Data: 2017-05-21 22:18:23
Temat: Re: NLP
Od: "Chiron" <c...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:5921c6c8$0$5141$65785112@news.neostrada.pl...
> pinokio <p...@n...adres.pl> wrote:
>> W dniu 21.05.2017 o 18:11, Ikselka pisze:
>>> KTOŚ? Tak myślą wszyscy, którzy choć trochę kumają ojczysty język.
>>
>> Tylko nie zawsze zgadzam się z wytycznymi:
>> kiedyś pisało sie 1-szego, 5-go, teraz 1, 5
>> czyli 5 maja to czyta się "pięć maja", zamiast z 5-cioma ludźmi, "z pięć
>> ludźmi" a zwolennikom 1-szego, 5-go zarzucają rusofilię.
>> Podobnie, kiedyś imiesłowy (zdaje są to imiesłowy) czyli wyrazy mające
>> znaczenie przymiotników a odmieniające się jak przymiotniki, kiedyś
>> pisało się oddzielnie z nie jak czasowniki bo mają takie znaczenie,
>> teraz po chamsku pisać trzeba razem, bo składnie ale nie znaczenie mają
>> przymiotników. W Wikipedii to bardzo źle widać, ale trzeba bo takie są
>> wytyczne.
>> W ogólności - profesorowie idą w kierunku złego mówienia, podobno już
>> można mówić "poszłem"!
>>
>
> Tak, niestety. Ja buntowałam się długo, ale uległam wobec przemyśleń, że:
> w ciągu tysięcy lat rozwój technologiczny wymusił powstanie i rozwój
> języka, ale w ostatnich dwóch wiekach technologia poszła o wiele szybciej
> do przodu niż język i oto nastąpił wtôrny analfabetyzm społeczeństw
> spowodowany (paradoksalnie) posługiwaniem się technologicznymi zdobyczami
> cywilizacji, m. in. w komunikowaniu się, przy eliminacji komunikacji
> werbalnej.
> Stąd pojawił się w ludzkim mózgu kres możliwości percepcji własnego
> języka, jeśli ten język miałby dogonić technologię. Pojawił się tzw.
> wtórny
> analfabetyzm.
> I teraz język musi stać się na tyle prosty, aby WSZYSCY (nawet wtórni
> analfabeci) go nadal rozumieli. Jeśli nie uprości się języka, to coraz
> większa część ludzi przestanie go w ogóle rozumieć. A to doprowadzi do
> dalszego załamania postępu technologicznego, bo coraz mniej ludzi będzie
> komunikatywnych, więc nie będą w stanie nawet obsługiwać czy naprawiać
> coraz bardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń.
> Nie mówiąc już o tym, że i zapotrzebowanie na ich twórców się zmniejszy, a
> i liczba tych twórców będzie maleć automatycznie wraz ze wzrostem przewagi
> liczbowej nie-twórczych jednostek, tzw. konsumentów, coraz głupszych jak
> już môwiłam.
>
Wynalazek druku był jednym z fundamentów jednolitego języka na danym
obszarze. Kto umiał czytać- a więc elita- dostosowywał się do tego języka
pisanego. Za nimi oczywiście szli naśladowcy- warstwy niższe. W miarę
upowszechniania się nauki pisania- zintensyfikowało się tworzenie
jednolitego języka. Tam, gdzie nie było pism w danym języku (np Irlandia)-
język rozwijał się w sposób swobodny. Do dziś ludzie osiedli od wieków w
irlandzkiej wiosce na północy mówią w sposób mało zrozumiały (lub
niezrozumiały) dla mieszkańców wioski oddalonej o 40 km. W Norwegii, gdzie
nie pisano długo w tym języku- wykształciły się 2 różne jego dialekty- i oba
nie posiadają właściwie żadnych reguł. I jakoś się ze soba porozumiewają
:-). Oczywiście to, co się dziś dzieje- sprzyja obserwowanemu przecież
ogromnemu chaosowi semantycznemu. Słowa- nie wiadomo za czyją przyczyną-
nagle zmieniają znaczenie. I to trudno nie odnieść wrażenia, że jest to
robione w sposób przemyślany. Zupełnie odrywa się je od ich korzeni, tego,
co znaczyły w historii- często jeszcze bardzo niedawnej. I tak nagle okazało
się, że homoseksualista to już nie sodomita.Faszysta przestał być
socjalistą, został prawicowcem- i to skrajnym. Kto dziś w ogóle zdaje sobie
sprawę, skąd wziął się podział na lewicę i prawicę? Kogo to interesuje?
Znalazło się też wielu badaczy Biblii, którzy odczytywać chcą jej znaczenie
nie za pośrednictwem starożytnej greki, łaciny czy hebrajskiego- ale
aktualnych przekładów, w których pewne wyrazy już trochę zmieniły swoje pola
semantyczne. Nie dzieje się więc nic nowego pod Słońcem. Już Konfucjusz
pisał, że naprawę społeczeństw należy rozpocząć od naprawy pojęć. No bo
jeśli słowa nie znaczą tego, co znaczyć powinny- to nie będzie zrobione to,
co ma być zrobione. Zapanuje więc kompletny chaos i pomieszanie. Czyli- to,
co mamy teraz.
--
Chiron
|