> >
> > Jak szkoda ze nie miałam dostepu do komp. ( i minełyśmy się), bo noclegi
> mialam po sąsiecku w Marózie i na pewno z nauki dodatkowej bym
skorzystała.
> Otka

No nie........ Właśnie wróciłam do domku, szybka kolacja i siedzę przed
swoim ukochanym komputerkiem ;)
W Marózie powiadasz? A bywałaś na piwku u Jurka? Ja tam siadywałam z
frywolitką w łapie, mój ślubny juz nawet nie reagował :) - znaczy na
frywolitki nie reagował, piwo było nieodłącznym elementem spacerów na trasie
dom-ośrodek. Bo mieszkam w prywatnym domu, nie w ośrodku.
Jadę jeszcze w czwartek albo piątek, nie wybierasz się ponownie?
A gdzie mieszkałaś?
Chyba musimy pogadać prywatnie, coby grupy nie męczyć wspomnieniami.

Pozdrawiam
Ela (Warszawa)