Data: 2004-03-30 23:00:24
Temat: Re: Mężczyzna dziwną jest :)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław Dębski; <c49b27$fjh$1@inews.gazeta.pl> :
> Nadrabiając zaległości w czytaniu grupy, trafiłem na post w którym ktoś
> opisuje dialog:
> (M) Jak masz na imię ?
> (K) Nie podaję swojego imienia
>
> Podobno to jakaś dziwna kobieta była :)
Tam dziwna - "normalna" [statystycznie?], ale do lekarza bym ją posłał,
a przynajmniej bym się nie zadawał - nie należy wierzyć w mit, że
niezrozumiałość/tajemniczość jest cechą każdej kobiety - jest cechą
kobiet niedojrzałych/lękliwych. ;)
> Ale tak sobie myślę, gdy facet na
> imprezie podchodzi do kobiety i pyta jak ona ma na imię, to czy jego tak
> naprawdę obchodzi jak ona ma na imię ? Obstawiam, że ma to w głębokim
> poważaniu, może być Zosia, Rózia, Władzia ... .:)
No nie - on po prostu zagaja - ale skoro ktoś się boi zagajania, to albo
ma jakieś własne projekcje co będzie dalej, albo boi się kontaktu - oba
przypadki do leczenia. ;) Jeżeli autor postu nie jest odrażający, slina
mu nie cieknie itd., to NORMALNA osoba po prostu nie będzie się nim
przejmować, bo ani jej nie przeszkodzi, ani nie będzie podlegać jakimś
złożonym projekcjom.
> Czy więc odpowiedź - "nie
> podaję swojego imienia" - nie jest jak najbardziej normalną reakcją zdrowego
> człowieka, na dziwne pytanie - "jak masz na imię ?"
Pomijając sprawę, że to nie był bal u Prezydenta, ale impreza
"młodzieżowa", reakcja mieści się w granicach normy - ale sposób
wypowiedzi/reakcji + ucieczka już niezbyt.
> Mało tego, czy nie jest
> conajmniej dziwne gdy ktoś, kogo pierwszy raz widzi się na oczy, zaczyna
> zadawać bardzo dziwne pytania ni z tąd ni z owąd? Ja bym się szybko ulotnił
> z tego towarzystwa :)))
No tak - biedna kobieta, zaciągnęli ją pewnie siłą na tą imprezę i
próbowali zaczynać rozmowę od pytania o imię - nie jakieś - "fajnie,
nie", albo "ładna pogoda dzisiaj była". Kiedy się znajdujesz z własnej
woli w jakimś otoczeniu, to podlegasz prawom tego otoczenia - na
imprezie krąg osób jest mniejszy i podlegają one interakcjom - w
odróżnieniu od zakupów w hipermarkecie, spaceru na ulicy, czy jeździe
autobusem - taki jest dokładnie cel imprez - nie chcesz, boisz się - nie
idziesz, chcesz, ale boisz się - staraj się chociaż, bo inaczej to nie
ma żadnego sensu.
Flyer
|