« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2008-03-08 06:57:47
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?? schrieb:
>>Moze. Dawaj. A swoj czy cudzy?
>
>
> Zaczniemy od piosenki o dereniu na stara nute.
> Poczekaj, pedze pisac.
>
U nas za Bugiem a potem pod Sleza spiewali:
"Deren, deren kolo chaty,
Taj nykomu oborwaty."
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2008-03-08 07:03:55
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?mirzan schrieb:
>>Posiadam jeszcze dwa derenie. Pierwszy posadzony trzy lata temu marki
>>(jak mnie już obśmiali) cherry dogwood nie zakwitł ni razu.
>
>
> Nie rozumiem,dlaczego Cię obśmiali.Dostałem dziś Cornelian Cherry Dogwood
> i co w tym śmiesznego.Może być najwyżej nazwa przekręcona,ale badyl jak badyl.
> Pod presją opinii publicznej zostaję derenistą hobbystą, w końcu butelka nalewki
> stoi biedna zapomniana.
> Pozderawiam.Mirzan
>
No bo to maslo maslane. Po angielsku Cherry Dogwood oznacza tyle co
nasze deren jadalny czy deren wlasciwy. Ale za dyche mozna bylo sobie
pozwolic na badyla. Zwykle angielskie czy amerykanskie odmiany sa drogie
i osiagalne dopiero po zlozeniu zamowienia. Niebezpieczenstwo:
Amerykanie kupili kilka ukrainskich dereni i przechrzcili je po swojemu.
Niestety wprowadzili tym taki zamet, ze nawet autorzy publikacji i
jednej ksiazki opisuja ta sama odmiane, nadajac jej odmienne cechy, choc
to jedno i to samo.
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2008-03-08 07:42:27
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?
> No bo to maslo maslane. Po angielsku Cherry Dogwood oznacza tyle co
> nasze deren jadalny czy deren wlasciwy.
Wobec tego mój Cherry Dogwood ma na imię Cornelian.Zaraz jadę obejrzeć
mojego siewkowego, czy już szykować alkoholizm na nalewkę, która i tak do pięt
nie dorośnie czeremszance.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2008-03-08 08:19:40
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?
"mirzan" <l...@o...pl> wrote in message
news:609f.00000045.47d24362@newsgate.onet.pl...
>
> > No bo to maslo maslane. Po angielsku Cherry Dogwood oznacza tyle co
> > nasze deren jadalny czy deren wlasciwy.
>
> Wobec tego mój Cherry Dogwood ma na imię Cornelian.Zaraz jadę obejrzeć
> mojego siewkowego, czy już szykować alkoholizm na nalewkę, która i tak do
pięt
> nie dorośnie czeremszance.
> Pozdrawiam.Mirzan
Amigdalina to hicior przeciwrakowy, ale jak działa w roztworze alkoholowym?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2008-03-08 08:29:18
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?mirzan schrieb:
>
>
> Wobec tego mój Cherry Dogwood ma na imię Cornelian.
Co na jedno wychodzi.
>Zaraz jadę obejrzeć
> mojego siewkowego, czy już szykować alkoholizm na nalewkę, która i tak do pięt
> nie dorośnie czeremszance.
> Pozdrawiam.Mirzan
>
Chcesz sobie nagrabac?! (ze sie tak ogrodniczo wyraze) Masz jakies
literackie slady tej czeremszanki? Moj deren zostal nawet nobilitowny
przez samego Jasia III a o czeremsze kto pisal?
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2008-03-08 11:06:51
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?> U nas za Bugiem a potem pod Sleza spiewali:
>
> "Deren, deren kolo chaty,
> Taj nykomu oborwaty."
Oto piosnka
O mój ty dereniu rozwijaj sie
O mój ty dereniu rozwijaj sie
Pójde do ogrodu, pójde ja do niego
Zapytam sie
Pójde do ogrodu, pójde ja do niego
Zapytam sie
A jak mi odpowie "zakwitne dla cie"
A jak mi odpowie "zakwitne dla cie"
Do szopki wedruje, zachwycam sie
Do szopki wedruje, zachwycam sie
Biore ja sekator do reki
Biore ja sekator do reki
I ostry szpadelek i ostry szpadelek
Do drugiej
I ostry szpadelek i ostry szpadelek
Do drugiej
Wezme tez nalewke z derenia
I gumowe buty od niechcenia
Mozesz sobie ja nucic wsród dereni,
a popijajac naleweczke komponowac
dalsze zwrotki i tak w kólko.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2008-03-08 12:52:33
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?
> Amigdalina to hicior przeciwrakowy, ale jak działa w roztworze alkoholowym?
Z alkoholem wzmocnione działanie, jak Roundup z siarczanem amomu.A barwnik
czerwony rozpuści wswzystkie złogi, aż kawałki cholesterolu całe wypadają
z człowieka, a wapno to w postaci pyłu wydobywa się z powietrzem.Po jednej
szklance czeremszanki,szklanka nie musi być mała.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2008-03-08 12:55:36
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?Masz jakies
> literackie slady tej czeremszanki? Moj deren zostal nawet nobilitowny
> przez samego Jasia III a o czeremsze kto pisal?
Tak, ja trochę wyżej.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2008-03-10 10:38:14
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?07-03-08, Kresowiec <i...@t...de> napisał(a):
Pieknie dziekuje za odzew ale psmiele sie jeszcze cie w tej sprawie pomeczyc :-)
[...]
> > w tym roku znajomy poczestowal mnie
> > dereniowka i choc dawka owego plynu nie byla jakos szczegolnie pokazna
> > to okazala sie wystarczajaca zebym zapragnal zrodlo tak cenngo surowca
> > posiasc.
>
> I tu Cie mam! Musiala byc dobrze przygotowana. Napisz wiecej jaka byla:
> slodka czy raczej wytrawna, ciemnego koloru czy wpadajacego bardziej w
> cegle?
Dereniowka byla bardzo klarownym, mocnym trunkiem barwy raczej
herbacianej czyli w takim milym odcieniu brazu raczej bez elemnow
czerwieni czy fioletu.
Smak miala taki jak w sam raz :-) tzn zdecydowanie nie byla ulepkowym
likierem ale nazwalbym ja jednak wodeczka slodka z wyraznym,
orzezwiajacym, swiezym, bardzo przyjemnym akcentem kwaskowym. Zapach
tez bardzo przyjemny, wlasnie taki swiezo orzezwiajacy.
> Najbardziej rozpowszechniona odmiana jest 'Jolico'. Polecam tez rarytas
> o zoltych owocach, o lekko ananasowym posmaku 'Flava'. Mam tez inne
> odmiany ale te sa zbyt rzadkie i trudne do zdobycia.
Poczytalem troche o dereniach a lepiej bylo tego nie robic :-)
Rzeczywiscie jest sporo odmian o roznych lisciach, roznym pokroju,
roznych owocach. Kiedys moze pomysle jak zdobyc odmiane zoltoowocowa o
smaku ananasa czy odmiane Variegata ktora walory wizualne ponoc
skutecznie laczy z konsumpcyjnymi ale zdaje sie ze zaczac wypada mi od
Jolico bo zalety ma z tego co sie zorientowalem oczywiste a piszesz ze
jest dosc popularny wiec moze uda mi sie go gdzies namierzyc w kraju.
Tu mam prosbe - jesli ktos zna jakas szkolke ktora bylaby sklonna
sprzedac wysylkowo C. m. Jolico ( a moze tez Variegata czy tego
zoltoowocowego ananasa o krorym pisal Irek) to bardzo prosze o
informacje zanim poprosze Irka o adresy szkolek na zachodnich kresach
Europy :-) Mam po prostu nadzieje ze ceny krajowe jeszcze nie
dorownuja tym kresowym...
> Irek
>
pzdr
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2008-03-10 13:53:29
Temat: Re: "Monografia rodziny dereniowatych" - kupowac czy nie kupowac?
> Tu mam prosbe - jesli ktos zna jakas szkolke ktora bylaby sklonna
> sprzedac wysylkowo C. m. Jolico ( a moze tez Variegata czy tego
> zoltoowocowego ananasa o krorym pisal Irek) to bardzo prosze o
> informacje zanim poprosze Irka o adresy szkolek na zachodnich kresach
> Europy :-) Mam po prostu nadzieje ze ceny krajowe jeszcze nie
> dorownuja tym kresowym...
Wysyłkowo to nie wiem, ale jest szansa zdobyć kilka odmian
w zaprzyjaźnionym nam punkcie w Krzywaczce.
Szewczykowie przywożą je z Holandii, pewnie w ramach wymiany za inne
rarytasy.
Ceny dereni też są rarytasowe raczej - około Kazimierza Wielkiego
za sztukę.
Krzysztof
P.S. a w ogóle to witaj w klubie - już Cię złapał derenioholizm ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |