Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Napady gniewy przy dziecku ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Napady gniewy przy dziecku ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 177


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2004-05-24 19:27:45

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2he6eeFbvbmmU1@uni-berlin.de...

> A ty to czasarem t e z z nim nie konkurujesz? Podobno inteligencja
> polega na umiejetnosci dostosowania sie do nowych warunkow- sprobuj sie
> kreatywnie dostosowac, zamiast prowadzic wojne.

OK. Podam tu obraz tego, w jaki sposób się dostosowałem. Będzie długo i intymnie, ale
może dzięki temu moja żona nabierze bardziej ludzkiego oblicza, a nie tylko moje
fantazje tu trawicie...
Poniżej zapis na GG naszej dzisiejszej "kłótni". Zaznaczam, że "nie byłem świadom
nagrywania",
czyli w ogóle nie planowałem, ani nawet nie zaświtał mi w głowie pomysł umieszczania
tego tu
w czasie samej rozmowy. Nic nie wybieliłem ani nic nie pominąłem, ze dwie literówki
poprawiłem.
Zmieniłem też imiona.

Kilka dni temu
[2004-05-21 11:18:18] <Moja Zona> co robisz
[2004-05-21 11:18:26] <Moja Zona> wraczasz dziś z nami?
[2004-05-21 11:18:39] <ja-redart> pewnie tak ...
[2004-05-21 11:18:54] <Moja Zona> rozmawiałam z julią cały czas twierdzi, że jej
siostra jest poważna
[2004-05-21 11:18:57] <ja-redart> a w niedzielę planuję wyjście na ślub Zbyszka
Cybulskiego.
[2004-05-21 11:19:20] <Moja Zona> cicia ewa ma fajne listy przedwojenne o mojej babci
i dziadku
[2004-05-21 11:19:25] <ja-redart> ty będziesz na działce, czy może byście z Julą też
mogły iść ?
[2004-05-21 11:19:45] <Moja Zona> nie będę na działce ale na ślub nie pójdziemy, bo
nie znam tego człeka
[2004-05-21 11:19:57] <Moja Zona> myślałam raczej o basenie
[2004-05-21 11:21:31] <ja-redart> ja chodziłem na śluby ludzi, których nie znałem (z
tobą ...)

*****
Dzisiaj.
PO PORANNEJ KŁÓTNI I PO ŚLUBIE

[2004/05/24 09:31:23] <Moja Zona> julia dzwoniłą i bez przerwy pytała czy tatuś
poszedł do kolegi
i czy powiedział, że julię kocha i czy na pewno powiedział i czy na pewno julie kocha
i tak w koło macieju
[09:31:56] <Moja Zona> i co tatuś powiedział ale co ? ale co powiedział?
[09:32:01] <ja-redart> no bo żeś jej bzdur naopowiadała.
[09:32:10] <Moja Zona> NIC jej nie mówiłam
[09:32:17] <ja-redart> prawdę mówiąc, kasia, jesteś idiotka.
[09:32:22] <Moja Zona> mówiłam, ze tatuś bardzo julię kocha
[09:32:24] <ja-redart> Nic, kurna, nic.
[09:32:35] <ja-redart> "Tatuś krzyczy na mamusię i na Julę też".
[09:32:58] <Moja Zona> nie o tym nie wspominała, móiła, ze tatuś ma chore uszko i
juli nie słyszy
[09:33:17] <ja-redart> No to też ty jej opowiadałaś.
[09:33:29] <ja-redart> Ty się zastanów kasia.
[09:33:38] <ja-redart> A na początek sobie poczytaj tu:
[09:33:38] <Moja Zona> coś muszę powiedzieć skoro dziecko pyta 30 razy bez żadnej
reakcji z twojej strony
[09:33:56] <Moja Zona> lepiej zeby cię nie było w domu rzeczyiście niż żeby sie czuła
w tak i sposób ignorowana
[09:34:30] <Moja Zona> jak musisz pracować, to pracuj w pracy bo ona nie rozumie że
komputer jest ważniejszy od niej
[09:34:45] <ja-redart>
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.sci
.psychologia&tid=6939920
[09:35:01] <ja-redart> Może mnie trochę lepiej zrozumiesz. jak taka będzie Twoja
wola.
[09:35:06] <Moja Zona> tak przynajmniej mogę jej powiedzieć że jesteś w pracyi ona to
rozumie ale nie rozumie dlaczego ja olewasz tak samo jak ja nie rozumiałam i nie
rozumiem
[09:35:13] <Moja Zona> zacznij od siebie
[09:37:11] <ja-redart> A trzeba było, kurka, jechać wczoraj ze mną. Była kamaralna
impreza, były dzieci, każdy mógł wyjść w dowolnym momencie.
[09:37:25] <ja-redart> Pojadłabyś sobie dobre rzeczy, Jula by się wybawiła itp.
[09:37:39] <ja-redart> Ale Ty wolisz swoje irracjonalne lęki hodować.
[09:39:23] <Moja Zona> jula sie wybawiła TAK JAK CHCIAŁA
[09:39:34] <Moja Zona> i była bardzo zadowolona
[09:39:52] <Moja Zona> ona wybiera rozrywi odpowiednio do swojego wieku
[09:40:01] <ja-redart> Tak ? To dlaczego pyta o tatę ? A moze jednak czegoś jej
zabrakło do szczęścia ?
[09:40:06] <Moja Zona> a co do czytania, co ja niby mam tam czytac
[09:40:23] <ja-redart> Moje wypowiezi głównie, czyli redart'a
[09:40:29] <Moja Zona> znam twoje poglądy
[09:40:42] <ja-redart> ale nie znasz moich odczuć.
[09:41:00] <Moja Zona> i nieumiejętność spojrzenia z dystansu na swoje własne
zachowania ibrak poczucia humoru, który pozwala ten dystans uzyskać
[09:41:30] <Moja Zona> wybacz, ale ja nie każę ci czytać anie słuchać swoich rozmów z
moimi znajomymi każdorazowo po spotkaniu
[09:42:11] <ja-redart> ja Ci też nic nie każę. Kropka.
[09:43:06] <ja-redart> Sama może zachowaj poczucie humoru. Np. w tej chwili.
[09:43:15] <ja-redart> Śmiej się ze swojej głupoty, misiu.
[09:43:35] <ja-redart> Śmiej sięz głupoty mojej, twoich rodziców, mojego ojca.
[09:43:40] <Moja Zona> mam wrażenie, że ci ludzie traktują twoje pytania jako coś tak
oczywistego, że trudno im w zasadzie na nie odpowiadać oprócz HAMUJ SIĘ CZŁOWIEKU
[09:43:50] <ja-redart> Śmiej się z głupoty twojej siostry. jej syna i w przyszłości
Julki.
[09:44:51] <Moja Zona> tak, tylko ze ty nie chcesz smiać sie ze swojej ani nie
pozwalasz na to mi
[09:45:10] <ja-redart> śmiech to nie ignorancja
[09:45:27] <Moja Zona> prawisz tylko kazania jakieś oderwane od rzeczywistości i
wogóle nie na miejscu
[09:45:45] <ja-redart> OK. jestem chory.
[09:45:51] <ja-redart> twoja matka i Twoja siostra też.
[09:46:52] <Moja Zona> fakty s ą takie, że w zasadzie rozczerowałeś mnie do tego
stopnia, że mało co z twojej strony już by mnie chyba zaskoczyło, chciałabym
natomiast tego oszczędzić juli dla której jesteś kimś ważnym ale widzę, że chyba sie
nie da
[09:47:14] <Moja Zona> twój brak zainteresowania jej światem musi być dla niej bardzo
bolesny
[09:47:56] <ja-redart> Fakty są takie, że nie prowadzisz merytorycznej dyskusji na
argumenty, tylko robisz z siebie ofiarę (teatralne "jestem rozczarowana").
[09:48:42] <ja-redart> I zasłaniasz sie Julią. Znowu jesteś dla niej naj.
[09:48:55] <ja-redart> A ja ci mówię: trzeba było iść ze mną.
[09:49:14] <ja-redart> Nikt by nic na tym nie stracił, a Julia pobyłaby z ojcem.
[09:49:34] <ja-redart> Prawdę mówiąc nie myślałem, że wykażesz się tak dalece
posuniętym lenistwem.
[09:50:39] <Moja Zona> począwszy od tego, ze nie wiesz, że kiedy płacze w nocy za
kaczuszką to chodzi jej o owieczkę a skończywszy na braku zainteresowania motywami
jej postępowania które bardzo osobiście odbierasz jako wymierzone przeciwko sobie
[09:51:37] <Moja Zona> a ona ma swoje własne plany sprawy i punkt widzenia, i to ze
nie potrafi się wysłowić nie znaczy, ze rozumie mniej niż my i ze ma mniejsze prawa
[09:52:36] <Moja Zona>i prawdopodobnie w sensowny sposób potrafiłaby wytłumaczyć 90%
swoich zachowań które uważasz za atak na siebie albo przez siebie ustanowione reguły
gdyby tylko potrafiła
[10:10:09] <ja-redart> Moja droga. Julia mnie nie atakuje. Absolutnie. Ty mnie
atakujesz. Ty mnie stresujesz. Ty mi ciągle mówisz, że coś robię z Julą nie tak.
Ustalamy coś, a ty potem olewasz. Wyrzucasz regularnie jedzenie. Nie dbasz o to, by
tak ustawiać posiłki, by jadła razem z Tobą.
[10:10:34] <ja-redart> Nie pozwalasz mi zrobić tak, jak ja uważam.
[10:10:52] <ja-redart> Wpajasz Juli, że ją krzywdzę odmawiając jej czegoś.
[10:11:25] <ja-redart> Robisz głupoty - trzymasz szufladę ze słodyczami pod jej ręką.
[10:11:42] <ja-redart> Masz mylne pojęcie o potrzebie wolności u dziecka.
[10:13:57] <ja-redart> Głupoty jej opowiadasz - że tatuś jest chory, sugerujesz jej,
że tatuś woli iść do kolegi, niż bawić sięz Julą. Prawda jest zaś taka, że ty wolałaś
tatusia postawić w sytuacji bez wyjścia, w której musiał wybierać między dwiema
rzeczami, na których bardzo mu zależało. I tyle.
[10:18:40] <ja-redart>Prawdą jest też to, co napisałem na grupie: masz chorą siostrę,
masz toksyczną matkę, która rywalizuje z Tobą (i ze mną) o względy naszego dziecka,
urządza sceny zazdrości, masz rodziców kompletnie zblokowanych seksualnie (co objawia
się tym, że kiedy ojciec przewija julię albo ją wyciąga z wanny, a jula sobie grzebie
przy pisi, to on nerwowym ruchem odsuwa jej rękę. NIE POZWALA JEJ i jest tego
zupełnie nieświadom).
[10:21:05] <ja-redart> masz rodziców, którzy nie chcą się przyznać, że mają córkę
chorą psychicznie i w związku z tym nie są w stanie udzielić jej fachowej pomocy.
Zastosowali typowy ruch ucieczki - wykonali kiedyś ruch pozorujący w kierunku
korzystania z pomocy zewnętrznej i bardzo szybko się wycofali. Dlaczego ? Poniważ
jakakolwiek terapia rodzinna w nich uderza. Bo Twoja matka czuje się zagrożona i
zawsze będzie uciekać od takiej pomocy. A okciec ją w tym wesprze.
[10:22:29] <ja-redart> ja mam żonę, której na szczęście mogę to powiedzieć.
[10:22:45] <ja-redart> mam teściów, którym na nieszczęście nie mogę tego wszystkiego
powiedzieć.
[10:23:21] <ja-redart> Więc oczekuję od Ciebie, że kurna w końcu dojrzejesz i
zaczniesz żyć sama ze sobą, a nie pod parasolem.
[10:27:55] <ja-redart> mój ojciec też jest toksyczny, ale dlatego właśnie nie pcham
go do naszego życia.

przerwa

[10:51:37] <ja-redart> Kasia - mam propozycję - pomogę Ci skonfigurować grupy
dyskusyjne, a ty anonimowo wypowiesz się na grupie - przedstawisz swoją wersję,
powiesz, że to i to jest nieprawdą.
[10:52:43] <ja-redart> Nie będę się wtrącał - po prostu bardzo bym chciał Cię
zrozumieć. Żebyś się odniosła konkretnie albo do tego, co napisałem, albo
stwierdziła, że mijam ważne sprawy i napisała swoją opinię na temat redart'a.
[10:59:35] <Moja Zona> a to, że miałeś młodszą siostrę albo sam byłeś traktowany w
taki to a taki sposób nie znaczy, ze te same metody zadziałają u julii bo nie ma
ZŁOTYCH ŚRODKÓW i wszystko treba wypracować samemu i z góry widać
[11:06:47] <Moja Zona> że twoje metody które uwżasz za jedyne i bezdyskusyjne nie
skutkują albo skutkują negatywnie(jula zaczęłą bic innych)
[11:06:53] <Moja Zona> a na inne metody nie masz czasu
[11:07:40] <ja-redart> nie uważam moich metod za bezdyskusyjne. obiecałem juli, że
jej nie będę bił i od tego czasu jej nie biję.
[11:08:05] <ja-redart> Ale schodzimy z tematu, kasia.
[11:08:41] <ja-redart> ja mówie o tym, że nasze kłótnie są zabójcze dla Juli,
tymbardziej, że ty kompletnie nad sobą nie panujesz i co najgorsze - jawnie jąw nie
wciągasz.
[11:08:48] <Moja Zona> bo jula jest dzieckiem które potrzebuje duzej swobody i ma
potrzebę wykazania sie a nie chodzenia wciasnym kręgu ograniczeń i trzeba jej
wszystko tłumaczyć, może nawet i po kilka razy i przypominać potem ale ona to
wszystko dobrze rozumie ale ma tylko 2 lata o mnie mopżna za dużo od niej wymagać ale
tobie na takie "powolne" wychowanie szkoda czasu
[11:09:18] <Moja Zona> a swoimi metodami wyrządzasz jej tylko krzywdę i moze lepiej,
zebyś sie wtedy wogóle nie wtrącał a nie tylko jak jej dajesz wyrwanego z kontekstu
klapa
[11:09:37] <Moja Zona> bo kontekst to całe dziecko a nie to co sie dzieje w ciągu 15
sekund
[11:09:59] <ja-redart> ja teraz mówięo tym, że Ty nie panujesz nad kłótniami
KOMPLETNIE.
[11:10:05] <ja-redart> A klapów już nie stosuję.
[11:10:20] <ja-redart> Czy ty mogłabyś mówić na temat ?
[11:10:26] <Moja Zona> a to, ze ciebie nie słucha to zawdzęcassz sam sobie, bo ona do
ciebie mówi po 15 razy i nie widzi żadnej reakcji z twojej strony to potem sama się
tak zachowuje
[11:11:02] <Moja Zona> nie potrafisz jej nawet wprowadzić z placu zabaw bez płaczu
[11:11:28] <Moja Zona> ciagle przytobie płacze bo w ten sposób odreagowuje stres
związany z tym, ze jej nie rozumoiesz a ona jest mała i nie potrafi wszystkiego
wyjaśnić
[11:11:41] <ja-redart> potrafię. a poza tym płacz jest integralną częścią życia.
[11:12:02] <ja-redart> A poza tym ona płacze wtedy, kiedy ty jesteś w pobliżu.
Manipuluje Tobą w ten sposób.
[11:12:06] <Moja Zona>a cukierków nigdy nie wyciąga sama zawsze pyta czy może i w
sklepi też nie bierze niczego sama i się nie awanturuje jak jej odmawiam - bo wie
dlaczego
[11:12:11] <ja-redart> Czy ty to jesteś w stanie zrozumieć ?
[11:12:14] <Moja Zona> a ty jej nie udzielasz żadnych wyjaśnień
[11:12:32] <ja-redart> Tak, masz rację - za mało jej udzielam wyjaśnień. poprawię
się.
[11:13:04] <Moja Zona> dziecko nie manipuluje płaczem aż tak
[11:13:12] <Moja Zona> ja też płaczę bez usiłowania manipulacji
[11:13:33] <Moja Zona> i nie uważam, że to jest sensowne wytłumaczenie że płacze jest
częścią życia
[11:13:34] <ja-redart> TO NATURALNE, że dziecko nie wszystko może dostać i cierpi,
jeśli nie dostaje.
[11:13:39] <Moja Zona> co to ma być odkrywcze jakieś czy co
[11:13:48] <Moja Zona> jak siedziecko przewróci i je boli to tak
[11:13:59] <Moja Zona> ale to nie daje ci oprawa, zeby ten płacz u niej prowokować
[11:14:16] <Moja Zona> ale ja nie mam z nią żadnych problemów że nie może czegos
dostać
[11:14:19] <Moja Zona> to ty je masz
[11:14:35] <ja-redart> Ja nie prowokuję u niej płaczu. Po prostu mówię NIE i jeśłi
mam możliwośc staram się jej uwagę skupić na czymś innym - dostępnym.
[11:15:30] <ja-redart> Problem w tym, że często jak jest ktoś inny w pobliżu, to jula
czepia się bardziej - woła: "ratujcie mnie" !
[11:15:33] <Moja Zona> czasami coś mi sie wydaje, zże na papierwszy rzut ka jest bez
sensu ale daję julii szansę żeby powiedziała po co to jej i dlaczego i jeśli jej
uzasadnienie jest sensowne to nie widzę powodu dlaczego mam ślepo obstwaać przy
woim - dla jakiej idei, ze rodzic jest nieomylny?
[11:16:51] <Moja Zona> a ty mówisz, że nie bo nie. A ja sie przynajmniej staram
zrozumieć jej motywacje i zrozumieć, ze może dla niej to jest bardzo ważne nakarmić
owieczkę ciastkiem w łóżku, skoro to jest jej najlepsza przyjaciółka albo coś innego
[11:17:53] <Moja Zona> tylko staram się jej wyjaśnić żeby nie nakruszyc a ona jest
mądra i to rozumie i sie stara - bo to naprawdę nie jest maszynka, która jest
zaprogramowanan na robienie tobie na złosć (chociaż wydaje mi sie, ze tak odbierasz
cały świat)
[11:22:18] <Moja Zona> dlaczego tej zasady nie stosujesz do siebie tylko sie
wawanturujesz, ze nie wszystko możesz dostać i że to naturalne że cierpisz z tego
powodu
[11:22:49] <Moja Zona> jak się wychowuje dziecko to trzeba włożyć nerwy do kieszeni i
zapomnieć o sobie na tyle na ile sie da
[11:23:16] <Moja Zona> a ty cały czas postrzegasz jule przez pryzmat swoijego ego i
swoich oczekiwań i tego jak jest i powinno być bo u ciebie tak było
[11:23:40] <Moja Zona> a jak tak nie jest to się zaraz na nią wkurzasz i krzyczysz
[11:30:55] <ja-redart> Kasia, ja nie działam idealnie i czasem zbyt szybko julii
czegoś odmawiam. Ale kurka, to jest nic w porównaniu z tym, jak ty na to reagujesz !
[11:31:17] <ja-redart> Czy ty rozumiesz o co mi chodzi ? Nie możesz MNIE przy Julii
ciągle zwalczać !
[11:32:53] <Moja Zona> a co do napadów gniewu przy dziecku to nie wiem o co ci
chodzi, bo ja takich napadów nie miewam - ty je masz jeśli sie tobie sprzeciwi
otwarcie albo nieświadomie nawet, co juzpowoduje, że żyjemy z julią w ciągłym stresie
że moze coś ci się nie spodoba a tych rzeczy jest coraz wiecej, więc jeśli chodzi ci
o mój komentarz to nawet bez czytania tego co napisałeś mogę powiedzieć - TAK< WIEM<
ŻE MASZ CZĘSTE NAPADY GNIEWU PRZY DZIECKU I NIE TYLKO i że jesteś agresywny i ze
powinienies coś z ytym zrobić (i nie jest to związane ze mną) bo swojego ojca pobiłeś
dużo wcześniej(*) i nie przeze mnie i jakieś zwierzaki męczyłeś w dzieciństwie i inne
rzeczy robiłeś dziwne, więc wiem ze masz napady a raczej stan permanentnej tłumionej
agresji, którą spowodowało całe twoje życie i ja sobie z tym nie radzę i nie mam
zamiaru brać tego na siebie bo im bardziej jestem ustępliwa tym gorzej się
zachowujeszi nie pozwolę, żebyś to przelewał na julię - to się właśnie nazywa
TOKSYCZNY ZWIĄZEK Z TOKSYCZNYM RODZICEM
[11:33:04] <Moja Zona> w najgorszym wydaniu więc się odczep od moich rodziców i
spójrz na siebie
[11:33:48] <Moja Zona> ja Cię nie zwalczam przy julii wprost przeciwnie - i nie myl
jej opinii z moimi
[11:34:17] <Moja Zona> i często jak mam ochotę powiedzieć że jesteś chorym idiotą to
muszę jej powtarzać że tatuś ja kocha
[11:34:36] <Moja Zona> bo ty jej nie mówisz, a ona tego oczkuje ale ty jej
oczekiwania masz gdzieś
[11:34:49] <Moja Zona> ona czeka nie na wilka tylko na tatę
[11:35:17] <Moja Zona> i jak sie nie zmienisz to ona wkrótce zauważy że pod maską
wilka nikogo nie ma
[11:35:38] <Moja Zona> i że reagujesz na nia tylko w zabawie a wnotrmalnym życiu nie,
albo negatywnie
[11:43:40] <ja-redart> Kasia - koloryzujesz straszliwie. jesteś tak samo agresywna
jak ja - różnica polega na tym, że przerzucasz swoją agresję na inne osoby. W
szczególności na mnie. Sama sobie zobacz: każesz mi karmić Julę, a jak nie karmię,
tylko sama musisz sięz nią męczyć, to jesteś potem zła NA MNIE.
[11:44:17] <Moja Zona> nie jestem. jestem zła, jak moówisz, że ją nakarmisz zaraz a
potem przez 30 minut zajmujesz sie czymś innym
[11:44:48] <ja-redart> Nie Kasia. ja mówie to co zwykle: nie będę jej karmił, jak
sama nie chce
[11:46:18] <ja-redart> Nie będę jej karmił o porach, w których ani ty, ani ja nie
jadamy.
[11:46:34] <ja-redart> Nie będę zmuszał dziecka do jedzenia, kiedy mamusia wcale nic
nie je.
[11:47:19] <Moja Zona> a jula zasypiała już i uszłyszłą że przyszedłeś to szybko
ubrała spinkę i poleciała ci sie pokazac to jej nawet nie pochwaliłeś i nie widzisz
potem rozczarowania w jej oczach jak przychodzi, bo jak tdo ciebie idzie to też ma
oczekiwania, których nie spełniasz, mówi: tat czeka na julę, albo tat julę pituli i
pocałuje itp. a tat juli nie tuli i nie całuje i na nią nie czeka isię nie cieszy jak
ją widzi i potem ona jest smutna i mówi, że jej przykro mimo że ja jąchwalę i staram
sie za ciebie nadrobić
[11:48:06] <Moja Zona> i mi też jest przykro bo ona a ciągle takim samym zapałem i
nadzieją leci i czeka mimo, ze ja wiem jak się skończy i że potem będzie smutna
[11:48:19] <Moja Zona> ale w sumie nie mam prawa jej uświadamiać, mimo, że bym mogła
[11:48:28] <Moja Zona> bym może oszczędziła jej i sobie rozczearowań
[11:48:51] <ja-redart> głupia. po cholerę starasz siecoś za mnie nadrobić ? ja jestem
inny niż Ty i jua sama doskonale sobie ze mną ułoży relacje, o ile nie będziesz jej
na każdym kroku wciskać, że tatuś jest dziwny. Jeśli nie będziesz jej na każdym kroku
mówić, jak tatuś powinien się zachować.
[11:48:52] <Moja Zona> ale mimo to staram sie ciebie nie izolować, zebyś istniał w
jej życiu chociaż jako idea
[11:49:36] <ja-redart> Ona cierpi, bo jej przedstawiasz jakieś nierzeczywisty,
wyidealizowany świat. Chcesz, by jula żyła w swiecie lepszym niż żyje i ignorujesz
fakty.
[11:49:39] <Moja Zona> to nie chodzi o ułożenie relacji tylko o zaistnienie relacji
[11:49:56] <ja-redart> A nade wszystko NIE DOCENIASZ jej własnych zdolności
dostosowawczych.
[11:50:03] <Moja Zona> właśnie o tym mówię, że nic jej nie przedstawiam
[11:50:18] <ja-redart> Ja kasie miałem teraz ciężki tydzień, a ty mi tu teraz całą
teorię dobudowywujesz.
[11:50:36] <Moja Zona> to jest naturalny odruch dziecka żeby się czymś pochwalić a ty
jesteś drętwy i oziebły emocjonalnie i tego nie widzisz i nie rozumiesz włóż se mózg
w komputer
[11:50:44] <Moja Zona> od teorii jesteś ty - ja przedstawiam fakty]
[11:50:45] <ja-redart> starasz się nie izolować - pieknie, kurwa, pięknie.
[11:51:53] <ja-redart> Wczoraj pokazałaś klasę w tej "nieizolacji"
[11:52:11] <Moja Zona> a co mam zrobić jak julia pyta czy tata ją na pewno kocha -
tak czy nie czy nic czy zmienic temat?
[11:52:28] <ja-redart> Ja kasie bywam rozproszony, wczoraj miałem migrenę, itp. I
generalnie Z TOBĄ mi sięnie układa. Rozumiesz ?
[11:57:07] <Moja Zona> w każdym punkcie ją jakoś ustawię
[11:57:26] <ja-redart> a jak myślisz ?
[11:57:37] <ja-redart> mów jej prawdę. to wszystko.
[11:57:39] <Moja Zona> gdyby miała z tobą dobry wystarczający kontakt to by mnie o
takie rzeczy nie pytała zakłądając, że jej nie nastawiam przeciwko tobie
[11:57:58] <Moja Zona> coś sobie ubzdurałeś
[11:58:00] <ja-redart> OK. No to dobrze, że mi to mówisz.
[11:58:30] <ja-redart> Ja wczoraj miałem ciężką migrenę - weź to też pod uwagę.
[11:58:46] <ja-redart> I mnóstwo roboty na głowie, której przez migrenę nie
wykonałem.
[11:58:51] <Moja Zona> nie potrafisz sobie z nią wypradować relacji bo wolisz inne
rzeczy a mi wmawiasz, że to dlatego ze ją nastawiam przeciwko tobie
[11:59:09] <Moja Zona> bardo sie pilnuję żeby tegonie robić i nie wmówisz mi ze tak
jest
[12:00:04] <ja-redart> Cieszę się, że się pilnujesz. Wiec Ci zwracam tylko uwagę, że
to jest niewystarczające upilnowanie. Że generalnie zwracasz uwagę nie na wszystko
(jak i ja).
[12:00:27] <ja-redart> Wczoraj powiedziałaś: tatuś krzyczy na mamę i na Julę.
[12:00:42] <ja-redart> WYTŁUMACZ mi co to miało być i jaki to miało skutek dla julii.
[12:08:28] <Moja Zona> krzyczałeś na mnie i na julę
[12:08:57] <ja-redart> nie. na julę nie krzyczałem. Ja krzyczałem na ciebie, a Ty na
mnie.
[12:09:15] <Moja Zona> zwróciłam uwagę na fakt a w zasadzie powtórzyłam to , co
powiedziała julia a czego ty nie słyszałeś - to ona powiedziała pierwsza, co miałam
powiedzieć że tatuś nie krzyczy tylko zartuje
[12:09:37] <Moja Zona> przynajmniej ja staram się być wiarygodna
[12:10:38] <ja-redart> przestań Kasia. co ty mi tu wciskasz. co się kurna starałaś ?
Wciągasz jawnie dziecko w sprawy między mnąi tobą. Chcesz, żeby Jula czuła się
odpowiedzialna za nasze konflikty ? Super sprawa, mówię Ci.
[12:12:27] <Moja Zona> to ty ja wciągasz a potem chcesz sie na jej oczach godzic
jakby to miało jej tow ynagrodzić - może przestań krzyczeć to nie trzeba się będzie
godzić
[12:13:49] <ja-redart> Słuchaj kasia. tak nie możemy rozmawiac. Konflikty między Tobą
a twoim partnerem będą zawsze. Zastanów się więc może, jak przeprowadzać takie
konflikty, żeby twoje dziecko też potrafiło sobie z nimi w przyszłości radzić.
[12:14:49] <Moja Zona> to może nie wyskakuj z kontrowersyjnymi propozycjami a raczej
ządaniami w ostataniej chwili tylko konsultuj to odpowiednio wcześniej w innych
warunkach
[12:16:14] <ja-redart> postaram się. a Ty co zrobisz > też się postarasz, czy Ty już
wszystko robisz gucio ?
[12:17:28] <ja-redart> Czy masz zamiar przemyśleć głębiej choć jedną rzecz, na którą
zwracam Ci teraz uwagę, czy pozostanie tak jak jest ?
[12:20:45] <Moja Zona> ja nie miałam napadu gniewu
[12:21:09] <ja-redart> ale miałaś napad ociemniałości.
[12:24:56] <Moja Zona> tak?
[12:25:03] <Moja Zona> a co na to wskazuje?
[12:38:45] <ja-redart> jeszcze raz: jawnie wciągasz w konflikt dziecko. Nie dążysz do
załagodzenia sytuacji. Nie podsuwasz żadnych kompromisowych rozwiązań. Masz w gdzieś
rzeczywiste potrzeby Julii, kompletnie pochłania Cię konflikt
[12:41:18] <Moja Zona> filip - opisałeś dokładnie siebie - ja wczoraj nie
prowokowałam żadnego konfliktu to ty wyszedłeś i zzacząłeś na mnie i julię które
byłyśmy zadowolone i bez problemu się drzeć
[12:41:31] <Moja Zona> a jeśli mi nie wierzysz to zacznij siebie nagrywać skoo masz
juz takie zaćmienia
[12:42:13] <Moja Zona> skoro nie widzisz rzeczy tak oczywsitych to się nagraj i z
nagraniami idź na terapię, zeby teraopeuyta miał rzeczywisty ogląd sytuacji a nie
przefoil;trowany przez twoją chorą wyobraźnię
[12:43:14] <ja-redart> OK.
[12:43:18] <ja-redart> Niech Ci będzie.
[12:43:58] <ja-redart> Ale wynikiem czego mają być takie teksty: "to moje dziecko, ja
je urodziłam".
[12:44:18] <ja-redart> "Najlepiej idź do pracy, my sobie bez Ciebie świetnie
radzimy".
[12:44:28] <Moja Zona> i odczep sie od mojej rodziny - czy ja robiepsychoalnalizę
Monice[moja siostra] która się bez przerwy drze na twoją mamę która jest
nadopiekuńcza i na dorosłego i dobrze zarabiajacego Bartka[mój brat] który ciagle
żyje na utrzymaniu twojej mamy
[12:44:37] <Moja Zona> może o nich sobie podyskutuj na forum
[12:45:09] <ja-redart> I generalnie: dlaczego nie robisz gestów w moim kierunku,
kiedy wiesz, że mi na czymś bardzo zależy, a potem jeszcze śmiesz wykorzystywać fakt
mojej nieobecności przeciwko mnie ?
[12:46:20] <ja-redart> Ani Monika, ani Bartek nie są chorzy psychicznie i żadno z
nich nigdy by o swojej mamie nie powiedziało "kurwa". Naprawdę Kasia, dobrze dobierz
sobie przykłady i zastosuj tę samą skalę.
[12:46:35] <ja-redart> Tu chodzi o SKALĘ.
[12:46:38] <Moja Zona> tak rzeczywiście wolę żebyś siedziął w pracy niż robił
awantury przy dziecku a ty jesteś chory jak masz dzień wollny i się nie
poawanturujesz - dlatego wolę powiedzieć juli że jesteś w pray i spedizć miły dzień z
uśmiechnietym dzieckiem które 5 razy zapyta gdzie jest tata i czy ja kocha ale
przynajmniej bez awantur i ona to jakoś przełknie
[12:46:58] <ja-redart> Głupia.
[12:47:03] <ja-redart> Jakoś przełknie.
[12:47:13] <ja-redart> Fajne życie swojemu dziecku szykujesz.
[12:47:13] <Moja Zona> a co masz magiczną maszynę do mierzenia skrzywiń psychicznych?
[12:47:24] <ja-redart> Psycholodzy mają.
[12:47:32] <ja-redart> Wystarczy kilka testów.
[12:47:35] <Moja Zona> dla dziecka ważny jest spokój i stabilizacja
[12:47:48] <Moja Zona> a ty jesteś toksyczny do tego stopnia ze juz nawet tego nie
widzisz
[12:47:57] <Moja Zona> a czepiasz się skółko innych
[12:48:09] <Moja Zona> ci psycholodzy z forum?
[12:48:12] <ja-redart> Dla dziecka jest też ważne, żeby mu nikt nie tworzył sztucznej
rzeczywistości. A wtym bardzo pomaga kontakt z dwoma rodzicami.
[12:48:12] <Moja Zona> świetni są
[12:48:19] <Moja Zona> już zmierzyli ?i co ci wyszło?
[12:48:42] <Moja Zona> to zależy co rozumiesz pod pojęciem sztuczności
[12:48:48] <ja-redart> Nie. Mierzyć mi będa na terapii, nie na forum. Może Ty też
spróbujesz, co ?
[12:48:54] <Moja Zona> sztuczny jesteś ty i twoje sztywniactwo i drętwość
[12:50:16] <ja-redart> Sztuczność to mniej więcej to co robiła Twoja mama - dwa
światy - jeden schowany w ścianach domu, dzieci maltretowane psychicznie i seksualnie
(*), a na zewnątrz zawstydzane publicznie i wiecznie porównywane z innymi.
[12:50:41] <ja-redart> I drugi świat - świat Chrystusa i jego miłości.
[12:51:13] <ja-redart> Świat idealnych rodziców, idealnej matki, idealnego ojca.
[12:51:58] <ja-redart> Tylko kurna te dzieci jakieś takie czarne owce. "Ale rodzice
nie mają na dzieci wpływy" - słowa twojej matki. "To pewnie genetyczne" - też
argumenty twoich rodziców.
[12:57:20] <Moja Zona> nie obrażaj mojej rodziny - zajmij sie swoją
[12:57:32] <ja-redart> OK. Nie ma sprawy.
[12:57:49] <ja-redart> Kasia. Dlaczego nie lubisz seksu ?
[12:58:22] <ja-redart> To oczywiście moja wina ....
[12:59:15] <ja-redart> kasia - błądzimy na obrzeżach.
[12:59:41] <ja-redart> Ja mam do Ciebie bardzo konkretne zarzuty i chciałbym siena
nich teraz skupić: NIE WYRYWAJ MI DZIECKA.


(*) z tym pobiciem ojca to moja żona grubo przesadziła (nie dałbym rady po prostu ...
:), podobnie jak ja z maltretowaniem psychicznym i seksualnym.

Kto poczyta ten poczyta. Na zdrowie !


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2004-05-24 19:31:04

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> wrote in message
news:c8sobe$2a15$1@mamut.aster.pl...
. Jakie dalej idące dostosowanie mu proponujesz?

Tworcze, kurkawodna, tworcze!
:)K.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2004-05-24 19:47:11

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. redart<- c8ticm$mih$...@n...onet.pl naszkrobal/a:

> Kto poczyta ten poczyta. Na zdrowie !

Przeczytałem. Po coś to tu zamieścił??

oTTo

--
"Jesteś oszustem, oscarze. (Bo nie wierzę, że możesz być aż tak
głupi.)"
[Amnesiak]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2004-05-24 19:59:53

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"redart" <r...@o...pl> wrote in message news:c8t9dq$75s$1@news.onet.pl...
> Moja luba byłaby pewnie i wniebowzięta, gdybym tak robił, problem w tym,
że
> muszę to robić wg. zupełnie dla mnie nienaturalnych harmonogramów
> i w związku z tym w ogóle nie sprawia mi to przyjemności.

Normalnie, leze na podlodze i fikam nogami, pokazujac majtki - ze
smiechu!!!!

Czlowieku, opamietaj sie i przeczytaj ze sto razy uwaznie, co ci Kachna
napisala.
.
> Przede wszystkim to facet ma mało czasu i sił,
Buuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ales biedny!

Ty tak serio, czy dla zgrywu - bo naprawde trudno mi uwierzyc, ze myslacy
czlowiek moze w ten sposob glowkowac?





Zamiast wesprzeć łagodnie dziecko to luba
> robi mi wymówki i pogarsza sytuację.


Acha. A ty bys wolal robic co "sprawia ci przyjemnosc" zas milosc dziecka
do ciebie wpoila mu zona.

Paradne. (chyba ci zloje skore, zlotko:)

I myśli, że
> odwala dobrą robotę.
> A poza tym to była nie tylko moja decyzja, żeby się
> skupić i jednak skończyć te studia.

Ale t w o j e studia.

Nie zony, nie corki i nie tesciowej.

Jezeli nei dajesz rady byc studentem i ojcem naraz - zastanow sie z czego
zrezygnowac ci jest latwiej.
> "Zrób to po mojemu, a jak nie to spadaj do pracy, mój ojciec to zrobi."

Nie wierze. Przesadzasz
Po prostu robisz cos zle, albo z takim wyrazem na cierpietniczje twarzy i
takim zapalem, ze cie odsyla do wszystkich diablow (znam ten syndrom!:).

Kochane panie, prosze o udzial w dyskusji:
- ktora z was przezyla to doswiadczenie: najdrozszego, ktory tak wykonuje to
co sam zadeklarowal sie wykonac ( ale "nie znajduje w tym przyjemnosci"!;)
ale z taka jakoscia i nastawieniem, zeby go, bron Boze, drugi raz o to nie
poprosic? ( podjerzewam,ze lita tych, ktore NIE mialy takiej watpliwej
przyjemnosci, bylaby znacznie praktyczniejsza - krotsza).
> A żona ma dużo czasu dla siebie. Więcej niż ja, a zajęcia zdecydowanie
mniej
> stresujące.

Ciekawa jestem jej opinii na ten temat. Wiesz, wychowywanie dziecka w takich
warunkach jest nadzwyczaj stressujace. Sam to przezywasz,no ale ty "masz
prawo", dla niej, rzecz jasna, stresujace to musi byc duzo mniej!.

Slonko- co ty tu wypisujesz?!



Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2004-05-24 20:01:44

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:2hf1ouFbr87nU1@uni-berlin.de...
> ->J.E. redart<- c8ticm$mih$...@n...onet.pl naszkrobal/a:
>
> > Kto poczyta ten poczyta. Na zdrowie !
>
> Przeczytałem. Po coś to tu zamieścił??
>
> oTTo
Nie wiem.
1. Oczekuję kopa w dupę ?
2. Oczekuję, że, jeśli popełniłem wcześniej błąd, to teraz moja żona wyjdzie na
człowieka, a nie na potwora ?
3. Może ktoś zauważy jakieś istotne szczegóły i powie, gdzie oboje popełniamy błędy ?
4. Bo ciągle liczę na to, że może uda mi się uzyskać potrzebną wiedzę lekarską
do tego, by wspólnie z żoną się dźwignąć, bez wiedzy teściów, że "się leczymy", bez
prób
znalezienia pieniędzy i czasu na "prawdziwą terapię", gdzie mogą nas po prostu olać i
zapisać leki ?
4. Bo w mojej bezsilności zaczynam mieć skłonności blogowo-ekshibi ?
5. Eksperymentuję (jak onegdaj na zwierzakach) ?
6. Dla żony, żeby jej pokazać, że nawet jej najgorsze flaki wywleczone na wierzch
okazują
się nie mieć żadnego negatywnego wpływu na jej życie ? Że nie musi się z tym
wszystkim
tak chować, tylko rzeczywiście może to pokazać i ani szef, ani nikt na ulicy nie
będzie
jej wytykał palcem: "to ta, co jej matka robiła to i to" ?
7. Bo ktoś kiedyś będzie pisał sztukę teatralną lub będzie chciał zrobić film w stylu
"Magnolia" i na tym skorzysta ?
8. Bo wolę, by ludzie wiedzieli, jakie redart ma problemy ze sobą, zanim zbyt
poważnie
potraktują inne jego posty jako fachowe ?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2004-05-24 20:21:29

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"redart" <r...@o...pl> wrote in message news:c8t8e0$bet$1@news.onet.pl...
> W tym konkretnym przypadku znów nie miała racji. Różnica
> między mną a moją żoną jest taka, że sięgając trochę do
> horoskopów itp, u mnie przeważa żywioł powietrza i ognia
> zapewne też, a u niej ziemia. To znaczy, że ja często podejmuję
> decyzje spontaniczne i ryzykowne, ona zaś jest dużo
> bardziej bezwładna i "osadzona w miejscu", wyważona.

No to moze jednak niekoniecznie tak "nie miala racji".

Sam uzyles okreslenia "ryzykowne". A jak cos jest r y z y k o w n e - a ma
sie w to wplatac dziecko- to chyba sensownie jest sie trzy razy zastanowic.
Nie?
w Gdańskim
> Ośrodku ZEN.

Acha, takie buty.

A nie zapedzasz ty jej palkami do tego ZENowskiego raju?
> Moja żona mi teraz wypomina (btw. kazałem jej przeczytać ten wątek),

SUPER!

Czoleczko zono! ( masz jakies imie, czy tylko tytul?;)
> Dla mnie jest to tak absurdalna argumentacja, że mi po prostu szczena
> opada. No siły nie mam po prostu.

To sie dostosuj, albo owe sily z n a j d z.

> I się tylko ją pytam: a może jeszcze jej do szczęścia trochę taty zabrakło
?
> W końcu wczoraj cały czas się o mnie pytała.

A na tym slubie, to rzecz jasna, ty caly czas bys snie wlasnie nia
zajmowal - tak?

Czlowieku - oprzytomniej z letka.




sama jest - sama się
> odżywia nieregularnie i minimalnie, a dziecku każe godzin
> pilnować. I do tego ja byłem wychowany w takiej sytuacji, gdzie
> właściwie słodyczy nie było, a Juli ciągle coś wciskają, nawet
> ma dostęp do szuflady z paluszkami, ciasteczkami, gumisiami ...
> Ale nie chce mi się już o to walk toczyć. Moja żona twierdzi, że
> Jula sama nic nie bierze, że jest nauczona i się pyta.

No to teraz bedzie lomot dla zony ( zeby bylo sprawiedliwie:)

- Kochana zono, nie zmuszaj dziecka do czegos czego sama jej nie POKAZUJESZ,
czego sama nie robisz. Nie uwazaj, n i g d y nie uwazaj, ze wszystko o
swoim dziecku wiesz, a nade wszystko- nie idealizuj go jak tutaj widac - tj.
wtedy, kiedy dla ciebie to jest wygodne.

I natychmiast wywal z domu - w ogole! - paluszki, gumisie i tym podobne
swynstwa. Do kubla - i szybciutko do zsypu. Teraz!

teraz jest więcej
> paluszków, precelków i jakiś tam pierniczków, ale ... Po co ?

Po to aby dziecku calkowicie zoladek rozregulowac i aby jako nastolatka ( a
i wiele lat pozniej) cierpiala katusze ( nadwaga, niekontrolowana potrzeba
"Malego Conieco")

. I tak by się toczyło:
> ja bym krytykował, żona by krytykowała, a teściowa i tak
> swoje teatrzyki przed południem wyprawia.

No coz - tesciowej nie zmienisz.

Ale mozesz ja w y m i en i c na kogos innego. Jezeli nie mozesz, musisz sie
dostosowac ( tj. nie pieklic sie). Powtarzam: tesciowej nie zmienisz.
Koncentruj sie na jej zaletach. Na pewno jakies ma:)


> Nie mogę w spokoju rozwinąć pewnych relacji, bo
> są one inne, niż żony i teściów. Chcą, wolą, "delikatnie
> sugerują", bym to robił po ichniemu, a mnie wtedy krew zalewa.
> Takie kurka z nich doskonałości święte i spokojne i wiecznie
> uśmiechnięte.

A co takiego zlego ty w nich widziesz, coz tak straszliwie innego od ciebie,
ze wypracowales to sobie az do takiego problemu?
> Sorry, że przydługo, ale muszę się wygadać ...

A ja musialam podziamgac;)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2004-05-24 20:34:18

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"redart" <r...@o...pl> wrote in message news:c8ticm$mih$1@news.onet.pl...
> Kto poczyta ten poczyta. Na zdrowie !

Ja poczytalam. Ale skomentuje pozniej.

VonBrauuuuun!!! Masz fuche - za friko, ale co pocwiczysz, to twoje;)
Kaska




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2004-05-24 20:51:44

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2hf46aFcc5h5U1@uni-berlin.de...
> w Gdańskim
> > Ośrodku ZEN.
>
> Acha, takie buty.
>
> A nie zapedzasz ty jej palkami do tego ZENowskiego raju?
> > Moja żona mi teraz wypomina (btw. kazałem jej przeczytać ten wątek),
Kurka, kaśka, przecież ona jest buddystka z krwi i kości ...
Wiecej miała onegdaj samozaparcia w tym kierunku niż ja.
A poza tym - proszę mi tu nie rzucać skojarzeń zen z pałkami :))) To głupie ...
Za dużo się chyba dominikańskich pisemek naczytała ... :)

> To sie dostosuj, albo owe sily z n a j d z.
Obra. Bacznooość !
>
> > I się tylko ją pytam: a może jeszcze jej do szczęścia trochę taty zabrakło
> ?
> > W końcu wczoraj cały czas się o mnie pytała.
>
> A na tym slubie, to rzecz jasna, ty caly czas bys snie wlasnie nia
> zajmowal - tak?
Kurka, kaśka - zrozum. ja naprawdę nie taki diabeł straszny.
Co innego jak siedzę przy kompie, co innego jak idę z dzieckiem
i żoną na imprezę, wyluzowany, do normalnych ludzi i innych dzieci.

> Czlowieku - oprzytomniej z letka.
Kurka, to nie był ślub w kościele. Żadnego wystawania w ciszy kościoła.
Normalnie było jedzenie i pan z gitarą śpiewał piosenki o kaczorze Donaldzie.
W zasadzie to nawet bardziej dla dzieci impreza była, niż dla dorosłych.
Żadnego alkoholu, pogaduchy itp.

> No to teraz bedzie lomot dla zony ( zeby bylo sprawiedliwie:)
No i może się ten łomot na co zda, kto wie ...

> - Kochana zono, nie zmuszaj dziecka do czegos czego sama jej nie POKAZUJESZ,
> czego sama nie robisz. Nie uwazaj, n i g d y nie uwazaj, ze wszystko o
> swoim dziecku wiesz, a nade wszystko- nie idealizuj go jak tutaj widac - tj.
> wtedy, kiedy dla ciebie to jest wygodne.
>
> I natychmiast wywal z domu - w ogole! - paluszki, gumisie i tym podobne
> swynstwa. Do kubla - i szybciutko do zsypu. Teraz!
>
> teraz jest więcej
> > paluszków, precelków i jakiś tam pierniczków, ale ... Po co ?
>
> Po to aby dziecku calkowicie zoladek rozregulowac i aby jako nastolatka ( a
> i wiele lat pozniej) cierpiala katusze ( nadwaga, niekontrolowana potrzeba
> "Malego Conieco")


> No coz - tesciowej nie zmienisz.
>
> Ale mozesz ja w y m i en i c na kogos innego. Jezeli nie mozesz, musisz sie
> dostosowac ( tj. nie pieklic sie). Powtarzam: tesciowej nie zmienisz.
> Koncentruj sie na jej zaletach. Na pewno jakies ma:)
Przeca to robię. Robię to, Bóg mi świadkiem. Jestem idealny wręcz zięć.
Ale są granice, których puścić nie mogę, a teściowa ma skłonność
z uporem dziecka i inteligencją dorosłego - włazić z butami w cudze życie.
Chyba to trochę rozumiesz ? I póki jej własna córka nie daje się w to
wciągać to jest OK. Póki jestem ja i moja żona - jest ok. Kiedy jest teściowa
i moja zona - nie jest ok.

> > Nie mogę w spokoju rozwinąć pewnych relacji, bo
> > są one inne, niż żony i teściów. Chcą, wolą, "delikatnie
> > sugerują", bym to robił po ichniemu, a mnie wtedy krew zalewa.
> > Takie kurka z nich doskonałości święte i spokojne i wiecznie
> > uśmiechnięte.
>
> A co takiego zlego ty w nich widziesz, coz tak straszliwie innego od ciebie,
> ze wypracowales to sobie az do takiego problemu?
Owłaśnie to jedzenie. "mama, nie ganiaj za nią z łyżką po całym mieszkaniu,
tylko ją posadź na miejscu. mama, nie rób teatrzyków, ona umie jeść bez tego".
Tu akurat żona mnie wspiera.
To jest proste.
Trudniejsze są sytuacje, w których trzeba wejść w emocje niezadowolonego
dziecka i od niego coś wyegzekwować w sytuacji publicznej. A każdy ma inny
pomysł - najchętniej wszyscy by "biedną julę" przytulili i dali jej to, czego chce,
a jak nawet nie dadzą, to tylko dlatego, że "tatuś nie każe", nie ma innych powodów.
Czy muszę temat jeszcze rozwijać ?

> > Sorry, że przydługo, ale muszę się wygadać ...
>
> A ja musialam podziamgac;)
No i fajnie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2004-05-24 20:56:26

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: Paweł Niezbecki <s...@p...acn.wawa> szukaj wiadomości tego autora

redart<r...@o...pl>
news:c8tna3$cf4$1@news.onet.pl:

[...]
> Kurka, kaśka, przecież ona jest buddystka z krwi i kości ...
> Wiecej miała onegdaj samozaparcia w tym kierunku niż ja.

No nie mogę :)))))
A to się Oświeceni dobrali :))))
[...]

Paweł

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2004-05-24 21:03:25

Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
news:c8tnj1$6b8$1@mamut.aster.pl...
> redart<r...@o...pl>
> No nie mogę :)))))
> A to się Oświeceni dobrali :))))
> [...]
No własnie ...
W tym wszystkim najdziwniejsza jest jedna rzecz, która mi się nijak w głowie nie
mieści:
taki inteligentny ja, taka inteligentna moja żona, takie inteligentne i wykształcone
oba mamy rodziców, a kurka jedną nogą cały czas w piekle ...

To jakby się komuś wydawało, że inteligencja przed czymś chroni.
Owszem - chroni, ale tylko do momentu śmierci. Np. samobójczej.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak zdobyc kobiete?
Motywowanie dziecka
co to oznacza ?
ja już nic z tego nie rozumiem :-/
Mam pytanie do kobiet.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »