« poprzedni wątek | następny wątek » |
181. Data: 2002-06-04 14:29:17
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
Użytkownik "Maja" <o...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:adi8mm$gos$1@news.tpi.pl...
>> "Nieradek" napisała
>>Mój mąż jest cenowo uswiadomiony jak przyslowiowy Żyd (to
>>najprawdopodobniej wynika z charakteru zawodu, który wykonuje
>>- tak to sobie tłumaczę ;-) ), ale absolutnie nie zdobyłby sie na to,
>>żeby zażądać ode mnie spisu wydatków z dnia czy co.....
> Kasiu, nie wzięłaś jeszcze pod uwagę tego, że Marek ma do Ciebie po prostu
> zaufanie w zakresie wydawania pieniędzy. Widocznie nigdy go nie zawiodłaś
[ciach]
> Rozumiesz o co mi chodzi? :-)
> Pozdrawiam
> Maja
Oczywiscie, Maju :-) O kwestii zaufania nie pomyslałam jako
wytlumaczeniu dlaczego moj maz nie żąda ode mnie wykazu
zakupów+cen - dla mnie to jest rzecz nie podlegajaca dyskusji.
Marecki ma do zaufanie - i vice versa (no, bym sklamala pisząc,
ze żywię je w 100% ;-), ale tu akurat moje "si" nie są spowodowane
"możliwościami" zakupowymi męża ;-) ).
Mnie po prostu zdumiewa ;-) sposob w jaki sposob Ania przedstawila
siebie i swojego TeŻeta - na zasadzie kontrastu z mężami-beznadziejami
swoich koleżanek. Qrcze, przy niej te kobiety to normalne kopciuchy...
No chyba ze są tak nastawione do wydawania forsy jak Ania - a mozliwosci
finansowe maja kiepskie. Tu bym rozumiala TeŻetowe kontrole finansow ;-)
Poza tym Ania notorycznie odmienia przez wszystkie przypadki zaimek
"ja" - oczywiscie zwykle wszyscy tu piszemy poniekąd o sobie, ale ona to
robi w koszmarny sposob, bo przy okazji wciska mi tu, ze cala reszta
jest be.
---
Pozdrawiam,
Kasia
http://www.babyboom.pl/temat.asp?id=384
Gdynia GG#368316
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
182. Data: 2002-06-04 14:51:58
Temat: Re: Mężczyzna na zakupachUżytkownik "OBAS" <o...@b...pl> napisał
>
> Użytkownik "Alf/red/ Dziewulski" <w...@p...pl> napisał
> > E tam, nie kumasz? Nie prasuje, bo nie pierze. Nie pierze, bo
kupuje nowe.
> > Proste.
>
> Ale nową koszulę również należy uprasować,bo ma wszędzie zagnioty od
> złożenia;-))
> Ja prasuję dosłownie wszystko(za wyjątkiem skarpet i staników):-))
O wypraszam sobie, ja skarpety też prasuję :-)
--
Pozdrawiam GosiaH
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
183. Data: 2002-06-04 14:56:19
Temat: Re: Mężczyzna na zakupachUżytkownik "Ania" <i...@w...pl> napisał
> Moj chodzi w koszuli bez krawata. Krawata nie znosi. Ale po
pierwsze, kupuje
> sobie, oczywiście sam, ja mu gustu nie narzucam, odpowiednie
koszule. Czyli
> non-iron. Przed ślubem takie miał, i przyzwyczajeń nie zmienił. Po
tych
> koszulach nie widać, czy były prasowane, czy nie. Poza tym, to
kwestia
> "właściwego powieszenia do suszenia."
O ja piórkuję. Jaka to firma szyje, bo podejrzewam, że mój mąż byłby
zainteresowany.
--
Pozdrawiam z Krakowa
GosiaH
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
184. Data: 2002-06-04 16:11:02
Temat: Re: Mężczyzna na zakupachNajprawdopodobniej to kwestia
> charakteru i moim zdaniem, zadufania, ze zawsze jakas praca sie znajdzie.
Dlaczego zadufania? Co jest złego w pewności, że się zawsze znajdzie pracę?
Czy w takim razie powinno się zadręczać myślami o potencjalnym bezrobociu?
Ale to oni głównie bawią się
> > tymi "zabawkami." A żony rozliczają z zakupów na prowadzenie domu i z
> rozmów
> > telefonicznych. Sobie nie żałując korzystania z komórek:))))
>
> Poniewaz sa SNOBAMI i tyle.
Niekoniecznie. Bywa że mężczyzna nagle zapała potrzebą kontrolowania.
ZTCW mężczyźni mają tendencje do rywalizacji i rządów niedemokratycznych.
Nie będę się wypowiadać na temat, czy mają tak od urodzenia czy też jest to
kwestia wychowania. (Przypuszczam, że jedno z drugim ściśle się wiąże, bo
wychowanie kształtuje ścieżki połączeń między neuronami, a szare komórki też
się dziedziczy;))
W związku z powyższym u mężczyzn próby podporządkowania sobie drugiej osoby
mogą pojawiać się niejako automatycznie. Tak jak oglądanie się za
dziewczynami czy inne takie.
> > >Wlasne pieniadze trudniej wydac niz czyjes,
> > >czyz nie?
> > My z mężem uważamy, że są po prostu nasze.
>
a sama potrafisz/nie potrafisz zinterpretowac odpowiednio
> czyjegos kontekstu?
To ja chyba też nie potrafię. Wyraźnie dzielisz pieniądze na te zarobione
przez siebie (własne) i zarobione przez kogoś innego (cudze).
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
185. Data: 2002-06-04 16:13:41
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach> No wiec wiekszosc tych milionerek to kobiety z klasa, pieknie i
> gustownie ubrane, przepieknie pachnace. A nie takie co to maja tylko
> dwie bluzki na krzyz i obojetne im jak wygladaja.
Marzenka, Ty to masz znajomości:-)))))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
186. Data: 2002-06-04 17:06:44
Temat: Re: O mężczyznach na objeździe było: Mężczyzna na zakupach
Użytkownik "kolorowa" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
news:adig1f$dd1$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Bo mężczyźni wiedzą lepiej i nikogo o drogę pytać nie będą:))) Podobno.
Mój
> pyta:))
I tu się mylisz;-)))))))) Ja zawsze pytam, tylko najpierw błądzę tak długo
aż znajdę jakąś fajną laskę;-))))) A że fajne laski bywają często
"blondynkami" (nie chodzi mi o kolor włosów) to błądzę czasem zgodnie z ich
wskazówkami bardzo długo. Tłumaczy to całkowicie ową "męską logikę" wg
Moniki Gibes;-)))
>Małgosia, która przeżyła dzisiaj wizytę serwisanta mającego naprawić
>piekarnik elektryczny, co wywala korki (piekarnik, nie serwisant).
Serwisant
>stwierdził, że to normalne, że jest za duże obciążenie (a włączona była
>tylko lodówka) i po prostu trzeba wymienić bezpieczniki na mocniejsze.
Kiedy
>stwierdziłam, że to chyba jednak nie jest normalne, on mi na to: "ja wiem
>lepiej". No czyż nie jest to rozbrajający argument?;))))
Zbaczasz z tematu. To nie był facet tylko d***, a mówimy o "logice
męskiej";-))))
> mam za sobą studia elektroniczne. I okazało się, że jednak robiło się
> zwarcie, bo jakieś blaszki się stykały.
Witaj koleżanko po profesji. Z pewnością poradziłabyś sobie sama, no ale
jeśli wolisz wzywać "specjalistę".
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
187. Data: 2002-06-04 17:52:20
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
kolorowa napisał(a) w wiadomości:
>
>Dlaczego zadufania? Co jest złego w pewności, że się zawsze znajdzie pracę?
A czy zadufanie to cos zlego? dla mnie zadufanie Ani objawia sie zbyt duza
pewnoscia siebie, a zbyt duza pewnosc siebie na rynku pracy nie jest mile
widziana, bo na zbyt duzej pewnosci siebie mozna sie zdrowo przejechac.
(obecnie sredni czas zdobycia w miare sensownej pracy kadry menedzerskiej
waha sie w granicach 4-6 m-cy i stale sie wydluza, no chyba ze po
znajomosci..).
>Czy w takim razie powinno się zadręczać myślami o potencjalnym bezrobociu?
Nie, nalezy sprezyc wszelkie sily, zaangazowac caly potencjal intelektualny
i kupe innych rzeczy aby w jak najkrotszym czasie znalezc jak najlepsza
prace. A bedac calkowicie pewną, ze zawsze znajdziesz prace nie stresujesz
sie dodatkowo?
Nie wiem czy powinno sie zadreczac, kto wie, masochizm moze byc dodatkowym
bodzcem stymulujacym.
>Niekoniecznie. Bywa że mężczyzna nagle zapała potrzebą kontrolowania.
>ZTCW mężczyźni mają tendencje do rywalizacji i rządów niedemokratycznych.
Niekoniecznie, ale moze tak?
>
>
>To ja chyba też nie potrafię. Wyraźnie dzielisz pieniądze na te zarobione
>przez siebie (własne) i zarobione przez kogoś innego (cudze).
Akurat w tym kontekscie nie dziele, uzylam skrotu myslowego, ale wyraze sie
zwiezle.
Wlasne zarobione pieniadze jest trudniej wydac, niz pieniadze zarobione
przez meza, poniewaz nie wlozylo sie w ich zarobienie tak duzego wysilku jak
sprawca, chociaz sa one (te pieniadze) wspolna skladowa majatku
malzenskiego. Prosciej? :-))
Oczywiscie IMO.
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
188. Data: 2002-06-04 17:52:50
Temat: Re: Mężczyzna na zakupachUżytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał
> Tia... i ona wraca z tych zakupów z tymi siatami po tej cesarce,
> a facet stoi na środku chałupy i trzyma dzieciaka w dwóch
> palcach za kaftanik na wyciągnięcie ręki od siebie, drugimi
> dwoma palcami zatyka nos i komunikuje "dżeba pdżewidondź" :)
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Wszystko to oczywiście z _odpowiednim_ akcentem :-))))
Pozdrówka
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
189. Data: 2002-06-04 19:13:44
Temat: Re: Mężczyzna na zakupachDnia Tue, 4 Jun 2002 18:13:41 +0200, podpisując się jako "kolorowa"
<v...@i...pl>, napisałeś (aś) :
>> No wiec wiekszosc tych milionerek to kobiety z klasa, pieknie i
>> gustownie ubrane, przepieknie pachnace. A nie takie co to maja tylko
>> dwie bluzki na krzyz i obojetne im jak wygladaja.
>
>Marzenka, Ty to masz znajomości:-)))))
Bo wiesz zgada sie czlowiek z taka czy inna u fryzjera czy na zakupach
przy wybieraniu idealnego odcienia lakieru do paznkci ;))))))))))
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
190. Data: 2002-06-04 19:19:24
Temat: Re: Mężczyzna na zakupachDnia Tue, 4 Jun 2002 14:58:07 +0200, podpisując się jako "Ania"
<i...@w...pl>, napisałeś (aś) :
>Mój mąż nowe koszule może kupić tylko w wakacje w swoim kraju, bo nie
>wyznaje się na naszych rozmiarach. :)))) I kupuje dwie, albo trzy, a nie
>trzysta, na każdy dzień roku akademickiego:)))))
Słuchaj skoro Ty jesteś taka super w robieniu tych zakupów to rączki
CI odpadną jak własnemu mężowi kupisz koszule? ;)))
Albo wez (skoro ma facet problemy z pamięcią i nie umie zapamiętac
dwóch cyferek) napisz mu na kartce jaki rozmiar ma
kupić..........:)))))))))
Napisz mu jaki ma wzrost i rozmiar kołnierzyka - chyba sobie poradzi
?? :)))))))))))))))))
Gatek też nie umie sobie kupić?
Felerny ten Twój egzemplarz ;)))))))
Pozatym w tych snobistycznych sklepach to ekspedientki mają
rozmiarówkę w oku i tylko na człowieka spojrzą i na pewno dadzą mu
dobry rozmiar :)))))
Przcieżtam liczy sięgrubośc portfela, a w normalnych cenowo sklepach
to już człowiek musi sam znaćswój rozmiar - wtedy on da tę karteczkę,
palcem pokaże jaki chce kolor - i gotowe! :))))))
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |