Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Moja Dolina :-)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Moja Dolina :-)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 226


« poprzedni wątek następny wątek »

131. Data: 2009-06-15 10:54:06

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Saulo" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:h1586b$ill$1@news.onet.pl...

>> Zazwyczaj siadam na fotelu w teatrze obłożona jedzeniem i
>> piciem.
>
> O tempora, o mores!

To dopiero tragedia, co nie? ;)
pozdr.
ostryga.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


132. Data: 2009-06-15 10:54:19

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 15 Jun 2009 12:50:29 +0200, ostryga napisał(a):


> Nie ma typowego chrupania, bo też z chipsami do teatru nie chodzę.
> Ale już orzeszki w czekoladzie, czekoladki, sok lub woda mineralna, to tak.
> :)


U nas na zapyziałej prowincji to się robi podczas antraktu :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


133. Data: 2009-06-15 10:58:07

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:h1559h$jtu$2@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> ...użyłaś określenia, które zapala mi czerwone lampki:-).
>> "Geniusz"...Właśnie na jego przykładzie można obserwować taką prostą
>> rzecz: tylko Bóg jest nieomylny.
>
>> genialnego psychologa. Otóż Bruno był na tyle arogancki i pewny siebie,
>> że "udowodnił naukowo" iż autystyczne dzieci są takie dlatego, że rodzice
>> ich się nad nimi znęcali
>
> Użyłam słowa "geniusz" nie zdając sobie sprawy, że on sam się za takiego
> uważał. Nie wiedziałam o tym jego podejściu do autyzmu. W jakiej książce
> to opisuje?

Ja czytałem tylko jego "Cudowne i pożyteczne"- czyli tę o baśniach.
Natomiast opisałem Ci fakt z jego życiorysu. Nie ogłosił swoich badań w
formie: "uważam, że niektóre przypadki autyzmu mogą byćspowodowane..." lecz
jak sam Pan Bóg ogłosił to jako pewnik. A rząd USA przystąpił niezwłocznie
do akcji odbierania dzieci rodzicom. Tak to jest, jak człowiekowi brak
pokory- i uważa się za Boga. W internecie sporo o tym- także nie myslę,
żebyś miała problem z poczytaniem sobie, jeśli chcesz
serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


134. Data: 2009-06-15 11:01:47

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:12ijeohmefngq.77kex65kaxg7.dlg@40tude.net...
>> Jeść, owszem, uwielbiam podczas czytania. Zresztą w ogóle uwielbiam jeśc.
>> Zazwyczaj siadam na fotelu w teatrze obłożona jedzeniem i piciem.
>
> W teatrze??? Żartujesz??? W kinie ostatecznie kubełek popcornu lubię
> czasem... ale w naszych dzięki Bogu konserwatywnych Kielcach toby Cię
> ludzie zabili wzrokiem, zanimbyś cokolwiek wzięła do ust siedząc na
> widowni...

No owszem, niektórzy mnie już pewnie wzrokiem zabili.
Nie szeleszczę jednak i nie hałasuję.
Często cukierki i kawa są konieczne, bo ląduję w teatrze tuż po pracy, w
której nie mam przerwy na jedzenie.
To tak na usprawiedliwienie mojego haniebnego zwyczaju.:)

Jednak inni też nieźle sobie w kinie poczynają - nie pamiętam już jaki to
był film, ale przede mną w rzędzie siedziały dwie kobiety olbrzymiej
kubatury, które co chwila gadały tak oto:
"O, zobacz, czy to nie jest kozuchowska?" "E... chyba nie."
"O! A tamta? To chyba Stenka! To noga Stenki!"
"No co ty. To nie jej noga. Ale ten tu, to no ten, on w złotopolskich
gra..."
I tak ciągle, aż przełknęłam swoje cukierki i poprosiłam panie o ciszę.

pozdr.
ostryga.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


135. Data: 2009-06-15 11:06:04

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Co, podpadłam tym razem? :)

A tam. Przejmujesz się?
Tak jak Cię wyczuwam, to zakładam, że nie ciamkasz z pełną paszczą, nie
szeleścisz na całą salę i nie rozrzucasz orzeszków po sąsiadach obok :-))).

MK.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


136. Data: 2009-06-15 11:12:29

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:h159ut$o7a$1@news.onet.pl...
>> Co, podpadłam tym razem? :)
>
> A tam. Przejmujesz się?
> Tak jak Cię wyczuwam, to zakładam, że nie ciamkasz z pełną paszczą, nie
> szeleścisz na całą salę i nie rozrzucasz orzeszków po sąsiadach obok
> :-))).

E tam, nie mam sie czym przejmowac, tylko tym... ;)

Wyjaśnię dalej, iż nie smiecę, ani w kinie, ani w teatrze.
Choć raz przez przypadek wylałam soczek na podłogę.

Widzieliście może Vicky Crisitna Barcelona
Allena?
Jak wrażenia?

ostryga.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


137. Data: 2009-06-15 11:13:13

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 15 Jun 2009 13:01:47 +0200, ostryga napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:12ijeohmefngq.77kex65kaxg7.dlg@40tude.net...
>>> Jeść, owszem, uwielbiam podczas czytania. Zresztą w ogóle uwielbiam jeśc.
>>> Zazwyczaj siadam na fotelu w teatrze obłożona jedzeniem i piciem.
>>
>> W teatrze??? Żartujesz??? W kinie ostatecznie kubełek popcornu lubię
>> czasem... ale w naszych dzięki Bogu konserwatywnych Kielcach toby Cię
>> ludzie zabili wzrokiem, zanimbyś cokolwiek wzięła do ust siedząc na
>> widowni...
>
> No owszem, niektórzy mnie już pewnie wzrokiem zabili.
> Nie szeleszczę jednak i nie hałasuję.
> Często cukierki i kawa są konieczne, bo ląduję w teatrze tuż po pracy, w
> której nie mam przerwy na jedzenie.
> To tak na usprawiedliwienie mojego haniebnego zwyczaju.:)
>
> Jednak inni też nieźle sobie w kinie poczynają - nie pamiętam już jaki to
> był film, ale przede mną w rzędzie siedziały dwie kobiety olbrzymiej
> kubatury, które co chwila gadały tak oto:
> "O, zobacz, czy to nie jest kozuchowska?" "E... chyba nie."
> "O! A tamta? To chyba Stenka! To noga Stenki!"
> "No co ty. To nie jej noga. Ale ten tu, to no ten, on w złotopolskich
> gra..."
> I tak ciągle, aż przełknęłam swoje cukierki i poprosiłam panie o ciszę.
>
> pozdr.
> ostryga.

Dla mnie prócz gadania i jedzenia najgorsze, co może być, to klaskanie po
każdej części utworu na koncercie, bez czekania, aż dyrygent się odwróci do
publiczności i skłoni. A niestety, na prowincji, zdarzają się tacy
"klaskacze"... Jeść nie jedzą, ale może już bym nawet wolała, żeby jedli,
byle bezgłośnie - tyle, że najgorzej mieliby wtedy trębacze, puzoniści i
inni "dęci", kiedy ślina zatykałaby im ustniki ;-PPP :-/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


138. Data: 2009-06-15 11:13:58

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeszcze nie, ale się wybieramy zażarcie.
Mam tylko nadzieję, że nie zejdzie z ekranów w międzyczasie. Czasami nie
zdążę się załapać.

MK.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


139. Data: 2009-06-15 11:14:05

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 15 Jun 2009 13:06:04 +0200, Vilar napisał(a):

> (...)zakładam, że nie ciamkasz z pełną paszczą, nie
> szeleścisz na całą salę i nie rozrzucasz orzeszków po sąsiadach obok :-))).


Dla mnie to też jest oczywiste - jeśli chodzi o Ostrygę :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


140. Data: 2009-06-15 11:14:57

Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:h153g1$3jj$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>
>>>> Harry Poter przemawia językiem symbolu- wciskając naszym dzieciom "New
>>>> Age".
>>>
>>> poproszę o wytłumaczenie na podstawie porównania do smurfów, władcy
>>> pierścieni i muminków. i opowieściami z narni.
>>>
>>
>> No co mi takie trudne zadanie dałeś:-).
>> wychowujemy swoje dzieci. Uważam, że ktoś nas powinien ostrzec przed
>> niebezpieczeństwami- takimi, jak oglądanie niewłaściwych bajek. Przykład:
>> w czasach "transformacji ustrojowej" pojawiła się konkurencja TVP- nawet
>> nie pamiętam nazwy. I to dzika i nielegalna. Za "komuny" a także na
>> państwowych kanałach TV bajki były dla dzieci bezpieczne. Ta prywatna TV
>> zaczęła nadawać odcinki bajek japońskich- zupełnie nieprzystających do
>> sposobu odczuwania i wrażliwości naszych dzieci. Mój kilkuletni wtedy
>> starszy syn śledził i głęboko przeżywał każdy odcinek- streszczę:
>> zakochani młodzi (coś na kształt Romea i Julii) byli dziećmi kapitanów
>> zwalczających się na śmierć i życie statków kosmicznych. To, że bajka
>> najeżona była scenami przemocy i walk a la karate- to jeszcze nic. W
>> ostatniej scenie kochankowie- przebrani w stroje- pojazdy robotów
>> służących do walki prowadzą ze sobą śmiertelny pojedynek, będąc
>> przekonani, że walczą z wrogiem (zostali w to wmanipulowani). Zadają
>> sobie śmiertelne ciosy- i na moment przed śmiercią rozpoznają się.
>> Pamiętam, jakie to wrażenie wywarło na moim synku. Naprawdę uważam, że
>> było to dla niego sporą traumą. Od tej pory dostał bezwzględny zakaz
>> oglądania tej TV.
>
> a wytłumaczyłeś mu to czy się nie dało?

Było trudno. Naprawdę- synek przeżywał to bardzo. Jaki ma to wpływ na niego
teraz- naprawdę nike wiem. Nie jestem zwolennikiem bezstresowego wychowania-
ale przed pewnymi traumami należy dziecko bezwzględnie chronić.

>
>> Bajki przemawiając językiem symbolu często na trwale wprogramowują się w
>> umysły dzieci. Ja nie chcę, aby moje dzieci były karmione kulturą New
>> Age. A tak jest w wypadku np Harrego Pottera.
>> http://www.gavagai.pl/society/harry-potter.php
>
> ale genialne bzdury :)
> "W pierwszej książce Harry i jego przyjaciele przeciwstawiają się
> autorytetom, kłamią, kradną, stosują zasadę odwetu i żywią nienawiść do
> innych. Występki te, zamiast negatywnych konsekwencji często przynoszą
> stosującym je bohaterom korzyści. Na przykład w Rozdziale 9, Harry'emu i
> jego kolegom z klasy zabroniono latać na miotłach. Gdy później nauczyciel
> przyłapał Harry'ego, który złamał ten zakaz, chłopiec zamiast kary
> otrzymał wyróżnienie w szkolnym zespole "Quidditch" za zręczną jazdę na
> miotle (Kamień filozoficzny, str. 147-152). Ten i wiele innych przykładów
> dają dzieciom subtelny przekaz, że jest w porządku gdy robi się "złe"
> rzeczy, jeżeli wypływa z nich "dobro", zwłaszcza gdy to "dobro" jest
> związane z osobistą korzyścią."
>
> to jest przykład co najwyżej na bycie urwisem.
> quidditch, to nie zespół, ale rodzaj gry - tak jak tenis.
> najwyraźniej ten ktoś kto to pisał nie zaznał trudu przeczytania hp w
> całości. kretynizm.
>
>
>> to jedna ze stron- jest ich o wiele więcej. Potteroman to mój młodszy
>> syn. Oglądaliśmy razem wszystkie części filmów, które były. Wcześniej
>> jednak syn "połykał" grube tomiska. Starałem się rozmawiać z nim na temat
>> tego, co czyta. Sam, bez pokazywania mi zauważyłem dość szybko, że w
>> książce tej jest zupełnie spaczone podejście do Dobra i Zła. Na zasadzie:
>> wsio jest dobre- zależy, kto i jak używa. Nie mogąc zabronić mu tej
>> lektury- dyskutowałem ją często, starając się wychwycić rzeczy, które
>> według mnie były niewłaściwe dla mojego dziecka.
>
> gdybyś dał mi konkretny przykład, tego "wsio jest dobre - zależy kto i jak
> używa"...

Czytałeś to? Sam ten fragment wystarczy:
"
Właściwie nie wiadomo czy dobro jest Dobrem? Nauka w szkole czarnoksięskiej
koncentruje się nie na dobru i pięknie ale na złu, kłamstwie i brzydocie:
ropuchy, zniekształcone potworne rośliny to przedmiot fascynacji uczniów.
Zdobyta wiedza umożliwia realizowanie agresji: pozwala uczniom na zamianę
przeciwników w zwierzęta, pozwala zniszczyć wroga, ujarzmiać ludzi, zadawać
cierpienie a nawet śmierć. Czy przygody uczniów czarnoksięskiej szkoły nie
są obliczone na wywoływanie niezdrowych tęsknot i pragnień czytelników a
potencjalnych adeptów czarnoksięskiej inicjacji skłaniać do zdobywania
władzy nad ludźmi dzięki znajomości technik okultystycznej manipulacji?
Czy to przypadek, że opisane w czwartym tomie sagi powodujące śmierć
przekleństwo jest opisane na 666 stronie? W kulminacyjnym punkcie IV tomu
przygód Harry Pottera znajduje się satanistyczny rytuał, w którym zostaje
zamordowane dziecko, zostaje złożona krwawa ofiara, jest dokonywana
profanacja zmarłych i cmentarzy, są miotane bluźnierstwa. Jak podkreśla ks.
Niklaus Pfluger, Vordemort - uosobienie szatana jednoczy swojego ducha z
ludzkim ciałem i daje samemu sobie nowe życie. Stosowany przez niego rytuał
ma charakter bluźnierczy i antytrynitarny. Nie może więc być wątpliwości, że
książki o Harrym Potterze propagują pogański, antychrześcijański świat.
Świat czarów, magii i okultyzmu."


a przecież to tylko mała część tego opracowania


>> Jeśli Tobie to wszystko jedno- to masz przecież prawo wychowywać swoje
>> dzieci, jak chcesz. Jednak zawsze warto się zastanowić. W skrajnych
>> wypadkach- w Czechach dwóch bodajże 12 latków poturbowało swoją
>> koleżankę, usiłując dokonać na niej gwałtu. Nie było w nich strachu na
>> policji- zdziwieni tłumaczyli, że chcieli tylko zrobić to, co ci panowie
>> na tych filmach- i pokazali pornole z internetu...
>
> tak, jasne, to wina harry'ego pottera.
>
>> Z zadania, które mi dałeś- nie wiem, czy znajdziesz coś na niektóre z
>> podanych mi tu bajek. Choć bajką dla dzieci nie jest "Władca pierścieni".
>> Jak już pisałem- "muminków" nie znam, ale pewno niedługo poznam, a
>> "Smurfy" zawierają tak wyraźny podział na Dobro i Zło- no i zawsze to
>> Dobro zwycięża, że spokojnie mogę je puszczać moim przyszłym wnukom:-).
>> Jeśli chodzi o "Opowieści z Narni"- to chyba tylko raz to oglądałem, więc
>> i tu Ci nie pomogę.
>
> w hp też zwycięża hp.

Zwycięża Harry Potter. Nie Dobro. I nie zawsze zwycięża Potter.

pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Małe wojny Ziemian...
Warto wybierać :-)
Dlaczego warto się zastanawiać.
Także o starości :-)
Ten świat - wciąż taki dziewiczy...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »