Data: 2004-05-03 14:03:50
Temat: Re: Mordercy i plugawcy z netu
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. Flyer<- c75den$ogh$...@n...news.tpi.pl naszkrobal/a:
> A ile zostało skrzywdzonych przez gości, których poznały w szkole,
> rodzinie, na uczelni, w kawiarni, na dyskotece, w autobusie, w pracy
> itd.? Błąd wnioskowania z Twojej strony - w necie siedzi powiedzmy 1
> mln osób - dwaj przestępcy w takiej grupie, to chyba najlepszy wynik
> [najmniejszy] w porównaniu do wyników innych środowisk "społecznych".
> Chcesz pogadać o zagrożeniach - podaj pełne statystyki i wielkości
> populacji, wtedy może się przejmę.
Generalnie wszystko zmierza do tego, żeby ludzie przestali się poznawać
/spotykać/. Feministki już zastrzeliły się golem do własnej bramki, w
USA żaden o zdrowych zmysłach nie zagada w robocie ;)) Młodzi twierdzą,
że na dyskotece szumowina i niebezpiecznie - tutaj jestem skłonny się
zgodzić, ponieważ 'imprezek' nie cierpię. W necie 'jeszcze gorzej' -
gwałty, śiertelne ofiary, na ulicy w busie nie, bo nieznajomy. To co?
Biura matrymonialne? Eeeee, wstyd, tam najgorsze fajtłapy ;))) a faceci
wymagają cholera wie czego. No i? Znajomi? A jak ktoś ma mało znajomych,
to zawsze zostaje rodzina. Edyp jakoś sobie poradził ;) /a pozatym, to
nie 'nasza' wina, że p. nierozgarnięty ;)/.
Obrazek wyjęty z Seksmisji staje się coraz bliższy. "Ciemność widzę".
No Steevie ;) Produkuj się.
> Flyer
oTTo
--
"Ludzie słuchają tylko tego, co chcą usłyszeć"
[De Mello by Jet]
|