"Bacha" <b...@p...onet.pl> napisała:
> Pewnie dobrze wiedział skubany, że go nie tknę, bo by mi się fryzur
stargał.
> Nawet spałam na stojąco. ;))

Fajne pomysly podpowiadasz... Juz dzis zaczynam oszczedzac :-) I jak kiedys
zbuduje fajny zwiazek i Ona wroci od fryzjera, bedzie miala ochote mnie
"rozrywac", to dodam Jej odwagi mowiac:
nie obawiaj sie, mam odlozone na taksowke i Twoja kolejna wizyte u
fryzjera... za kilka godzinek znow bedziesz "jak nowa, a moze nawet wiecej",
a teraz choc i rozrywaj mnie ile sil starczy ;-)

Marek