> Mądrość *w normalnej sytuacji* jest synonimem dużej zaradności, dostatku
a nawet majętności.

Myślę, że rozbijamy się (znowu) o definicje słownikowe, a właściwie
niedoskonałość języka jako narzędzia.

Podejrzewam, że tak jak w przypadku innych słów np. Miłość, gdzie w grece
istnieje wiele różnych określeń na wiele rodzajów miłości, tak powinny
istnieć różne słowa określające różne rodzaje mądrości. Nota bene Hindusi są
w tym dobrzy (można by pogrzebać w wolnej chwili), tzn. doskonale
rozgraniczają inteligencję od mądrości.

Czy w PL obydwa określenia łączą sie trudniej?
Czy ja wiem?
Mam wrażenie, że cały Zachód jest nieźle pogubiony...

M.