mania:
> ergo uważam, że Twojej działalności w tym wątku
> można swobodnie przypisać synonim fekaliów -
> jako niepotrzebnej i psującej atmosferę,
> niech lepiej użyźni glebę :o)

Nic nie bierze sie znikad i nie znika bez sladu. :)
A co z ~zasada(?): nie ma akcji bez reakcji?

Poza tym wszystko czemus sluzy, nawet 'burza
w szklance wody'. :)

Patrzac na forme nie nalezy tracic z oczu tresci...
no chyba ze uwaza sie ja za malo warta uwagi...
ale jesli tak, to powiedz Maniu: skad nagle w kilku
'recenzentach' ~felietonow podobnego (co do tresci)
kalibru uwagi? - umowili sie(?) ze oto sa ~nienormalni
w podobny sposob?

Rozumiem jeden glos, ale kilka i to niezaleznych
i przy tym ~zgodnych...?
Jak to wytlumaczysz?

Ja to tlumacze jakos tak: MN zbieralo sie od jakiegos
czasu, stopniowo pokazywala (np swymi fochami w zwiazku
z ew. polemicznymi komentarzami), ze poza zostawianiem
(za przeproszeniem) obfitych 'kupek' na grupie, nic jej
nie obchodzi. Niby wychodzi z 'przeslaniem', ale wpada
w panike kiedy ktos zauwazy ze jakby cos nie tak...

[Inna sprawa (przy okazji): jej teksty (nie biorac nawet pod
uwage reakcji na polemike) sa charakterystyczne dla osoby
rozchwianej i niezrownowazonej o nieadekwatnym
(wyrywkowym, pobieznym - z koniecznosci) odbiorze
rzeczywistosci.]

Stad - od czesci otrzymuje 'monete' ktora sama ma do
zaoferowania... wg mnie.
I tu pojawia sie problem (przyczyna eskalacji 'konfliktu'):
MN oczekuje innych 'monet' w zamian za swe 'kupki'.
Ona pragnie byc kims innym niz jest, a swa flustracje
wynikajaca z niepowodzenia jakiego doswiadcza przy
okazji ~krytyki (zdemaskowania?) przypisuje.... wiadomo
komu... powiedzmy 'skompcom' ktorzy rzucaja jej
'nieodpowiednie' 'monety'.

Co Ty na to? - ciekaw jestem Twojego ew. komentarza. :)

Czarek