> a w praktyce : zdarzyło mi się zachorować na śląsku
> i nie udało mi się dostać do lekarza na śląsku (jestem
> z mazowieckiego)

wiadomo ze praktyka a teoria znacznie sie rożnia :)szczegolnie w naszym
cudnym kraju.

mnie co prawda to nie spotkalo ale bedac wopolu musilam pojsc
zdzieckiem do lekarza ,poszlam ,lekarka wspomnialm o zaplacie ,wysmialm
jej sie w twarz i przyjela na kase.
bedac wlesznie tez z dzieckime poslzma do przychodni ,be zproblemu
,szybko ,sprawnie z usmiechem -nawet bez ksiazeczki rum(jestesmu z
lubuskiego gdzie takowe sa)tylko pozniej musialm zadzwonic do przychodni
i podac pesel dziecka .
p.