tu odróżnienie _gotowości_ do zmiany - jako narzędzia
(wędki) badania rzeczywistości w retorcie życia (otoczonej czujnikami
i dozownikami - pod kontrolą), od 'aparatu fotograficznego' - jako
narzędzia utrwalania stanów statycznych (ryby), pozbawionych naturalnej
dynamiki, a przeznaczonych do układania w szufladkach mózgu.

Umysł wyposażony w "wędkę", czujny, otwarty i gotowy na nowe,
poradzi sobie z każdym problemem. Unika etykietowania jak ognia.
Umysł przyzwyczajony do konsumpcji, często znajduje rozwiązania
problemów, w drodze wertowania szuflad z gotowcami. Nie stworzy
jednak nigdy niczego nowego. Zawsze będzie wtórny (wtórczy, jak
wyłapał to Sławek w literówce słowa twórczy). Będzie też poszukiwał
na zewnątrz autorytetów, wzorców i recept na życie.


Stagnacja jest katastrofalnym zubożeniem. To tak, jakby przez całe
życie mieć wyłącznie jedną, statyczną fotografię własnego ja.


Czas dojrzewania "fotografów" - jest jak schody do nieba, skokowo
oddzielające jedną płaszczyznę poznania od następnej. W nieskończoność
(to znaczy do u.ś.).
Czas dojrzewania "wędkarzy" jest wielowymiarowy. Tu następuje
koncentracja nie na zadaniach, ale na narzędziach do ich rozwiązywania.
W tym przypadku, do nieba idzie się nie po schodach, ale wewnątrz
bajecznej matrycy/drabinie zjawisk fizycznych.

Są pianiści grający sprawnie pewną ilość utworów. Uczą się następnych.
Są pianiści zrośnięci z instrumentem. Grają wszystko.



> ett

All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-09-15 07:39:01

Temat: Re: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "silvio_manuel" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bk2rmv.3vs78q5.2@ghost.h7c19f4b7.invalid...

No dobra, do roboty,...uff. Siędnę kapkę na zydelku bom się spocił, no ale
do roboty. Hmmm, no a co tam w TV ? O, nowa reklama :) Ale fajna, ha ha ! Ej
ej, ale co ja to miałem robić ? Acha, iść do przodu, drrrryń drrryń. O, to
moja komórka, halo.... o cześć :) [mija godzina] Uff, ciężko to się jakoś
robi. Czego ten All ode mnie chce ? Co to, jakieś propagowanie masochizmu ?
Przecież żyłem sobie do tej pory i dobrze było. Po co ja to robię ? No może
jeszcze troszeczkę spróbuję, może się coś zmieni. Aaaaaa ! Nie wytrzymam !
Diabli tego gościa ! Pieprzę, idę do kumpla i niech to wszystko szlak trafi.
.........................................
Tak samo jest w stronę odwrotną :) Kiedy już w naszym "głownym" pokoiku
bezpieczeństwa robi nam się jakby wygodnie zbyt "postanawiamy", że czas
najwyższy na jakieś zmiany. Może by się na karate zapisać albo na aerobik ?
Szachy, brydż,..... nie to zatrudne i dla nudziarzy. Wiem, kupię sobie
rybki, takie duże akwarium i pełno rybek :) To jest myśl !
.........................................
Kiedy po trzeciej zmianie wody dociera do nas, że to zajęcie pracochłonne
pytamy siebie - po jaką cholerę ja to robię ? No po co się babram z jakimiś
rybami, ich kupami i glonami ? I tak jeszcze kilkanaście minut dialogu z
sobą samym i rybki lądują w kiblu a akwarium do piwnicy.

No to jak to jest ? Podejmujemy decyzje i nie bierzemy odpowiedzialności za
nie ? Czy wszystko w naszym życiu jest słomianym zapałem ? NAM SIĘ MUSI
CHCIEĆ ! Chcenie albo zamierzanie to podstawa jakiego kolwiek działania.
Druga sprawa to odpowiedzialność za swoje decyzje. Myśl i zastanawiaj się
przed decyzją ale jak ją już podejmiesz to trwaj przy niej dopóki jej nie
zrealizujesz.

Teraz cytat:
"Postawiłem ostatnio tezę, że to właśnie ewolucja jest odpowiedzialna za
upraszczanie procesów poznawczych świadomego mózgu, który z prostej
przyczyny, jaką jest konieczność oszczędzania energii, masowo posługuje
się "etykietowaniem" na bazie podobieństw. Tym samym dochodzi do
skrajnego czasem zawężenia percepcji a szczególnie do "upośledzenia"
kreatywnego myślenia." - All 2003-09-02

No i jak ? Udowodniłeś jakoś tą tezę ? A może lepiej naświetliłeś sobie
sprawę w kwestii ewolucji ? Moim zdaniem głównym czynnikiem ewolucji, jej
motorem napędowym jest właśnie zamierzanie (albo ogólnie po prostu
świadomość). Dlaczego zatem w przypadku człowieka dochodzi do ewolucyjnej
sprzeczności ? Może on chce to czego nie może mieć albo nie chce niczego ?
Może świat w jakim żyje i w związku z tym obszar jego zamierzania
(działania) jest efemerydą ? Ale dlaczego ? Chodzi IMHO o energię ale nie o
jej oszczędzanie tylko o KOMPLETNĄ wobec niej ignorancję. My nie mamy po
prostu siły. I co gorsza, nie wierzymy, że możemy ją mieć. Dlatego również
postrzegamy świat tak jak postrzegamy. Na uspokojenie tworzymi bajki, w
stylu "żyje się raz" albo "wyluzuj się, korzystaj z życia" itd, itp.
Wygrywa nie ten, kto jest najlepiej wyćwiczony ale ten, kto najmocniej
uwierzy w zwycięstwo. Sportowiec musi uwierzyć w zwycięstwo. To jest warunek
absolutnie konieczny. On musi "widzieć" i to CAŁKOWICIE jak zmaga się w
zawodach. Ale z kim ? Z przeciwnikami ? To też ale przede wszystkim ze sobą
samym !!! W filmie "Gniazdo" Mieszko (W.Pszoniak) wybierając dowódcę mówi do
jednego wojownika (chyba swojego brata) "- Nie, Ty nie wierzysz w zwycięstwo
!", itd. Stawiam tezę, że do sukcesu (nie ważne jakiego) niezbędne są trzy
rzeczy: energia, świadomość i wiara.

silvio

P.S. Co w takim razie zamierzali (chcieli osiągnąć ze swojego "widzenia")
nasi przodkowie, kiedy schodzili z drzew ? Może u nich (pierwszy raz w
ogóle) świadomość zamierzała świadomość ?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-15 07:57:05

Temat: Re: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

silvio_manuel:
> ... Stawiam tezę, że do sukcesu (nie ważne jakiego) niezbędne
> są trzy rzeczy: energia, świadomość i wiara.

Heh, to tak jakbys napisal:
stawiam teze ze do tego aby uruchomic odkurzacz potrzebe sa trzy
rzeczy: prad, zrozumienie instrukcji obslugi i przekonanaie o celowosci
dzialania.

Teraz ja staje i pytam: Sylvio, czy uwazasz ze to wszystko rzeczywiscie
jest konieczne? ;)

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-15 08:09:48

Temat: Re: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet:
> Teraz ja staje i pytam: Sylvio, czy uwazasz ze to wszystko rzeczywiscie
> jest konieczne? ;)

OK, wiec stawiam teze ze do sukcesu konieczne i wystarczajace zarazem
sa dwie rzeczy: idea (pomysl) oraz umysl. :))

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-15 08:10:15

Temat: Re: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "silvio_manuel" <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bk3qb5$ko8$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
> news:bk2rmv.3vs78q5.2@ghost.h7c19f4b7.invalid...
>
> No dobra, do roboty,...uff. Siędnę kapkę na zydelku bom się
> spocił, no ale do roboty. Hmmm, no a co tam w TV ? O, nowa
> reklama :) Ale fajna, ha ha ! Ej ej, ale co ja to miałem robić ?
> Acha, iść do przodu, drrrryń drrryń. O, to moja komórka, halo....
> o cześć :) [mija godzina] Uff, ciężko to się jakoś robi. Czego ten
> All ode mnie chce ? Co to, jakieś propagowanie masochizmu ?
> Przecież żyłem sobie do tej pory i dobrze było. Po co ja to robię ?
> No może jeszcze troszeczkę spróbuję, może się coś zmieni.
> Aaaaaa ! Nie wytrzymam !
> Diabli tego gościa ! Pieprzę, idę do kumpla i niech to wszystko
> szlak trafi.
> .........................................
> Tak samo jest w stronę odwrotną :) Kiedy już w naszym
> "głownym" pokoiku bezpieczeństwa robi nam się jakby wygodnie
> zbyt "postanawiamy", że czas najwyższy na jakieś zmiany. Może
> by się na karate zapisać albo na aerobik ?
> Szachy, brydż,..... nie to zatrudne i dla nudziarzy. Wiem, kupię
> sobie rybki, takie duże akwarium i pełno rybek :) To jest myśl !
> .........................................
> Kiedy po trzeciej zmianie wody dociera do nas, że to zajęcie
> pracochłonne pytamy siebie - po jaką cholerę ja to robię ? No po
> co się babram z jakimiś rybami, ich kupami i glonami ? I tak
> jeszcze kilkanaście minut dialogu z
> sobą samym i rybki lądują w kiblu a akwarium do piwnicy.
>
> No to jak to jest ? Podejmujemy decyzje i nie bierzemy
> odpowiedzialności za nie ? Czy wszystko w naszym życiu jest
> słomianym zapałem ? NAM SIĘ MUSI
> CHCIEĆ ! Chcenie albo zamierzanie to podstawa jakiego
> kolwiek działania.
> Druga sprawa to odpowiedzialność za swoje decyzje. Myśl i
> zastanawiaj się przed decyzją ale jak ją już podejmiesz to trwaj
> przy niej dopóki jej nie zrealizujesz.
>
> Teraz cytat:
> "Postawiłem ostatnio tezę, że to właśnie ewolucja jest
> odpowiedzialna za upraszczanie procesów poznawczych
> świadomego mózgu, który z prostej przyczyny, jaką jest
> konieczność oszczędzania energii, masowo posługuje
> się "etykietowaniem" na bazie podobieństw. Tym samym
> dochodzi do skrajnego czasem zawężenia percepcji a
> szczególnie do "upośledzenia" kreatywnego myślenia."
> - All 2003-09-02
>
> No i jak ? Udowodniłeś jakoś tą tezę ? A może lepiej naświetliłeś
> sobie sprawę w kwestii ewolucji ? Moim zdaniem głównym
> czynnikiem ewolucji, jej motorem napędowym jest właśnie
> zamierzanie (albo ogólnie po prostu świadomość). Dlaczego
> zatem w przypadku człowieka dochodzi do ewolucyjnej
> sprzeczności ? Może on chce to czego nie może mieć albo nie
> chce niczego ?
> Może świat w jakim żyje i w związku z tym obszar jego
> zamierzania (działania) jest efemerydą ? Ale dlaczego ?
> Chodzi IMHO o energię ale nie o jej oszczędzanie tylko o
> KOMPLETNĄ wobec niej ignorancję. My nie mamy po
> prostu siły. I co gorsza, nie wierzymy, że możemy ją mieć. Dlatego
> również postrzegamy świat tak jak postrzegamy. Na uspokojenie
> tworzymi bajki, w stylu "żyje się raz" albo "wyluzuj się, korzystaj z
> życia" itd, itp.
> Wygrywa nie ten, kto jest najlepiej wyćwiczony ale ten, kto
> najmocniej uwierzy w zwycięstwo. Sportowiec musi uwierzyć w
> zwycięstwo. To jest warunek absolutnie konieczny. On musi
> "widzieć" i to CAŁKOWICIE jak zmaga się w zawodach. Ale z
> kim ? Z przeciwnikami ? To też ale przede wszystkim ze sobą
> samym !!! W filmie "Gniazdo" Mieszko (W.Pszoniak) wybierając
> dowódcę mówi do jednego wojownika (chyba swojego brata) "-
> Nie, Ty nie wierzysz w zwycięstwo !", itd. Stawiam tezę, że do
> sukcesu (nie ważne jakiego) niezbędne są trzy
> rzeczy: energia, świadomość i wiara.
>
> silvio
>
> P.S. Co w takim razie zamierzali (chcieli osiągnąć ze swojego
> "widzenia")
> nasi przodkowie, kiedy schodzili z drzew ? Może u nich (pierwszy
> raz w ogóle) świadomość zamierzała świadomość ?

==================

No właśnie ;)
a przecież dostał odpowiedź!
I co? - I nic! Znowu nic...
a co to jest odpowiedzialność?
a co to jest konsekwencja?
(widać nie wszyscy wiedzą) :-(

\|/
re:

cytat:
++++++++++++++++++
Odpowiedzialność to cecha "istot świadomych"
Aby stawiać tezy, że ewolucja jest za coś odpowiedzialna
na pewno masz świadomość, że pisząc powyższe
twierdzisz równocześnie, że ewolucja jest "istotą" i że jest
'świadoma'.
Czy masz w związku z tym jakieś merytoryczne argumenty
przemawiające za tym, że "byt" który nazwałeś ewolucja -
JEST, ISTNIEJE, TRWA i JEST ŚWIADOMY?
Tu dla porównania ponieważ czytasz także "pl.sci.filozofia"
przypominam definicję Boga:
"Bóg jest świadomością Świata" [ksRobak]
Jeśli masz jakieś dowody na świadomość ewolucji
to przedstaw je publicznie.
Bez wątpienia wiele osób będzie zainteresowanych. :-)
\|/
re:
++++++++++++++++++

czy kogoś może dziwić, że "...autorytety"
poza zadawaniem pytań - no niestety - nic nie potrafią więcej?
(no może potrafią - inteligentować się) :-|
\|/
re:


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-16 12:19:43

Temat: Re: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"silvio_manuel" w news:bk3qb5$ko8$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../

Tym razem odpowiadam "z marszu" (wybacz - obowiązki).
Tematem jednak miałem nadzieję zainspirować więcej wspinaczy.
No niestety...;))
Buc obok tłumi jakąkolwiek poważniejszą dyskusję.
Gadając permanentnie nie na temat zresztą...

> Czego ten All ode mnie chce ? Co to, jakieś propagowanie masochizmu ?
> Przecież żyłem sobie do tej pory i dobrze było. Po co ja to robię ?

Widzisz eTatku (wiem, wiem - rozmawiam z sylvio). W przebłysku swoim
zawołałeś

[eTata]
> Wiesz czego powinna dotyczyć rozmowa, ta?
> Nie umizgów.
> Techniki działania. /.../
> Nie chodzi o to, by się rozwinęło /.../
> Ale by to miało tendencję do rozwijania. /.../

No i co? Puste słowa? Niechęć do wysiłku? Brak czasu? Oczywiście,
mniej czasochłonne jest serwowanie p***dół jak leci - z palca.

Wracając do sylvio...

Dzięki Ci za włożony wysiłek.
Pytanie czy byłeś na 'poprzednich zajęciach'? Zapewne nie byłeś z przyczyn
obiektywnych. A trzeba beczkę soli zjeść, aby do czegoś dojść. No niestety... ;)
[sprawne to wyrażenie - proste i uniwersalne ;)))]

> No to jak to jest ? Podejmujemy decyzje i nie bierzemy odpowiedzialności za
> nie ? Czy wszystko w naszym życiu jest słomianym zapałem ? NAM SIĘ MUSI
> CHCIEĆ ! Chcenie albo zamierzanie to podstawa jakiego kolwiek działania.

Otóż to. Ale PRZEDE WSZYSTKIM nam się musi _rozumieć_ FAKT,
że nic nie jest na zawsze, nic nie jest docelowe, ze wszystko co widzimy,
robimy, posiadamy, jest zbiorem żywym tak długo, jak sami jesteśmy żywi
(mówię o ludziach myślących - głupcy zawsze są pewni swych mądrości).
Nagrody jakie otrzymujemy od życia za tę, czy inną _chwilową_ (czasem
całe życie to odmiana chwili) pasję, jest satysfakcja. Rodzi się ona z dojrzałości
wewnętrznej, z porozumienia między tym co na zewnątrz, a tym co wewnątrz.
Z harmonii wynikającej miedzy innymi ze świadomości odrębności własnych
światów i szacunku dla innych. O ile nie wdzierają się na naszą matę
(patrz przedszkole montesoriańskie).

No chyba, że ktoś staje się chodzącą mumią która osłania własną, ludzką
przecież głupotę pancerzem haseł o własnej wszystkowiedzy. Jeśłi taki osobnik
żyje własnym życiem - jego sprawa. Jeśli jednak pretenduje do wyższych ról
społecznych - niestety jego głupota staje się zaraźliwa i obojętność wobec niej
jest szkodą dla społeczności.


> Teraz cytat:
> "Postawiłem ostatnio tezę, że to właśnie ewolucja jest odpowiedzialna za
> upraszczanie procesów poznawczych świadomego mózgu, który z prostej
> przyczyny, jaką jest konieczność oszczędzania energii, masowo posługuje
> się "etykietowaniem" na bazie podobieństw. Tym samym dochodzi do
> skrajnego czasem zawężenia percepcji a szczególnie do "upośledzenia"
> kreatywnego myślenia." - All 2003-09-02

> No i jak ? Udowodniłeś jakoś tą tezę ? A może lepiej naświetliłeś sobie
> sprawę w kwestii ewolucji ?

Mam nadzieję, że rozumiesz iż postawienie tezy, i to publicznie, ma na celu
wspólne poszukiwanie odpowiedzi. Jest wiele pytań, czekających na odpowiedzi
i tak właśnie ma być. Odpowiedzi trzeba szukać. Tylko głupota zna odpowiedzi
na wszystkie pytania.

Stawiając tę tezę, miałem na myśli aktywność Sławka, grupowego miłośnika
spraw dotyczących ewolucji. Niestety się wywinął. Nawet wiem dlaczego, ale
to nie ma tu znaczenia...


> Moim zdaniem głównym czynnikiem ewolucji, jej
> motorem napędowym jest właśnie zamierzanie (albo ogólnie po prostu
> świadomość).

Czyli uściślając - masz na myśli świadomą działalność człowieka, tak?
Człowiek rozwijając się na skutek ekspansji własnego rozumu (nauka,
technika, technologie) wspieranego silnymi narzędziami, przeskakuje
naturalne rytmy ewolucji i wpływa na jej kształt? Czyli, jeśli w drodze
oddziaływań przemysłowych doprowadzimy do globalnych zmian klimatycznych,
ewolucja wyposaży nas w inny rodzaj pęcherzyków płucnych (na dwutlenek
siarki), uraz w skórę kameleonów odpornych na więcej niż dotychczas.
I to będzie nasze "zamierzenie?
Mam wrażenie, że nie tędy droga... Ewolucja ma niestety o wiele mniejszą
bezwładność. Zginiemy.


> Dlaczego zatem w przypadku człowieka dochodzi do ewolucyjnej
> sprzeczności ? Może on chce to czego nie może mieć albo nie chce niczego ?
> Może świat w jakim żyje i w związku z tym obszar jego zamierzania
> (działania) jest efemerydą ? Ale dlaczego ? Chodzi IMHO o energię ale nie o
> jej oszczędzanie tylko o KOMPLETNĄ wobec niej ignorancję.

Dokładnie tak!! Procesy związanie z wydatkowaniem energii, mimo iż oczywiste,
są świadomie niezauważalne. Życie jest fenomenem opartym na racjonalnym
(celowym) spożytkowaniu każdej drobiny energii. I tym właśnie zajmuje się
ewolucja, eliminując bezlitośnie wszystko to, co jest energetycznie zbędne -
lub czasem dokonując kompensacji w innych miejscach (wyrostek robaczkowy
na przykład, albo wielobarwne pióropusze ptaków, utrudniające im latanie,
ale mimo to bilansujące się dodatnio w walce o przetrwanie).


> My nie mamy po
> prostu siły. I co gorsza, nie wierzymy, że możemy ją mieć. Dlatego również
> postrzegamy świat tak jak postrzegamy. Na uspokojenie tworzymi bajki, w
> stylu "żyje się raz" albo "wyluzuj się, korzystaj z życia" itd, itp.

Dokładnie tak. Ale dodam - niestety. Bo tak będą funkcjonować tak zwane
"szympansy". Oczywiście absurdem jest oczekiwanie, że inna strategia
energetyczna zostanie tu upowszechniona. Nie da się. Umysł ludzki robi
wszystko co w jego mocy by ... no właśnie - nie by widzieć więcej, ale by
być spokojniejszym, bezpieczniejszym, bardziej sprawnym energetycznie.
W tym kontekście jakże często kultywowane jest poruszanie się wśród
świata marionetek, etykietek... uspokajających.


> Wygrywa nie ten, kto jest najlepiej wyćwiczony ale ten, kto najmocniej
> uwierzy w zwycięstwo. Sportowiec musi uwierzyć w zwycięstwo. To jest warunek
> absolutnie konieczny. On musi "widzieć" i to CAŁKOWICIE jak zmaga się w
> zawodach. Ale z kim ? Z przeciwnikami ? To też ale przede wszystkim ze sobą
> samym !!! W filmie "Gniazdo" Mieszko (W.Pszoniak) wybierając dowódcę mówi do
> jednego wojownika (chyba swojego brata) "- Nie, Ty nie wierzysz w zwycięstwo
> !", itd. Stawiam tezę, że do sukcesu (nie ważne jakiego) niezbędne są trzy
> rzeczy: energia, świadomość i wiara.


Podpisuję się pod tą tezą.
Moja brzmiała "ewolucja jest odpowiedzialna za upraszczanie procesów
poznawczych świadomego mózgu" i jest tak jakby głębszą warstwą samego
'mechanizmu ewolucji'. No ale czekałem tu na Sławka... am-pm.



> silvio
>
> P.S. Co w takim razie zamierzali (chcieli osiągnąć ze swojego "widzenia")
> nasi przodkowie, kiedy schodzili z drzew ? Może u nich (pierwszy raz w
> ogóle) świadomość zamierzała świadomość ?

Z pewnością oni sami zamierzali przemieścić się w sposób bardziej sprawny
(mniej energochłonny) z miejsca na miejsce, oczywiście w poszukiwaniu
pożywienia i bezpieczeństwa. Czy już w tym momencie pojawił się u nich
zalążek świadomości - nie wiem. Zalążka tego upatrywałbym w rozwoju
mózgu, kiedy to proste mechanizmy ewolucyjne, powszechne w całym
świecie ożywionym, uzyskały pewna nadwyżkę energii, poświęcając ją na
"chwilę refleksji" - prostej: "co by było gdyby..."
To pierwsze pytanie sprawiło, że człowiek zaczął świadomie szukać rozwiązań
lepszych od poprzednich widząc siebie samego jako obiekt - przejaw życia.


pozdrawiam
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-16 12:59:12

Temat: Re: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
news:bk7673.3vs957d.1@ghost.hd0cebda8.invalid...

> Buc obok tłumi jakąkolwiek poważniejszą dyskusję.
> pozdrawiam
> All

ulżyj se ;)
\|/
re:


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-16 12:59:58

Temat: Re: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

errata
"... z Gormenghast" w news:bk7673.3vs957d.1@ghost.hd0cebda8.invalid...
/.../


> Mam wrażenie, że nie tędy droga... Ewolucja ma niestety o wiele mniejszą
> bezwładność. Zginiemy.

Oczywiście - większą bezwładność. Tak wielką, że nie nadążającą za
wykładniczym rozwojem technologii. Wyposażyć w nowe płuca/przetworniki
i skafandry, możemy się co najwyżej sami. Ewolucji nic do tego - jeśli tylko
będziemy mieć wystarczające zasoby energii - w nadmiarze.


> pozdrawiam
> All
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-16 13:26:03

Temat: Re: Liny, klamry i haki pspalpinistów
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
news:bk794e.3vs6hj9.1@ghost.h5d5df467.invalid...
> errata
> "... z Gormenghast" w news:bk7673.3vs957d.1@ghost.hd0cebda8.invalid...
> /.../

> > Mam wrażenie, że nie tędy droga... Ewolucja ma niestety o
> > wiele mniejszą bezwładność. Zginiemy.
>
> Oczywiście - większą bezwładność. Tak wielką, że nie
> nadążającą za wykładniczym rozwojem technologii.
> Wyposażyć w nowe płuca/przetworniki i skafandry,
> możemy się co najwyżej sami. Ewolucji nic do tego - jeśli tylko
> będziemy mieć wystarczające zasoby energii - w nadmiarze.
>
> > pozdrawiam
> > All

errata:
oczywiście mowa o tych których będzie stać na ewolucję
bidota i chołota niech zdycha
a co mi tam...
PS. ja piernicze taką ewolucję ;DDD
\|/
re:


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Iskanie
Etyka zawodowa informatyka. Dopisek.
Filozofia Czasu efektem psychologicznego subiektywizmu...
s o m a t y z a c j a
a ja wygralem :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »