Data: 2006-03-31 02:05:47
Temat: Re: Matka wysługuje się synem.
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Justyna N <c...@p...pl>
napisała w news:442af154$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "LeoTar" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:e0enc6$a6a$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> >
> > Ten liścik polecam koleżance Justynie N., która jest feministka i
> > obrończynią uciśnionych kobitek, a która pewnie nie kupczy czterema
> > literami tylko dlatego pewnie, że jej nikt nie chce.
>
> Odpowiem w dwóch częściach.
> Pierwsza:
> No, kolejny. Co wyście się wszyscy tak uparli?????
> Nie znajdujesz już innych argumentów??
> Czy też zniżasz się do poziomu Szydercy??
> Nie będę po raz kolejny wyjaśniać, kolejnemu kretynowi. Poszukaj sobie mojej
> poprzedniej odpowiedzi na takie zarzuty.
Jesteś pewna, że to Władek jest "kretynem", a nie ty ?
Jesteś pewna, iż to ty poprawnie(j od LeoTara) rozumiesz tzw. "nau-
kowe treści"? (Sprawdzimy? cha, cha...)
Jesteś pewna, iż to jemu jest potrzebna pomoc (a nie tobie), i wcho-
dząc z nim w dyskusję/odpisując na jego posty w czymś mu pomagasz
a nie szkodzisz ?
Jesteś pewna swoich racji ?
A na jakiej podstawie? Bo ci SIĘ 'tak a nie inaczej' W Y D A J E ?
Cóż, to jest twoja jedyna "podstawa wyciągania wniosków", i co wię-
cej... zwyczajnie i t o t a l n i e błędna!
Masz ochotę o tym porozmawiać, czy... wiesz "lepiej" ?
Hint: każdy kretyn tkwi w pułapce bez wyjścia. Ta pułapka to jego
niepodważalna pewność, iż kretynami są... inni.
> --
> c...@p...pl
JeT.
P.S. Wczoraj po nocy oglądałem powtórkę "Drzyzgi" o chałturze
( http://tinyurl.com/jsux7 ) Jedyny, który powiedział cokol-
wiek zahaczającego bezpośrednio o temat był K. Majchrzak (plus
pół zdania Łazuki), zaś cała reszta 'dyskusji' była bez wyjątku
zwyczajnie... chałturą zamiast treści.
P.S.S.
Wiesz, co ty takiego dokładnie (tu) robisz? Ano wyłącznie poniż-
sze (i absolutnie nic poza tym):
<< Gdy kobiety są w domu, ich uwaga skupia się na meblach, (...)
zawsze coś tam przy nich robią. Kiedy podróżuję w towarzystwie
kobiety, ja jestem jedynym meblem, jaki ma ona w swoim zasięgu,
nie może się zatem powstrzymać od ustawiania mnie przez cały
czas i poprawiania czegoś na mnie. >> [Albert Einstein]
I to jest właśnie chałtura :-)))
P.S.T.
A wiesz, co jest największą potęgą (ma największą moc sprawczą)
ze wszystkiego co istnieje?
Można zrobić ankietkę i popytać dookoła wszystkich chętnych...
Odpowiesz pierwsza ?
Cóż, nie mając o 'tym czymś' pojęcia w ogóle nie ma mowy o ja-
kiejkolwiek nauce i jakimkolwiek prawdopodobieństwie wyciągnię-
cia jakichkolwiek, choćby przypadkowo sensownych/poprawnych wnio-
sków. Co to takiego, to tajemne coś ?
<< W każdym przedmiocie jest taki punkt, do którego wszyscy star-
tujący dochodzą, ale który przekraczają tylko ci, którzy mogą po-
tem dotrzeć do pomyślnego końca. {...] Ów punkt, dla nieuków nie
do przebrnięcia, już w średniowieczu nazwano oślim mostem, co po
łacinie brzmi pons asinorum. >>
[z tekstu Wł. M. Turskiego, z moimi poprawkami]
I właśnie i dokładnie o to samo chodzi.
Chcesz wskazówkę? Wyłącznie o tym czymś można powiedzieć, że:
"Jeśli to coś istnieje to znaczy, że nie istnieje. Zaś jeśli
nie istnieje, to nie można udowodnić, że kiedykolwiek istniało".
Strzelaj !
|