Data: 2011-06-12 19:05:51
Temat: Re: Merlot czy Kadarka
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 12 Jun 2011 19:06:39 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:nf4rcrntz4h1.10kle9ay5l5s9$.dlg@40tude.
net...
>
> Dnia Sun, 12 Jun 2011 17:17:35 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:60aogq9cqy8h$.1fbs3btfe2nub$.dlg@40tude
.net...
>>
>> Dnia Sun, 12 Jun 2011 08:32:16 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Może się mylę, ale w Polsce w miarę dobre, francuskie wino to powyżej 150
>>> zł, podczas gdy tej samej jakości chilijskie- 50 zł. No cóż- "etykietka"
>>> kosztuje:-)
>>
>> W sumie to i tak one wszystkie siarkowane.. . Wyczuwam to na odległość,
>> tylko zbliżę nos. To swoiste kalectwo mojego nosa każe mi pić najchętniej
>> wina robione przez MŚK - kilkudziesięcioletnia praktyka oparta na
>> doświadczeniach ojca i dziadka daje klasę...
>> ====================================================
=====================================
>> Kadzie, w których dojrzewa wino- myje się roztworem SO2- działa
>> antygrzybicznie. Niczego lepszego dotąd nie wynaleziono.
>> Te za kilka tysięcy robi się inną technologią- można np wyprodukować dla
>> nich kadzie- i tak są drogie, będą też stać kilka lat.
>
> To nie o to chodzi. Aby (nawet najdroższe) wino zachowało trwałość, MUSI
> być siarkowane, prócz tego dodaje się tam kilkadziesiąt (do kilkuset)
> innych składników. Nie ma przeproś. Tu tylko o jednym:
> http://tiny.pl/hfjqg
>
> ====================================================
=========================================
>
> Wiem, wiem:-). Tylko nawet do domowego wina trudno nie dodać siarczynów.
:-O
U mnie wino piło się i 17-letnie, gronowe, róża, jabłko, wiśnia; zero
siarki, zero dodatków... Nawet nam "szampany francuskie" wychodzą z jabłek
- jabłecznik pierwsza klasa, musujący. Stoi długo i trwa - oczywiście, jak
wszystkie, nie ZA długo ;-P
> Innym sposobem jest dodanie do wina po ok.2 latach (przeciętnie tyle
> dojrzewa) spirytusu- także dezynfekuje. No i nie śmierdzi, a daje
> dodatkowego kopa:-).
Wiem.
> Inaczej jest przy produkcji miodu- często dojrzewającego 8-10 lat. Albo
> użyjemy odkażonych, glinianych naczyń i PRAWDZIWEGO miodu- albo trzeba
> zasiarczyć- bo się prawie na pewno zepsuje.
Miód mieliśmy kiedyś ponaddziesięcioletni - ambrozja... Bez tzw chemii.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
|