Data: 2004-05-12 06:51:11
Temat: Re: Mieć chłopaka...
Od: o...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy kobietom łatwiej nawiązywać znajomości ? Chyba nie.
> Mam 24 lata, jestem przecietna. Mam trochę znajomych, mam z kim pójść do
> kina, ale nie mam CHŁOPAKA.
>
> Co to wogóle znaczy mieć chłopaka ?
> Czy jeśli kocham się z chłopakiem, sex nie jest nam obcy to znaczy że ten z
> którym to robię jest moim chłopakiem ?
> Czy mieć chłopaka, to znaczy że wszędzie chodzę tylko z chłopakiem ?
> Czy jeśli mam kolegę ze studiów, i z nim pójdę np. do knajpki, jeden czy
> drugi raz to znaczy że on jest moim chłopakiem ?
>
> Czy można np. z kolegą całować się ? A pocałunek na powitanie, jeśli całuję
> się na powitanie z osobą płci męskiej, to znaczy że ten z którym się tylko
> całuję jest moim chłopakiem ?
>
> Konkretnie jakiej granicy w kontaktach nie przekracza się, lub raczej nie
> powinno się przekraczać z takimi osobami, które uważamy za:
> 1) znajomych
> 2) kolegów
> 3) przyjaciół
> 4) chłopaka
> 5) narzeczonego
>
> i wogóle gdzie jest granica między 1-2, 2-3, 3-4
>
> Wchodzi tu kwestia zdrady. Czy będąc w tzw. związku (co to jest ?) trzeba
> konkretnie ustalać na co pozwalamy tzw. drugiej połówce ? Co akceptujemy a
co
> nie.
> Czy jeśli chłopak nie chce ze mną pojechać gdzieś przykładowo w góry, to
> mogę w góry pojechać z kolegą ?
> A jeśli on chce nad morze, a ja nie chcę nad morze... to może on pojechać z
> inną kobietą ?
>
> To samo z sexem... jeśli ja nie chcę jakiejś formy sexu, to on automatycznie
> jest zwolniony z wierności i może taki sex zrobić z inną kobietą ?
>
> Mam tyle wątpliwości odnośnie właśnie granic...
>
> Pozdrawiam
> Dziewczynka
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Między chłopakiem a narzeczonym w zasadzie nie ma różnicy, tzn nie powinno ich
być , po prostu się koggoś kocha albo nie, być z kimś znaczy móc się na niego
patrzeć przez 24 godziny na dobę i nie mieć go jeszcze dość, wiem że czas
weryfikuje miłość ale od tego powinno się zacząć.
Przyjaciel to coś bardzo cennego o kilka klas cenniejszy od kolegów, jemu
powisze wszystko i znajdziesz oparcie w trudnych chwilach, usiądziesz przy
herbacie albo winie i będziesz się czuła naprawdę dobra, chciałabyś żeby ta
chwila się nie kończyła, między kolegami a znajomymi moim zdaniem różnicy nie
ma, kolegom można może troszeczkę bardziej zaufać ale ja tego nie robię. Nie
ma sensu się rozwodzić nad tym co to znaczy mieć chłopaka, skoro masz
wątpliwości co do tego to znaczy że go nie masz , nie miałaś i nigdy nie
spotkałaś kogoś kto mógłby nim być, nie wiem czy to kwestia wyglądu, jak masz
ochotę prześlij na priva i mogę ci obiektywnie powiedzieć co o nim myślę przy
czy z reguły jestem szczery, (tzn że jak mi się nie podoba to nie szczędze
krytyki, dodam tylko że naprawde sporo rzeczy człowiek w swoim wyglądzie może
zmienic i poprawić)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|