Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!pwr.wroc.pl!panorama.wcss.wroc.pl!news.man.lodz.pl!newsfeed.s
ilweb.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Marsel" <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Marzenia
Date: Mon, 5 Nov 2001 10:37:19 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 121
Message-ID: <9s5mrf$pak$1@news.tpi.pl>
References: <9rruc7$19h$2@news.tpi.pl> <9rsc5q$48d$1@news.tpi.pl>
<9rugll$bbb$1@news.tpi.pl> <9s43ur$cdb$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe190.rzeszow.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1004953263 25940 213.77.160.190 (5 Nov 2001 09:41:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 5 Nov 2001 09:41:03 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:111755
Ukryj nagłówki
Użytkownik "PowerBox"
<..>
> Cześć Marsel, dzięki za pozdrowienia.
cześć,
pozwól ze przedstawie swój punkt widzenia szerzej.
> To nie żart. Nie wiem jakie marzenia ma osoba zaczynająca wątek.
mniejsza o to
(mysle ze M. nie bedzia miec nic przeciwko pominięciu tego konkr.
przypadku)
> Jeżeli
> można w nie uwierzyć, że są możliwe do zrealizowania(np komuś się
udało),
> a mimo tej możliwości osoba w nie (w siebie ) nie wierzy - to ma tylko
> negatywną postawę, którą można zmienić.
Nie wystarczy wiedzieć jakie mechanizmy tym rzadzą (chciec-wierzyc) aby
ruszyć z miejsca. Nie można marzyc o marzeniach. Tu chodzi o IMPAS. I
dlatego to zdanie mi 'nie siadło'.
> > > natomiast jak się ich nie ma, to jest całkowicie ZAGWARANTOWANE,
> > > że się ich nigdy nie osiągnie...
> > A poza tym źle - jak się nie mam marzeń w tej chwili to już nigdy się
nie
> > będzie miało?
> Jak się nie ma marzeń, to się nigdy ich nie osiągnie. To nie ma związku z
> tym, czy ktoś z biegiem czasu zacznie mieć marzenia.
tu na prawde nie mam o czym mówic, nie ma co rozwazać.
mozna rozwazać szanse realizacji marzeń w momencie kiedy sie pojawia.
Wcześniej to tylko pustosłowie, bo (posługując sie Twoim przykładem)
> Jak pewnego dnia będę mieć jabłko, to możliwe jest, że go przekroję,
> zjem, dam komuś itd, jednak tak długo jak go nie mam -mam zagwarantowane,
> że tego nie zdołam zrobić.
czego 'tego'? chodzi ci o jabłko, jesli zamarze o gruszce takze mam to
zagwarantowane. Nie mozesze zakładać ze jesli kiedyś zamarze o czyms to
bedzie to jabłko. Moge tez zamarzyć o czym niepodzielnym, niestrawnym itd..
Dopoki nie ma obiektu nie warto przesądzać co jest mozliwe a co nie. takie
rozważanie nie ma żadnego praktycznego znaczenia.
> chodziło. Wiesz dlaczego nigdy nie zostanę zawodowym
> pokerzystą? -Bo nie mam takiego marzenia. Dlaczego mam jeszcze szansę
dajmy
> na to zostać dobrym kucharzem- bo mam takie marzenie.
To ze masz takich doświadczeń w swoim życiu nie znaczy ze cos jest
niemozliwe czy 'zagwarantowane' tylko dlatego ze w to wierzysz. Sama wiara
jednostki, zeby niewiem jak wielka, jest za mała w porównaniu z np. wiara
innych.
Ale przejdzmy do sedna:
> > Tak jest! Szczęśliwi co marzą, przynajmniej się nie nudza :-)
> Widzisz Marsel, nikt niczego nie osiągnął zanim najpierw nie wymyślił i
> wymarzył tego we własnej głowie. Osiąganie czegokolwiek to nie jest
> przypadek.
dokładnie tak samo uwazam. Ale to nie marzenia sie ziszczają, tylko
realizujemy swoje PLANY.
Marzenia mogą (powinny) byc jądrem takiego pplanu, ale nie da sie ich
zupełnie w nie ujac. I bardzo dobrze. Marzenia wyznaczają kierunek a nie
stanowia celu.
dalczego tak uwazam? dlatego ze marzenia bywaja bardzo nie rzeczywiste,
bardzo słabo sprecyzowane. Slepe dazenie do ich realizacji moze być
szkodliwe (a jeszcze bardziej zaniechanie proby ich realizacji!), prędzej
czy pozniej okaze sie ze to nie jest tak jak sobie wyoobrażaliśmy, jesteśmy
rozczarowani spełnieniem własnego marzenia, albo traci ono swoj urok i
wartość dla nas. Jest takie ryzyko, prawda?
W momencie kiedy rodzi sie marzenie o tym aby byc sławnym, bogatym nie
bardzo mamy pojęcei co za tym sie kryje, nie wiemy jaka jest cena.
Inny przyklad - niemal kazdy znas marzył (marzy?;) zeby byc dorosłym, i
chyba kazdy na prawde dorosły człowiek marzy o tym aby choć na chwilę być
dzieckiem! tego marzenia akurat nie mozna zrealizowac (ja nie znam
sposbu) - i dlatego nie powstanie zaden plan w oparciu o nie, dlatego
pozostanie to na zawsze moim najwiekszym i najpiękniejszym marzeniem.
> To konkretny proces zaczynający się od marzenia.
... ale niekoniecznie na marzeniu sie kończacy!
Plan mozna korygować, zmieniac, marzenia - tylko porzucać.
> tymczasem zastanawia się nad pierwszym punktem, czy warto zaczynać ten
> proces. Przecież sportowcy, gwiazdy biznesmeni nie budzą się pewnego dnia
na
> szczycie. Gdyby nie mieli marzenia to w imię czego ćwiczyli by 12 godzin
> dziennie przez kilka lat? Marzenie nie jest domeną rozpuszczonych,
> znudzonych bachorów z bogatych rodzin,
no jasne ze nie, akurat marzenie moze miec i MA kazdy. Tego jestem pewien!
> tylko małej grupy ludzi sukcesu.
a to juz taka grupa która potrafi zrobić uzytek ze swich marzeń
(osobiście nie znosze okreslenia człowiek sukcesu)
> To
> zniechęceni i znudzeni, pałętający się bez celu ludzie piszący posty na
sieć
> o sens życia nie mają żadnych marzeń i celów poza dojechaniem jakoś do
końca
> szarego dnia, miesiąca, życia.
To moga byc własnie ludzie zawiedzeni zrealizowaniem swoich marzeń, albo
ludzie którzy nie znaja sposobu aby do marzeń sie zbilzyc, bo alb maja ich
zbyt wiele i nie potrafia sie skupic na jednym, albo sa to marzenia zbyt
wybujałe, do których nie mozna przypiąc zadnego planu bo ppekaja jak
dmuchany balonik.
Ja uwazam ze zamiast takich ludzi dobijac, nalezy im pomóc, a oni obdaruja
nas swoimi marzeniami. To sie moze opłacic :-)
pozdrawiam
Marsel
|