Bylem w Mielcu u;
Łukawskiego - urolog - 2 razy
raz prywatnie i wtedy od razu zrobił mi USG i powiedzial, ze on mysli ze to
przejdzie.
drugi raz w panstwowym gabinecie i tez na niczym sie to nie skonczylo, znowu
USG ale chyba juz do niego nie szlem.
Kozioł - urolog - 1 raz - prywatnie - powiedzialem mu, ze nie moge duzo
chodzic bo mnie to wtedy bardziej boli i kiedys mialem taki bol, ze
myslalem, ze strace przytomnosc.
powiedzial, ze to nic takiego. jak bym mial jeszcze takie bole az do utraty
przytonosci to zeby zazyl KETONAL.
Spytalem czy bede mogl kiedykolwiek uprawiac sport. odpowiedzial, ze to
nawet wskazane, zebym sobie pobiegal to wtedy o tym zapomne......
Przypominal, ze wczesniej mowilem mu, ze nie moge chodzic zbyt duzo.
Kulig - internista - poweidzial zebym nie palil, i chyba cos tam przepisal.
Bogdan Kopacz - chirurg - poweidzial, ze jestem chyba hipohodrykiem.
wymusilem USG. A w ogole to wszystkie objawy lekcewazyl.
Wszyscy lekaze sa zgodni, ze nic mi takiego nie jest.