Data: 2008-08-12 21:41:14
Temat: Re: Moja ulubiona pomyłka
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przede wszystkim nie porównuj mnie na siłę do tej debilki XL,
bo nie będę z tobą gadał. :)
Wręcz przeciwnie: mój zawód moją osobą wzrasta pod wpływem
pomyłek.
Dzieje się tak dlatego, że _zawsze_ wtedy kiedy zaliczyłem pomyłkę
ktoś wcześniej mnie ostrzegał.
No niestety.
Nie traktuję pomyłek jako czegoś koniecznego dla mnie, wręcz
przeciwnie.
Pomyłka to IMHO pożeracz czasu i energii, których generalnie i tak
nie za wiele.
Tyle mogę dodać.
--
CB
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g7svtd$gua$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Ależ chodziło mi o coś zupełnie przeciwnego! Pomyłki i błędy (czym to się
> właściwie różni?) mogą nam czasem lubienie siebie samego zakłócać. Jeśli
> spojrzymy na te błędy z innej strony - jak na coś koniecznego, w czym było
> nawet coś miłego - to niekoniecznie tak się stanie, tzn. niekoniecznie się
> znielubimy.
> To czym dla Ciebie są Twoje osobiste zawody miłosne, czy źle ulokowane
> uczucia? Chyba że od razu trafiłeś w dziesiątkę
|