Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: jacek <j...@g...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Ma ktoś pomysł na żonę?
Date: Fri, 16 Jun 2006 18:31:22 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 31
Message-ID: <e6umcr$b2v$1@inews.gazeta.pl>
References: <e6lski$bpa$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 88-199-56-174.tktelekom.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1150475483 11359 88.199.56.174 (16 Jun 2006 16:31:23 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 16 Jun 2006 16:31:23 +0000 (UTC)
X-User: jaca.poznan
In-Reply-To: <e6lski$bpa$1@inews.gazeta.pl>
User-Agent: Thunderbird 1.5.0.4 (Windows/20060516)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:85832
Ukryj nagłówki
wk napisał(a):
> Cześć,
> Proszę o pomysły jak rozkochać ponownie żonę, która jest znudzona mężem, nie
> kocha go, nie chce nigdzie z nim wychodzić, wyjechać, przyjmować kwiatów,
> prezentów i chce się rozejść?
Czytalem troche odpowiedzi osob i musze cos dodac od siebie.
Sugerowalbym na samym poczatku doprowadzic do zazdrosci zony.
Zaczynajac od poczatku, siedzicie sobie w domu i w jednej chwili
(oczywiscie umawiasz sie z kims wczesniej), dostajesz telefon i
prowadzac bardzo konkretnie rozmowe umawasz sie na spotkanie. A ze nie
jestes dluzny, informujesz zone : "wychodze", dajac jej slodkiego
buziaka w policzek.
Zorganizuj sobie jakis perfum/dezodorant kobiecy. Najlepiej, gdyby jakas
kobieta ci po prostu uzyczyla. Na poczatku dnia w pracy perfumujesz sie
nim (wiem, ludzie w pracy moga tego nie strawic:)), wracajac do domu
masz delikatny zapach.
Kolejna sprawa - zabieranie dzieci na spacery. Bez umawiania sie z nimi
- pelen spontan - wchodzisz do domciu i informacja na glos - idziemy
(jakies miejsce, gdzie lubia chodzic dzieci). - rozpisuje sie, ale nie
wiem czy masz dzieci ;)
Jaki bedzie final takich dzialan? Od razu na pewno nic, ale w bardzo
krotkim czasie zacznie sie rodzic zainteresowanie, skad ta zmiana u Ciebie.
A teraz deser - podobna sytuacje mial moj starszy znajomy. Efekt byl
jeden - poskutkowalo. Obecnie sa szczesliwym, nowo-odrodzonym malzenstwem.
Ale jedna wazna uwaga - nie mozesz byc ulegly. Z Twojej wiadomosci
wnioskuje, ze jestes... (bez urazy)
Pozdrawiam,
Jacek Wojnarowski
e-kobiety.pl & e-rodzina.com
|