Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "patrycja." <p...@K...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Mam taki problem...
Date: Mon, 28 Apr 2003 22:25:09 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 175
Message-ID: <b8k2nm$spb$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 212.244.58.202
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1051561527 29483 212.244.58.202 (28 Apr 2003 20:25:27
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 28 Apr 2003 20:25:27 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:199685
Ukryj nagłówki
Katarzyna Makowska
> Ja ciebie rozumiem
to fajnie bo czasem sama mam z tym problemy ;)
> wlasnie rozrzeszanie tematu ci zarzucam: stosujac takie
> metody nie sposob cokolwiek ustalic. Lepiej trzymac sie precyzyjnie
tematu.
więc Twoim zdaniem wszystko jest czarne albo białe? moim zdaniem zawężanie
horyzontów powoduje omijanie prawdy. gapiąc się w słońce nie dostrzegamy
gwiazd.. ale to nie znaczy że ich tam nie ma. to oczywiście moje zdanie.
> Pisalam bardzo konkretnie o pomocy charytatywnej, ty to "ufilozofilas".
IMO tego tematu nie można inaczej potraktować bo totyczy trochę innej swery
niż jakieś kodeksy czy cuś
> Oczywiscie,ze zgadzam sie z twoimi opiniami, ale sa one bardzo ogolne,
zbyt
> ogolne do celow tej rozmowy.
ok. więc powiedz mi jaki jest Twój cel bo w takim razie faktycznie Cię nie
zrozumiałam :) a chciałabym wiedzieć gdzie popełniłam błąd... żebym mogła
się ewentualnie bronić ;)
> 1. nie przedstawilalam zadnej "prawdy" tylko zadalam pytanie
no własnie. ale ja powiedziałam że to _ja_ przedstawiłam "swoją prawdę" ;p
> 2. twoja odpowiedz wybiegla daleko poza jego realia - chrzescijanstwo tez
> bardzo konkretnie omawia sprawe wspomagania ubogich bez rozwijania tego w
> ogolniki.
chyba mamy troszkę inny pogląd na ogólniki ;) ale w takim razie muszę Cię
prosić żebyś powiedziała mi o tych _konkretach_ bo w takim razie znowu
czegoś nie wiem :]
> Chwileczke: jesli "dam cala siebie" to siebie nie bede miala
nie zupełnie :) chyba zdajemy sobie sprawę z tego że w przypadku istoty
człowieka pojęcie "całości" jest bardzo.. naciągane i nie można go dosłownie
interpretować. w tym przypadku dając siebie otrzymujesz coś w zamian,
pytanie czy to dostrzeżesz i docenisz. jeśli tak będziesz czerpała korzyść i
szczęście (wbrew temu że piszesz że "szczęście to odrębny temat") a to
oznacza ze Ty również coś _zyskasz_. to taka trochę "wymiana" :) jeśli
przeprowadzona "z głową' to obie str. są happy :)
> A poza tym, cala siebie to, jak pamietam, dac powinnam tylko Bogu ( tez
> jestem chrzescijanka:), a nie zadnym ubogim.
to w takim razie na bank pamiętasz słowa "co uczyniliście najmniejszemu z
mych braci mieście uczynili" chyba znowu poplątałam cytat ale sens jest na
100% ten sam :) poza tym na pewno pamiętasz też że "ciało człowieka jest
świątynią Boga" i też pamiętasz drugie przykazanie miłości "a bliźniego
swego [będziesz miłował] jak siebie samego" tak więc ten argument mnie nie
przekonuje :)
>Wrzucilas ciekawy element do moich rozmyslan.
oo.. wreszcie jakaś korzyść ;)
> Dawanie, jako cwiczenie odmawiania sobie (bo cel jest szczytny).
wiesz.. wydaje mi się że powinniśmy "dwać" tak po prostu, od serca.. jeśli
tak to interpretujesz to wtedy dawanie jest dawaniem a nie odbieraniem
sobie, rozumiesz? koncentrujesz się na tym że ktoś coś od Ciebie dostanie a
nie na tym że Tobie czegoś ubędzie. wtedy to jest.. ~piękne.
myślę że nie raz przekonałaś się że przyjemniej jest dawać niż brać..
oczywiście pod warunkiem że i tego drugiego elemntu nie brakuje:)
> Tak ,w ten sposob to nabiera to rumiencow ( co nie znaczy,ze mnie
przekonuje,
> bo wlasnie akurat nie: dlaczego, niby to odmawianie sobie ma byc takie
cacy?)
jak już mówiłam to nie odmawianie sobie jest takie cacy ale _dzielenie_ się
z innymi.
ale dawanie (nawet wbrew sobie) też jest czymś wartościowym bo pokazujesz
(przede wszystkim sobie) że wartości materialne nie są najważniejsze na
świecie i ustalasz priorytety, poza tym przełamujesz słabość jaka IMHO jest
w dzisiejszym świecie... materializm (dowolnie rozumiany )
> > szczerze mówiąc nie rozumiem w jaki sposób doszłaś do tego wniosku.
> Ee, bo zbyt serio czytalas moje uwagi:)
mój typ tak ma ;)
> > oczywiście w dobie w której panuje egoizm i zawiść oraz modne staje się
> > usprawiedliwianie siebie słowami "ma to na co zasłużył" czy "nie po to
tak
> > ciężko pracowałem/łam" to oczywiście prawda ale IMHO nie świadczą o
> > tym"jednoznaczne polecenia" chyba że nie rozkmiliłam o jakie polecenia
Ci
> > chodzi :]
>
> Nie sadze, aby w naszej dobie rzeczywiscie p a n o w a l egoizm i
zawisc -
> sa takie same jak byly zawsze.
a IMHO teraz wszystko jest globalne.. a skoro globalne.. wieksze niż
wczesniej.
> Kategoria "on sobie na to zasluzyl" jest
> wlasnie raczej kategoria dawniejszych dob.
a to odrrotnośc do tego co napisałam wyżej. ta "kategoria" kiedyś była
ogólnie-przyjęta (zwłaszcza jak chodziło o kalectwo albo inne niezależne od
człl. sprawy) a teraz jest bardzo indywidualna.. na głos nie odważymy się
tak powiedzieć ale co myślimy to nasze... wszystko byle wypolerować nasze
sumienie.. tylko czaasem pod oplerką kryją się korniki
> z tla rodzacego sie, polskiego kalitapizmu;)
nie strasz ;)
> > a ja nie ;p a to dlatego że trzeba _mądrze_ dawać.
> Tralalala.
nie znam tego numeru.. to jakiś przebój? ;D
> A kto tej madrosci ma niby uczyc? Ksiadz? Mula? Rabin czy
> buddyjski monk? A moze Marks?
ja ;D /tak tak to tylko żart! ;)/
a czemu nie wszyscy? na dobrą sprawę tą mądrość masz w sobie jak każdy...
trzeba ją tylko wygrzebać
> Znowu odpowiadasz w mysl zasady "Lepiej byc zdrowym niz chorym".
tzn. że opowidam całkiem ~logicznie ;D
> Czy moje datki na nerke beda "madre" czy "glupie"?
jeśli te datki nie spowodują że Ty zostaniesz bez środków do życia, a więc w
sposób pośredni nie spowodują czyjejś śmierci, będą mądre. chodzi o to żeby
dać tyle ile możesz.
> W tonie placonych podatkow, jest tez pare groszy na nerki - czy dodatkowe
> dawanie bedzie wiec "madre"? Czy nie przyczyni sie do demoralizacji (
> pluszowe dywany dla nerkowych fundacji, etc)?
ha.. kolejny etap "mądrości". jeśli coś dajesz, upewnij się co z tym się
stanie. chyba że to co dajesz nie ma dla Ciebie znaczenia, wtedy nie
"dajesz" a jedynie "pozbywasz się"
> Ha! A wiesz co? A chyba wlasnie NIE! Bo to wzajemne dawanie to
ruch,energia,
> a enegria produkuje cieplko... hej, do czegos dochodzimy.:)
taaak.. do tego że jesteśmy kiepskie z fizyki? ;D
więc pytanie czy produkcja ciepła jest naszym celem czy też tylko skutkiem
ubocznym. ja koncentrowałam się na energii i wtedy ciepło było tylko
skutkiem, który na dodatek _traciliśmy_
jeśli się skoncentrujemy na cieple, zgodnie z tym co proponujesz to
stworzymy perpetum mobile a to podobno nierealne ;)
> > i mamy coraz
> > mniej "energii"
> Alez wlasnie wiecej ( czysta fizyka)
> :):):)
no więc tracimy ciepło. nie było nam potrzebne? :>
fizyka.. ale chyba nie do końca "czysta" ;D
p.
|