Data: 2009-12-08 11:08:49
Temat: Re: Lubię Wojewódzkiego, ale ...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
R e d a r t wrote:
> Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:hfk0bt$l0h$1@inews.gazeta.pl...
>> Ja zrozumiałem tę wypowiedź Kuby inaczej. Nie o rodzaj muzyki
>> chodziło, tylko o rodzaj zaangażowania w to, co sie robi. W jego
>> odczuciu bracia Legut dali pokaz perfekcyjnego warsztatu
>> wykorzystującego ich zdolności do artykulacji chóralnych głosów. Na
>> pytanie Prokopa, jaką muzykę lubi na codzień, chłopak odpowiedział,
>> że hip-hop. W przeciwieństwie do takiego np akordeonisty chłopcy byli
>> bliżej
>> profanum, chociaż repertuar, możnaby sądzić, należał do sacrum. :)
> "Ludzie powinni robić rzeczy, które są dla nich pełne znaczenia"
> Oto cała definicja sacrum. Nie wiem, czy ktoś Legutów zmusza do
> takiego śpiewania, może ... Może sterujanimi rodzice. Nie mam pojęcia.
> Są młodzi a ten śpiew stanowi jednak kawał ich życia. Ma dla nich
> znaczenie.
> Podział na sacrum i profanum jest projekcją nieoświeconego umysłu.
> W chrześcijaństwie ślad tej idei można próbować odszukać
> w księdze rodzaju, w definicji grzechu pierworodnego, pod postacią
> PRAGNIENIA
> zjedzenia jabłka z drzewa dobra i zła. Pragnienie podziału spowodowało
> podział trwały ...
> Albo w apokryfach. "Królestwo niebieskie rozciąga się na ziemi ale
> ludzie go nie widzą"
Wojewódzki nawiązywał raczej do współczesności. Prędzej do festiwalu
współczesnej muzyki, niż do klasycznego znaczenia tych dwóch stref u źródeł
religijnych. Więc chyba nieco przedobrzasz te pretensje. :)
--
pozdrawiam
michał
|