« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-07-16 10:43:48
Temat: Re: Moje male CoNieCo...Użytkownik "Marta" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ah0aio$t26$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Użytkownik Anastazja <a...@p...fm>
>
> > > Ja zjadam na śniadanie jajecznicę z trzech żółtek i jednego białka
> (można
> > > jeść 6 żółtek i więcej), z jakimś dodatkiem do wyboru
>
> > Dlaczego trzy żółtka i tylko jedno białko?
>
> Spróbuj kiedyś - żółtka są bez porównania smaczniejsze niż białka, a to
> ostatnie bez wyrzutów sumienia można spuścić do WC, bo ma nieciekawy skład
> (samo białko i to niewiele w porównaniu do żółtka).
Białko z białka jaja, to jak wody płodowe, mają za zadanie chronić żółtko i
rozwijający się płód, przed wtargnięciem wirusów i bakterii. Zawiera
lizozym, naturalny enzym przeciwbakteryjny, działający wprost na bakterie
gram dodatnie, a także cystatynę - inhibitor blokujący enzymy wytwarzane
przez bakterie, wywołujące stany zapalne, oraz np. paradontozę.
Grupa białek w żółtku, odpowiedzialnych za funkcję ochronną, to
immunoglobulina Y, tego samego typu co immunoglobulina zawarta w ludzkiej
krwi, czy w krwi zwierząt. Działa przeciwko niektórym antygenom, a w
szczególności przeciw bakteriom, zwiększając tym samym odporność organizmu.
I to się sprawdza, optymalni ze stażem praktycznie się nie przeziębiają, ja
także od czterech lat się nie przeziębiam.
No i jeszcze jedna zaleta żółtek: antyoksydanty - fosfityna i lecytyna.
Fosfityna rozpuszcza się i w wodzie i w tłuszczach, wiąże żelazo i miedź,
które sprzyjają powstawaniu wolnych rodników. Frakcja tłuszczowa żółtka
zawiera lecytynę, pełniącą funkcję emulgatora o działaniu
przeciwutleniającym, a więc zapobiega starzeniu się komórek.
Pozdrawiam
Krystyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-07-16 12:12:54
Temat: Re: Moje male CoNieCo...
Użytkownik "^Lan" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ah0s3c$8tc$1@news.tpi.pl...
> A ja wszedzie gdzie cos czytalam o jajkach zalecalo sie jesc wiecej
> bialka...jasne ze zoltko jest smaczniejsze (choc znam osoby preferujace
> bialko)a jednak zawsze bylam przekonana ze jest mniej zdrowe...dobrze ze
to
> nie prawda :)
jest niezdrowe - dla osob z wysokim cholesterolem
mag.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-07-18 23:03:16
Temat: Re: Moje male CoNieCo...
Użytkownik "maggie" <m...@W...amba.bydg.pdi.net> napisał w wiadomości
news:ah12au$20$1@news.gazeta.pl...
>
> jest niezdrowe - dla osob z wysokim cholesterolem
(chodzi o żółtko)
Wysoki cholesterol we krwi wynika nie z jedzenia go, ale z potrzeby
organizmu. Cholesterol jest składnikiem błon komórkowych i kiedy w
organiźmie dzieje się jakiś proces uszkadzający te błony, to poziom
cholesterolu jest wysoki. Zawsze korzystniejsze jest zjedzenie cholesterolu,
niż zmuszanie wątroby do jego syntezy, bo traci się na to składniki i
energię.
Żółtko nigdy nie jest niezdrowe, mogą niezdrowe być za to połączenia żółtka
z węglowodanami. Tłuszcz z żółtka jest tak łatwo przyswajalny i tak
wartościowy, że komórki pobierają go do spalenia, a zjedzone razem z
żółtkiem węglowodany kierowane są na szlak pentozofosforanowy przerobu na
tłuszcze. Właśnie to przetwarzanie węglowodanów na tłuszcze powoduje
powstawanie ognisk miażdżycowych wewnątrz ścianek naczyń krwionośnych.
Uszkodzeniu ulegają wtedy komórki śródbłonka i organizm podwyższa poziom
cholesterolu, aby to naprawić.
Skutki obniżania poziomu cholesterolu są opłakane. Dzisiaj przesłałem do
admina strony www.optymalni.org
tekst artykułu Wojciecha Przybysia z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych i
Diabetologii AM w Warszawie (kier. prof. dr hab. J. Tatoń). Jak się Tomek
uwinie, to niedługo można go będzie przeczytać na tej stronie. Tytuł:
"Leczenie hipercholesterolemii-druga strona medalu".
Autor podaje w nim m.inn. przykład obniżania poziomu cholesterolu lekiem
Clofibratem. Po 5,3 roku leczenia umieralność w grupie leczonej była 1,47
raza większa niż w grupie nie leczonej. Podany jest też przykład manipulacji
danymi. W badaniu Helsinki Heart Study grupę leczono gemfibryzolem.
Zapadalność w ciągu 5 lat na chorobę niedokrwienną serca wyniosła w tej
grupie 2,7%. Zapadalność w grupie kontrolnej, nie leczonej wyniosła 4,1%.
Redukcja zapadalności wyniosła więc 1,4%, czyli tyle co nic. Jednak
komentatorzy wyników stwierdzają redukcję 34% biorąc 4,1% za 100% i licząc,
że 2,7% jest to mniej o 34%. Z wyniku będącego w zakresie błędu
statystycznego zrobiono całkiem niezły rezultat leczenia.
W interesie przemysłu farmaceutycznego leży podtrzymywanie fobii
antycholesterolowej i usiłowanie eliminowania z naszego jadłospisu co
wartościowszych pokarmów.
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-07-24 08:17:50
Temat: Re: Moje male CoNieCo...
siwybob napisał(a) w wiadomości: ...
>Witam Grupowiczow i Grupowiczki ;),
>Od jakiegos czasu sledze Grupe i pomyslalem, ze dorzuce do tego wszystkiego
>swoje trzy grosze :)
>Co bylo na poczatku??? Acha, w lipcu zeszlego roku /ach te rocznice :)))/
>postanowilem zrzucic nieco z wagi, poniewaz okres studiow i troche
problemow
>osobistych /a jakze :)/ spowodowal, ze sporo przytylem. Majac 25 lat, 176cm
>wzrostu, wazylem 94kg!!! To duzo, srednio, nie wiem. Nie czulem sie az tak
z
>tym zle, bylem zabawny /przynajmniej tak mi mowiono, ale "grubaski" juz
>takie sa :)/, calkiem aktywny, jednak ciach i zaczelo sie: DIETA.
>Postanowilem, ze do Swiat nieco zrzuce. Na poczatku "dieta" nie sprawiala
mi
>zadnego problemu. Tydzien, miesiac, trzy miesiace, kilogramy lecialy. Z
>koncem listopada, po czterech miesiacach odchudzania ważyłem... 62kg. Ponad
>30 kilosow!!! Do Swiat wazylem juz 60kg i zaczely sie problemy, niestety.
>Jako, ze osiagnalem swoj, zamierzony, cel postanowilem pofolgowac. Przez
>okres Swiateczny strasznie sie obrzeralem i waga podskoczyla o 10kg. To byl
>poczatek mojej "hustawki" /jojo, w chyba najgorszej formie :(/ Nie bede sie
>w tym momencie wiecej rozpiywal. Do dzisiaj mam cholerne /sorki/ problemy,
>nie tylko z waga /mimo obecnych, prawidlowych 70kg/ i kondycja, ale przede
>wszystkim, z psychika :((( Mozna powiedziec, ze stracilem duzo wiecej niz
te
>kilogramy. Unikam ludzi, znajomych, na nic nie mam ochoty. Co najgorsze, i
>najbardziej zalosne, ze ciagle mysle o jedzeniu, badz nie jedzeniu. Stalo
>sie to moja obsesja i o niczego innego nie mam w glowie :(
>
>Jezeli moge ze swojego doswiadczenia cos poradzic to... odchudzajcie sie z
>glowa, myslcie i cieszcie sie tym co macie, bo pozniej mozecie przestac.
>
>siwybob
Dziękuję za informacje. Właśnie myślałam o zrzuceniu kilku kilogramów. Po
tej wiadomości zrezygnuję. Wiesia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |