| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2010-03-22 14:42:15
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Mon, 22 Mar 2010 10:00:33 +0100, Ender napisał(a):
> cbnet pisze:
>> Chodziło mi bardziej o to, że przypominasz mi taką zeszrekowaną
>> księżniczkę, tylko w męskim wydaniu.
>>
>> Serce sobie, dupa sobie - chyba powoli się u ciebie coś takiego
>> zaczyna, mały. ;)
>> W końcu serce może ci zacząć pękać.
>>
>> Albo oczywiście może być "hepiend" i "wyewoluujesz" na XLę, co
>> robi "pogodne" miny do zdjęcia.
>
> Bez obawy, serce mam duże i pojemne.
> A i z 'd...' też jeszcze jakoś wyrabiam,
> bez przekraczania pierwszej granicy komfortu ;-)
> ENder
No popatrz, nawet cebka boli mój uśmiech :-)
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2010-03-22 14:43:56
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Mon, 22 Mar 2010 10:02:41 +0100, Chiron napisał(a):
> Wiesz- to coś takiego: na mieście pojawiają się ogłoszenia i kolorowe
> reklamy lupanarów z tekstami typu: "u nas najlepszy odlot- panienka plus
> amfetka. Dla pań też mamy ofertę". OK- nikt nikomu nie każe tam chodzić,
> jednak czy Twoim zdaniem istnienie czegoś takiego nie zagroziło by
> społeczeństwu?
A nie istnieje? Nigdy Ci za wycieraczkę samochodu nie włożyli takiej
kolorowej karteczki ze zdjątkiem nagiej panienki i adresem? MŚK powiedział,
ze jak jeszcze raz się zdarzy, to chyba poda do sądu o napastowanie.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2010-03-22 15:34:01
Temat: Re: Nasza seksualność.Użytkownik "Panslavista" napisał:
> >> Nie przyszło Ci czasem do głowy, że miałaś wyjątkowe szczęście,
> >> że spotkałaś swojego męża, a inni takiego szczęścia nie mieli?
> > Pójdę dalej - i że okrucieństwem jest kłucie innych w oczy _tym_
> > szczęściem ;)
> Hm. Przecież zawsze winne są obie strony, co starzy doświadczeni
> dawno spostrzegli, że "kobieta trzyma cztery kąty , a chłop piąty..."
"Nie winne" muszą być również dwie strony. Praca tylko jednej dla dobra
związku na niewiele się zdaje.
--
Pozdrawiam - Aicha
Wreszcie zdiagnozowana ;)))
Szczęśliwa LAT-ka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2010-03-22 15:39:15
Temat: Re: Nasza seksualność."Aicha" <b...@t...ja> wrote in message
news:ho82mb$5go$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Panslavista" napisał:
>
>> >> Nie przyszło Ci czasem do głowy, że miałaś wyjątkowe szczęście,
>> >> że spotkałaś swojego męża, a inni takiego szczęścia nie mieli?
>> > Pójdę dalej - i że okrucieństwem jest kłucie innych w oczy _tym_
>> > szczęściem ;)
>> Hm. Przecież zawsze winne są obie strony, co starzy doświadczeni
>> dawno spostrzegli, że "kobieta trzyma cztery kąty , a chłop piąty..."
>
> "Nie winne" muszą być również dwie strony. Praca tylko jednej dla dobra
> związku na niewiele się zdaje.
Soroczka na płocie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2010-03-22 20:13:15
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Mon, 22 Mar 2010 10:37:10 +0100, Vilar napisał(a):
> Powiem wam, że lekko mnie wcięło i sama nie wiem co o tym myśleć.
> Nie podoba mi się to. No nie podoba.
> Co innego bzyknąć się dla przyjemności, a co innego za kasę (starej daty
> jestem, czy cóś?)
>
> I teraz pomyślmy dlaczego....
> 1. Bzykanie sie - dopuszczenie kogoś do swojej sfery intymnej, do
> prywatności
> 2. Zamiana sfery intymnej na rzeczy (tu mieszkanie, w drugim przypadku inne
> klamoty).... normalnie monkey business.
>
> Tak zdecydowanie chodzi mi o wolność wyboru kogo dopuszczam do swojej sfery
> intymnej, kiedy i dlaczego.
> I po drugie odwrócenie skali wartości: to nie rzeczy są ważne, ale...
> ludzie? relacje? wartości wyższe?
Vilar, Ty sobie "Galerianki" obejrzyj, bo jakaś dzisiejsza chyba jesteś (tj
dziś urodzona).
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2010-03-22 20:14:14
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Mon, 22 Mar 2010 10:46:54 +0100, Ender napisał(a):
> Fakt, że ten typ usług niesie ze sobą o wiele większe ryzyko różnych
> 'powikłań' ale chyba już pora się przyzwyczaić, że nieuchronnie
> nadchodzi czas 'galerianek'.
Myślę, ze jednak nie ich.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2010-03-22 20:18:07
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:11:52 +0100, Ender napisał(a):
> No wiesz, 100 lat temu nie do pomyślenia było wyjść w opalaczu na plażę,
> że o toples nie wspomnę.
> To było skrajne qrestwo.
> A dziś?
> Czasy się zmieniają i chyba nie ma co udawać, że nie widzimy w jakim
> kierunku,
W żadnym. Każdy ma wybór, czy chce sie puszczac na lewo i prawo, czy szukać
wyłączności i zwiazku na całe życie.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2010-03-22 20:28:58
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Mon, 22 Mar 2010 11:42:31 +0100, Ender napisał(a):
> Oznaką psucia się jest dla mnie rosnący popyt na towary z tego rynku
> (zepsuty jest klient, a nie towar),
Uważam inaczej: i towar, i klient - do gorszego klienta dopasowuje sie lub
pojawia gorszy towar - galerianki, tirówki, studentki...
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2010-03-22 20:29:46
Temat: Re: Nasza seksualność.Ender pisze:
> Jest taki film "Osiem milimetrów" z Nicolas Cage.
> Mnie po nim to aż zatkało.
> Zdziwiłbyś się chyba, jak daleko rozciąga się rynek prostytucji.
> O wiele dalej niż granice jakiejkolwiek ludzkości.
Mnie też na nim zatkało. Przerażająca historia.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2010-03-22 20:36:28
Temat: Re: Nasza seksualność.
XL napisał(a):
> Dnia Sun, 21 Mar 2010 17:40:42 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>
> > XL napisaďż˝(a):
> >> Dnia Sun, 21 Mar 2010 15:46:50 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>
> >>> Czy ty chcesz abym doprowadziďż˝ ciebie do zplonkowania mnie, no .?
> >>
> >> Mysl�, �e nie ma sensu plonkowanie Ciebie. Cos trac�, kiedy Ci�
plonkujďż˝.
> >>
> >>> To
> >>> zacznij my�le�. Przeczytaj moje posty z innej grupy, bo uwa�am, �e
> >>> poligamie i monogamie da si� po��czy�.
> >>> Chyba zaszed�em dalej ni� Pan profesor.
> >>
> >> Na pewno dalej.
> >> --
> >>
> >> Ikselka.
> >
> > Patrz, jak si� dobrze przyj�ymy tym wszystkim norm�, to jak na d�oni
> > wida� jak wszystko jest jedynie ustaleniem i przyda�oby si� w�a�nie
> > troch� dystansu do tych wszystkich ustale�. Oczywi�cie jakby og�osi�
> > publicznie , �e Jezus otacza� si� kobietami, bo to by� czas polgamii,
> > to mog�oby si� sko�czy� w s�dzie z tymi co za bardzo wierz�, �e
> > definicje to prawda. A przecie� to ca�e rozdwojenie cz�owieka,
> > potwierdza istnienie Tajemnicy. Dlatego mieli katolicy poszukiwaďż˝, a
> > nie wiedzieďż˝
> > ---------------------------
> >
> > Poligamia teďż˝ tradycja Przypomnijmy: w czasach Jezusa z Nazaretu
> > poligamia by�a na porz�dku dziennym w�r�d wy�szych sfer �ydowskich, i
> > cho� zanika�a, to judaizm pot�pi� j� dopiero oko�o VI po Chrystusie.
> > Pr�no r�wnie� szuka� w Biblii stwierdze� Jezusa, kt�ry walczy�by
jak
> > lew z praktyk� poligamii. A przecie�, gdyby Mistrz z Nazaretu uwa�a�,
> > �e poligamia uderza w sedno przynoszonego przez niego or�dzia na temat
> > zwi�zku kobiety i m�czyzny, to niew�tpliwie zwalcza�by j� z tak�
samďż˝
> > moc�, z jak� zwalcza� ob�ud� faryzeuszy.Zwolennicy tradycyjnego
> > ma��e�stwa z lubo�ci� powo�uj� si� na s�ynne zdanie Jezusa z
19.
> > rozdzia�u Ewangelii Mateusza, w kt�rym m�wi on, �e m�czyzna i kobieta
> > staj� si� jednym cia�em. Tyle �e to zdanie jest rabinicznym
> > stwierdzeniem, kt�rego celem by�o ukr�cenie praktyki rozwodu, w kt�rym
> > zawsze poszkodowana by�aby kobieta (Jezus cytuje tu zreszt� my�l
> > rabbiego Szammaj), kt�ry pot�pia� rozw�d zwany "z jakiegokolwiek
> > powodu"). Zdanie to ma zatem niewiele wsp�lnego z definicj�
> > ma��e�stwa jako zwi�zku jednego m�czyzny plus jednej kobiety w celu
> > p�odzenia potomstwa. Nie tylko zreszt� to - religijni fundamentali�ci
> > musz� si� dobrze postara�, by w Biblii odnale�� cho�by jeden
przyk�ad
> > ma��e�stwa jako zwi�zku jednego m�czyzny i jednej kobiety na r�wnych
> > prawach zawartego w celu prokreacji.Ma��e�stwo jako zwi�zek jednego
> > m�czyzny i jednej kobiety jest nie tyle wytworem cywilizacji
> > judeochrze�cija�skiej, ile raczej prawodawstwa rzymskiego, kt�re
> > wymusi�o pewne zachowania na wyznawcach wielu r�nych religii. Z
> > wyj�tkiem jednej, rzadkiej formy ma��e�stwa zwanej confarreatio (o
> > do�� mglistym znaczeniu religijnym), ma��e�stwo w prawie rzymskim
by�o
> > spraw� �wieck� bez �adnych skutk�w religijnych. M�czyzna swoj�
�on�
> > albo zwyczajnie kupowaďż˝ (coemptio), albo nabywaďż˝ przez zasiedzenie
> > (uzus). Dopiero z czasem chrze�cija�stwu, kt�re stawa�o si� religi�
> > panuj�c�,
> > uda�o si� po��czy� skutki prawne zawarcia ma��e�stwa z
chrze�cija�sk�
> > ceremoniďż˝ religijnďż˝. Jednak od XVI wieku przede wszystkim za sprawďż˝
> > reformacji ma��e�stwo ulega ci�g�ym przeobra�eniom - np. ko�cio�y
> > reformacyjne przesta�y uwa�a� ma��e�stwo za sakrament (w odr�nieniu
> > od Ko�cio�a rzymskokatolickiego), a od czasu Napoleona ma��e�stwem
> > coraz intensywniej zajmuje si� prawo �wieckie.Jak na d�oni wida�, �e
> > ma��e�stwo w rozumieniu Polskiego Kodeksu Rodzinnego i Opieku�czego z
> > 1964 roku, gdzie jego zawarcie jest uzale�nione od zgodnego
> > o�wiadczenia woli m�czyzny i kobiety, kt�rzy maj� w nim r�wne prawa i
> > obowi�zki, z prawem ma��e�skim z czas�w Jezusa, czy nawet sprzed stu
> > lat, ma niewiele wsp�lnego. Mo�e wi�c przesta�my karmi� si� bajkami o
> > "tradycyjnym ma��e�stwie", bo - na dobr� spraw� - do kt�rej tradycji
> > si� odwo�a�. Poligamii? Kupowania �ony? Niekt�rzy pewnie z takiego
> > obrotu sprawy byliby bardzo zadowoleni.
>
> No widzisz, globek, jak si� Ciebie mi�o czyta, kiedy nie ubli�asz. Wszystko
> jest do przyj�cia, wszystko do przegadania, wszystko jest ciekawe.
> --
>
> Ikselka.
Tak, tak, tak, tylko wytłumacz dlaczego wątek przeistoczył się, z
''nasza seksualność'' w ''wasza moralność pogardy.''?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |