Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Mobbing
Date: Mon, 12 May 2003 14:09:09 +0200
Organization: Gormenghast
Lines: 106
Message-ID: <b...@g...h7c484f56.invalid>
References: <b9midn$54a$1@nemesis.news.tpi.pl> <b9mpdk$arc$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b9mtll$kpq$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe104.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1052741797 13233 213.77.237.104 (12 May 2003 12:16:37
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 12 May 2003 12:16:37 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:202170
Ukryj nagłówki
"Jerzy Turynski" w news:b9mtll$kpq$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
Dzięki Ci Jerzy za zaszczycenie mnie swoją uwagą :). Mam
jednak wrażenie, że mimo swych górnolotnych cytatów i myśli
własnych oczywiście, nadal nie rozumiesz istoty mojego stanowiska.
No chyba, że i mnie traktujesz jak narzędzie do realizacji własnych
celów - tak jak ja, w dobrej wierze, staram się traktować Ciebie,
w następstwie Twojej nieporadności/nieskuteczności w słusznym
przecież działaniu.
Zdolność wypowiadania własnych przekonań nie jest sztuką łatwą.
Jest to tym trudniejsze, im bardziej dotykasz nimi mostu Gibbona,
(czy też pons asinorum). Powinieneś sobie doskonale zdawać z tego
sprawę, gdyż mówisz o tym samym - o poprawnym rozumieniu
pojęć, słów, zjawisk społecznych, o czymś, co ma być zaprzeczeniem
głupoty. Mówiłeś o tym również jako o _procesie_ we własnej głowie,
a więc nie jest Ci oczywiście obcy fakt, że każde zdobywanie świadomości
jest procesem i dotyczy to również Twoich czytelników.
Czytając Twoje listy ma się _wrażenie_, że są samą mądrością.
Niestety jest to wrażenie złudne. O mądrości przekazu moim zdaniem
decyduje jego skuteczność - a Twoja skuteczność jest praktycznie
bliska zeru, z czego również musisz zdawać sobie sprawę!
Wrażenie "mocy" Twojej korespondencji wynika IMO z dwóch przesłanek
- formy, ostro i brutalnie atakującej potencjalnie każdego czytelnika,
gdzie strach przed etykietą "kretyn", "baran" itp. jest dla wielu paraliżujący,
i jest to zupełnie naturalne (może to straszak? - takie podnoszenie szerokiego
kołnierza z piór w stronę wroga aby obraz agresora był większy?),
- tematyki - wspieranej mnogością cytatów ze specyficznej literatury
traktującej o jakości myślenia, w której niewielu typowych UGD, do których
cyklicznie przemawiasz, się orientuje.
Sprawiasz więc wrażenie upiora spadającego z nieba na rozpierzchające
się w popłochu stado kurczaków.
To, co jest tu istotne, to fakt, że nikt z Tobą dyskusji nie podejmuje,
odwraca się z niechęcią lub wyparciem, a Ty taki układ akceptujesz
i nadal stosujesz tę sprawdzoną (?) metodę. Wiesz o tym, że co najwyżej
spotkają Cię typowe szczekania i podgryzania piesków oburzonych formą,
i rzeczywiście nie rozumiejących treści jakie starasz się przekazać.
Cieszysz się słysząc jak Twój "ost w uszy" robi w stadzie zamieszanie...
I co? Koniec Twojej satysfakcji? Jesteś zaspokojony?
Jest w tym również Twoja technika działania publicznego, polegająca
na unikaniu bezpośrednich odpowiedzi (robisz mi to nie po raz pierwszy!!:)),
i podpinania się w miejscach bardziej spektakularnych - czyli tak jakby stale
dyskredytująca tych odważnych dyskutantów, a wraz z tym grzebiąca poruszone
przez nich sprawy. Moim zdaniem jest to jak strzelanie do wróbli zza węgła -
bez pokazania twarzy, albo po prostu zastawianiem wnyków na nieświadome
niebezpieczeństwa stworzenia. Czy to czegoś kogoś uczy?!
Na bazie tego wszystkiego zastanawiam się, gdzie ma tutaj zastosowanie
Twoja własna świadomość, przenikliwość ponadprzeciętna, to, o czym sam
mówisz i za czego braki ganisz wszystkich wokoło.
Tak się składa, że ja wiem o czym mówisz, ale od dawna wiem również, że próba
dokonania jakiegoś rewolucyjnego przemienienia społeczeństwa w kierunku
postulowanego przez Ciebie myślenia jest utopią. To czym dysponujesz, jest
unikatem z którym nie zapoznasz czytelników w drodze kilku postów na grupę
psp raz na pół roku. Wysiłki te nadal więc można oglądać jako ciekawostkę
przyrodniczą - co nie odbiera im ich racji!
A życie toczy się każdego dnia w miliardach pojedynczych przejawów "głupoty".
> (Dla All'a - obrońcy 'uciśnionych'... własną _głupotą_):
>
> "Oby Bóg dał filozofowi wgląd w to, co leży przed oczami wszystkich"
> [L. Wittgenstein]
> To było (_baranie_!) najważniejsze.
;)). Cóż to więc za pobożne życzenie? Jaka jest jego praktyczna moc?
Czym ono różni się od któregokolwiek z brzegu przykazania dekalogu?
Że niby jest najważniejsze? No - niech będzie, że najważniejsze (choć
wiesz dobrze, że miliony uznają to za fałsz).
Zadaj więc teraz sobie pytanie, kto to rozumie _tak_jak_Ty_.
Rzucasz hasło i uważasz, ze zrobiłeś rzecz pożyteczną. Wspierasz je jeszcze
epitetem "barana" skierowanym na oślep - w celu? Wzmocnienia?
A cóż Ty wiesz o pracy mojego mózgu? O moich mostach i przejściach?
Przecież nie pamiętasz nawet własnej przeszłości. Nie rozumiesz przekazów
innych ludzi, tak samo jak inni nie rozumieją Twoich przekazów.
Przypomnij sobie <8un4vo$7ls$1@news.tpi.pl> z listopada 2000.
Fragment tego listu umieściłem również w
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_all.html#przem
iana
Jasne, że daleko mi do Twojego oczytania w temacie. Ale oczytanie i rozległość
myślenia jak się okazuje wcale nie są równoznaczne z doskonaleniem
jakości porozumienia między Tobą a ubranymi szympansami. Co zrobiłeś
w tym kierunku przez swoje najbardziej twórcze lata?
> Tylko ci się wydaje, że pojąłeś, co znaczy "za interpretację sym-
> boliki/literek na ekranie odpowiada _wyłącznie_ ich interpretator/
> odbiorca".
Mylisz mnie z kimś - nie wiem z kim - wybacz.
Powodzenia życzę.
All
|