Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Date: Thu, 23 May 2002 21:04:39 +0200
Organization: Gormenghast
Lines: 81
Message-ID: <a...@G...hc4ebd5fa.invalid>
References: <ac5vt2$2vr$1@news.tpi.pl> <ac7v9n$obn$1@news.tpi.pl>
<P...@d...am.torun.pl>
<acfej6$1ug$1@news.tpi.pl>
<a...@G...habf1b1ab.invalid>
<acg7ug$km6$1@news7.svr.pol.co.uk>
<a...@G...h4acd065a.invalid>
<acim3m$hs3$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pb112.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1022185142 14520 217.99.238.112 (23 May 2002 20:19:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 23 May 2002 20:19:02 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2014.211
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2014.211
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:138546
Ukryj nagłówki
Dorota B. w news:acim3m$hs3$1@news.tpi.pl...
Witaj Doroto !:)
Pierwsze moje wrażenie - "a skąd tu się wzięła sympatyczna Dorotka ?!
Czy to jest Saranna z innego adresu? Nie.... To Dorota z Dz... OK." :)).
Kilka dni temu Doroto, witając się z nami napisałaś, że jesteś zdumiona tym,
"co tu się wyrabia..." Zadam Ci proste pytanie - czy wyobrażasz sobie czym
może być grupa dyskusyjna (nie lista) dla ludzi, którzy znają się z niej i nie tylko,
od na przykład roku? Albo dwóch lat? Czy normalny użytkownik tej formy
kontaktu z umysłami innych, może oprzeć się własnej ewolucji? (są wyjątki!:).
Zapewniam Cię, jeśli tylko nie zniechęci się i nie odejdzie stąd w trakcie
pierwszych trzech miesięcy, zaczyna zauważać o wiele więcej niż to, co widać
"na pierwszy rzut oka". A zmierzam do tego, że Twoje "świeże" spojrzenie jest
dla mnie cenne i dziękuje Ci za wykazaną odwagę :)).
Niemniej obawy Twoje są zupełnie niesłuszne. Moje kryteria rozmowy z Tobą,
są zupełnie inne niż z kimś, z kim stykam się tu od dawna (i nie wyciągaj stąd
przedwczesnych wniosków).
Napisałaś więc:
> Owszem, nie mam watpliwosci, ze poczucie wlasnej wartosci to polowa
> sukcesu, jednakze czy aby nie przeceniasz swojej roli? Wysoka samoocena tak,
> ale zadufanie w sobie to juz co innego. Nawet jesli istotnie duzo wnosisz do
> tej listy to takie samochwalne hymny sa chyba w zlym guscie.
Przykro mi, że zabrzmiało to dla Ciebie jak "zadufanie w sobie'. Istnieje szereg
sposobów na pisemne przekazywanie myśłi i emocji, jednak wszystkie one są
ułomne. Ułomność ta jest szczególnie widoczna w zderzeniu z "nowymi" UGD,
którzy powinni długo czytać grupę, zanim się do niej aktywnie włączą. Ale to nie
zarzut - masz do wszystkiego prawo. Tyle tylko, że ślady urazów pozostają...
Mówisz, że "hymny samochwalne"? Gdzie Ty się tego dopatrzyłaś Doroto?!
Sugerujesz, że próbuję podbudowywać własną wartość tupetem?? :)))...
Moim błędem w stosunku do Saranny było przeniesienie emocji, jakimi obdarzam
Saula, na jej grunt. O tym zresztą zaraz napiszę do Niej samej.
Skutkiem tego przeniesienia była pewna "surowość" tekstu, gdzie nie potrafiłem
być "miły i uśmiechnięty", ulegając jej prośbie. Mam nadzieję, że to naprawię :).
Natomiast samo meritum - czyli zadawanie pytania dotyczącego dowolnych
aspektów czyjejkolwiek prywatności - dla mnie nadal pozostaje czymś co najmniej
niezręcznym, co musi być odbierane jako "zaczepka" u doświadczonego grupowicza
a może być niezręcznością, jedynie u kogoś początkującego. Oczywiście, wszystko
zależy od okoliczności i właśnie w tych okolicznościach pies jest pogrzebany!:)
Teraz Saulo wije się w tłumaczeniach jak piskorz, jednak sprawa jest przecież jasna.
Dlaczego to niby niewinne pytanie padło akurat wtedy, gdy Jerzy wytknął mu
jakieś braki? (już chyba czas z tym skończyć - robi się niestrawnie;)).
Również Saranna nie powinna pytać grupy o tego "mistyka" (chyba, że spytałaby
o to bez kontekstu Allfreda - co, widzę kątem oka, właśnie przyznała :)).
Jeśli więc pyta mnie w chwili, gdy ja "siłuję się" z Saulem, solidaryzując sie z jego
stanowiskiem - zachowuje się nieco nieostrożnie ;). W tej sytuacji moja konkretna,
surowa i wyczerpująca odpowiedź nie powinna być utożsamiana z "samochwalnym
hymnem" bądź "nadrabianiem minami".
Myślę, że takie drobiazgi staną się i dla Ciebie jasne, gdy pobędziesz z nami dłużej.
> Wiem, ze prawdopodobnie teraz bardzo sie narazilam na Twoja ostra
> reakcje. No coz, trudno, czasem nawet dla zdobycia doswiadczen, ktorych mnie
> na tej grupie brakuje, warto dostac po glowie.
No widzisz! Wyciagasz błedne wnioski. Dlaczego? Ano dlatego, że sama ulegasz
emocjom i zbyt szybko zabierasz się za ocenianie. To co ja rozgrywam z Saulem,
jest wynikiem doświadczeń nie z trzech dni ale z obserwacji i starć na przestrzeni
co najmniej roku. Charakterystyczne jest, że nasze "obszary emocjonalności"
są zupełnie rózne i to, co dla niego jest powodem do kpin, dla mnie (a pewnie
i nie tylko), jest czymś istotnym. Niestety - tego nie da się "rozszyfrować" w ciagu
pięciu dni Twego pobytu na grupie.
> Postaram sie by Twoja riposta nie nadszarpnela nadmiernie mojej watlej samooceny.
Wierzę, że nic złego Ci się nie stało, a może nawet wręcz przeciwnie. Zależy mi
na wzmacnianiu rozsądku i uczciwości na tej grupie - taką mam ideę fix....
(Jest parę osob, które nie mogą mi tego darować...;)))
> Pzdr. Dorota
Z jak najlepszymi życzeniami
All
|