Data: 2009-12-30 04:41:30
Temat: Re: Na chamstwo trza być przygotowanym, nie znacie dnia ani godziny...
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
poniedziałek, 28 grudnia 2009 16:36. carbon entity 'medea'
<e...@p...fm> contaminated pl.sci.psychologia with the following
letter:
> Stoję sobie z córką w kolejce w sklepie. Za mną ustawia się starsza
> pani, bardzo miło wyglądająca, a na krześle obok siada jej mąż, starszy
> pan około osiemdziesiątki. Szczerzy zęby w uśmiechu. Odwzajemniam.
> Za chwilę starszy pan do żony (dowcipnie):
> - Stoisz za tą starszą panią, czy za tą młodszą?
>
> Hihihi, hahaha, żart się udał.
> Po chwili pan próbuje dalej, tym razem już do mnie:
> - To pani córka?
>
> Ja (z dumą):
> - Moja.
>
> Starszy pan:
> - Oj, chyba nie pani, bo taka ładna.
> I dodaje dla pewności (z zadowoleniem, że taki żart udany):
> - Bo pani taka ładna nie jest.
>
> Ja:
> - Ale tatuś za to bardzo ładny.
>
> Starszy pan:
> - a czy tatuś aby jeden?
>
> Powinnam była dać w mordę? Dziadek mógłby tego nie przeżyć.
> Wiecie, nie potrafię na chamstwo reagować, jeśli wcześniej się na nie
> specjalnie nie nastawię. Dlaczego takie rzeczy spotykają mnie zawsze,
> kiedy jestem pozytywnie do świata nastawiona? Chironie, Ty pewnie
> miałbyś teorię na ten temat.
>
> Ewa
Szczyt chucpy: bachor który zamordował swych rodziców i prosi Wysoki Sąd
łagodne traktowanie z powodu sieroctwa.
Albo: Pewna starsza pani sprzedawała precelki w budce na rogu ulicy po
złotówce. Codziennie młody człowiek wychodzący z biura na przerwę obiadową
mijał jej budkę, zostawiał złotówkę, ale nigdy nie brał precelka.
Trwało to ze trzy lata. Starsza pani i młody człowiek nie zamienili w tym
czasie ani słowa. Pewnego dnia, gdy młodzieniec jak zwykle przeszedł koło
budki i zostawił złotówkę, pani sprzedająca precelki odezwała się do niego:
"Od dzisiaj są po złoty dwadzieścia."
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|