« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-10-06 20:31:39
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...Magdalena Bassett napisał(a):
[...]
> Pojde zrobic teraz zdjecie tego ogrodu "w miedzyczasie". Przygotuje pare
> przez weekend i nadam cos w przyszlym tygodniu.
Wrzuc w google Geoff Hamilton, on wprawdzie juz nie zyje ale jak dla
mnie to ogrodowy guru.
Zobacz co pozostawił po sobie i ... niech to bedzie dla ciebie
inspiracja na dalsze lata.
:-)
pozdr. jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-10-06 20:51:54
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...> Nadeszla wlasnie jesien...
>
> Ostatnio pisalam przed naszym Festiwalem Lawendowym. Od tego czasu wiele
> sie wydarzylo i wlasnie nadszedl moment, gdy znow moge troche odetchnac
> i podzielic sie wrazeniami.
>
> Po pierwsze, wystartowalismy z tysiacem pomyslow, no i oczywiscie wiele
> z nich nie doszlo w tym roku do skutku, ale wystarczajaco wiele z nich
> doszlo, zeby moc otworzyc brame.
>
> Mnostwo w tym bylo wariactwa, jak zwykle. Z zalozenia dalam sobie tyle
> czasu na skonczenie wszystkiego, zeby miec przed festiwalem dzien czy
> dwa na spedzienie z przyjaciolmi i synami, ktorzy zjezdzali pracowac w
> tym czasie.
>
> Niespodziewanie, pomiedzy pilnowaniem, zeby wychodki byly przywiesione
> na czas a naklejaniem tysiecy naklejek na juz wczesniej zrobione
> produkty, trzasnal we mnie piorun z jasnego nieba, a raczej grypa, i
> zwalilam sie z nog na trzy dni przed festiwalem z taka goraczka, ze
> zaczynalo byc dziwnie. No ale przeciez tyle wlozylismy w te farme i w te
> impreze pracy, ze niemozliwe bylo to zarzucic na trzy dni przed otwarciem.
>
> Zebralam sie. Zatrudnilam dwie znajome kobiety plus dwie ochotniczki i
> rzucilysmy sie w wir pracy, tzn. one bardziej niz ja, bo ja odpadalam
> juz po poludniu, w goraczce ogladalam stare filmy i odpowiadalam na
> pytania typu �ktore naklejki na dno cytrynowego
pieprzu?� albo - na jaki
> kolor malowac drzwi? Nie bylo czasu na wewnetrzne sciany, wiec wybilismy
> je plotnem zaglowym, ktore nadalo wnetrzu cieplo i ladny kolor.
>
> Jakos sie to wszystko dokonczylo. I ogrod ziolowy zostal wypielony przez
> aniola kobiete, ktora nagle znalazla sie u bramy pytajac, czy moze pomoc
> w ogrodzie i duzo nie bierze. I sklep skonczylismy dekorowac i ustawiac
> o dziesiatej wieczorem, wiec byl czas i na pizze i piwo, choc rano
> musialam wstac i ustawic wszystko ladnie na straganie w miescie, gdzie
> moi synowie naganiali za pomoca broszur na farme i sprzedawali dwa razy
> wiecej niz my na farmie. Kolezanka przywiozla trzy piekne bukiety z
> wlasnego ogrodu do udekorowania sklepu. Kolega przywiozl stary
> zardzewialy kombajn, ktory nadaje charakteru farmie.
>
> W piatek, pierwszy dzien festiwalu, zaczelo sie deszczowo. W miescie
> bylo dosc duzo ludzi i nasz stragan byl bardzo popularny - moje
> przyprawy z lawenda i ksiazka kucharska latwo sie sprzedaja. Mielismy
> tez duze kosze scietej lawendy, z ktorej mozna sobie bylo ulozyc bukiet.
>
> Na farmie polowe parkingu bylo za mokre i musielismy odgrodzic roslinami
> w doniczkach bo nic innego pod reka nie bylo, zeby samochody sie nie
> zaryly w bloto.
>
> Do poludnia nikt nie przyjechal. Po pierwszej przestalo padac i
> samochody zaczely przyjezdzac. Nikt nie chodzil po moim wychuchanym polu
> lawendowym, nikt nie zachwycal sie ogrodem - laki byly mokre, a
> Amerykanie po mokrym nie chodza. Mnie znow naszla goraczka, zostawilam
> sklep i farme w rekach meza i kolezanki i obudzilam sie rano w piekny,
> sloneczny, goracy dzien, wlasciwie pierwszy dzien lata. Parking wysechl
> natychmiast, lawenda pachniala, ptaki szalaly, ludzie chodzili po
> sciezkach, zbierali poziomki, pytali sie o nazwy roslin (za malo czasu,
> zeby wszystkie tabliczki z nazwami zamontowac), zbierali bukiety lawendy
> i ziol, robili zdjecia moim fioletowym flagom na plocie, i ogolnie
> bardzo im sie podobalo. Brame zamknelismy o siodmej. W niedziele, w
> ostani dzien to samo, ale o czwartej po poludniu juz wlasciwie konczyla
> sie nawalnica.
>
> Polowe lawendy bylo sciete, nieudolnie, ale z namyslem, przez turystow.
> Nic nie bylo zniszczone. Zadnych smieci. Nic nie bylo skradzione, choc w
> polu, w ogrodzie jest pelno powtykanych object d�art, co prawda
niezbyt
> porecznych do kradzenia. Nikt nie narzekal, nie bylo zadnych scysji,
> wszystko poszlo gladko i latwo. Dochod lepszy, niz sie spodziewalismy.
> Mnostwo pomyslow wynikajacych z pytan. Cala masa adresow do wysylania
> przyszlych reklam. Za malo miejsca na parking.
> Magdalena Bassett
Witaj!
Gratuluje wpaniałego festiwalu.
Byłam w Seattle w ostatnich dniach sierpnia , lecz niestety nie zdażyłam
zobaczyć Twojej lawendy.Bardzo żałuje.
Pozdrawiam , Elzbieta
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-10-06 20:58:15
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...Dnia Thu, 06 Oct 2005 22:31:39 +0200, JerzyN napisał(a):
> Magdalena Bassett napisał(a):
> [...]
>> Pojde zrobic teraz zdjecie tego ogrodu "w miedzyczasie". Przygotuje pare
>> przez weekend i nadam cos w przyszlym tygodniu.
>
> Wrzuc w google Geoff Hamilton, on wprawdzie juz nie zyje ale jak dla
> mnie to ogrodowy guru.
> Zobacz co pozostawił po sobie i ... niech to bedzie dla ciebie
> inspiracja na dalsze lata.
Zapunktowałes u mnie:)
A do Magdy - koniecznie strona i koniecznie zdjecia:)
My to chcemy zobaczyć:)))
Gratuluje i cieszę się, ze się udało:)
--
Pozdrawiam
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-10-06 21:53:52
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...W wiadomości news:54d1.0000082e.43458e6a@newsgate.onet.pl Elba
<e...@o...pl> napisał(a):
>
> ... , lecz niestety nie
> zdażyłam
>
Hejka. W tym pośpiechu chyba warto poświęcić odrobinę czasu na cięcie
postów. :-)
Pozdrawiam malkontencko Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-10-06 21:57:56
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien... Jak chcesz, tak masz;-)
Pozdrawia w pień boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-10-07 03:07:52
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...boletus wrote:
> Jak chcesz, tak masz;-)
>
> Pozdrawia w pień boletus
>
>
Tez bym chciala w pien boletusa.. albo kilka...ale u nas zaraz zaczna
sie grzyby, bo od tygodnia popaduje. Juz nie moge sie doczekac.
MB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-10-07 20:29:34
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...Marta Góra napisał(a):
>>Wrzuc w google Geoff Hamilton, on wprawdzie juz nie zyje ale jak dla
>>mnie to ogrodowy guru.
>>Zobacz co pozostawił po sobie i ... niech to bedzie dla ciebie
>>inspiracja na dalsze lata.
> Zapunktowałes u mnie:)
[...]
Ja? Czy Geoff Hamilton?
Jakby co to jest też kilka jego książek wydanych nawet w PL.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-10-07 20:51:01
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...
> Jakby co to jest też kilka jego książek wydanych nawet w PL.
> pozdr. Jerzy
Jakie?Nigdy nie widziałam :((
Pozdrawiam, Lilka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-10-07 21:27:19
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...Lilka napisał(a):
>>Jakby co to jest też kilka jego książek wydanych nawet w PL.
>>pozdr. Jerzy
>
>
> Jakie?Nigdy nie widziałam :((
Ogród ekologiczny. Naturalne sposoby uprawy roślin
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-10-07 21:38:38
Temat: Re: Nadeszla wlasnie jesien...Lilka napisał(a):
>>Jakby co to jest też kilka jego książek wydanych nawet w PL.
>>pozdr. Jerzy
>
>
> Jakie?Nigdy nie widziałam :((
To zobacz:
Geoff Hamilton's Paradise Gardens
Geoff Hamilton: A Man and his Garden
http://www.bbcshop.com/icat/60?bklist=icat,4,,66,60&
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |