Data: 2011-09-23 10:48:22
Temat: Re: ...Nergala!
Od: kszeslaf hoopqa <p...@c...prl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wed, 21 Sep 2011 10:02:34 -0500, tako rzecze Iwon\(K\)a:
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:mwt8dlui8s5o$.1ll852qxllexz.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 21 Sep 2011 05:17:14 -0700 (PDT), tadek niejadek napisał(a):
>>
>>> On 21 Wrz, 12:23, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>> http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,10323174,Reli
gia_w_Poniatowej_...
>>>> Owszem, dzieci nie powinno si w to miesza . Nergal zawini i ju . Lecz
>>>> cudownym zrz dzeniem tego, kogo si wypar , zosta uniewinniony - c ,
>>>> sztuka, panie, sztuka! //he he
>>>>
>>>> Spr bowa by zniszczy publicznie Koran albo Talmud. Wtedy tzw Rada
>>>> Etyki Medi w nie zostawi aby na nim suchej nitki i ba by si chodzi
>>>> ulic - i doskonale wiem(y), dlaczego.
>>>>
>>>> --
>>>> XL
>>>
>>> co za roznica - ksiazka jest ksiazka, czyli papier zadrukowany, i
>>> costam do kupy laczace tenze papier.
>>
>> Chyba jest różnica, skoro nie odważył się podrzeć Talmudu czy Koranu, a
>> w chorobie JEDNAK wziął do ręki Biblię.
>
> z jego strony
>
> "Nigdy bym nie przypuszczał, że moja choroba może się stać dla pewnych
> osób pretekstem do prowadzenia swojej własnej krucjaty. Głosy o tym, że
> moja obecna sytuacja może mnie rzekomo zbliżyć do Boga, sprawić, że
> odrzucę swoje ideały i ugnę kark przed jedynym słusznym w tym kraju
> światopoglądem, nie tylko zaskoczyły mnie, ale i przeraziły. To typowy
> przykład cynicznego wykorzystywania cudzego nieszczęścia dla zbijania
> dodatkowego kapitału dla swoich własnych poglądów.
> Zachorował, na pewno nawróci się, odkryje, że religia chrześcijańska, z
> którą tak zajadle walczy, stanie się mu bliska
Stop! Dlaczego choroba
> miałaby w jakikolwiek sposób zmienić moją optykę? Owszem, to dla mnie
> trudny czas i trudno mi uniknąć myśli o tym, co ostateczne, ale pomysł,
> że pod wpływem cierpienia zmienię moje poglądy, priorytety i wartości
> brzmi tak, jakby ktoś uznał, że nie moje ciało, a moja głowa była
> zaatakowana przez chorobę.
> Sugestie, jakobym miał lub mógł się nawrócić, są więc zwyczajnie
> śmieszne... Bo niby ku czemu? Ostatecznie znam dość dobrze - i to nie
> tylko w literackim wydaniu - chrześcijańską mitologię i nie znajduję tam
> nic dobrego, kreatywnego czy pięknego. Czytałem lepsze książki niż
> Biblia, czytałem też mądrzejsze. Wojna, krew, szantaż, gwałty,
> kazirodztwo, pedofilia, zoofilia, kolaboracja, zdrada... Zło wyziera z
> każdej strony. Ktoś przyjdzie i powie, że nie rozumiem przesłania
> Biblii, a ja mu odpowiem, że to on nie rozumie, iż chrześcijaństwo to
> nic innego, jak zardzewiała i archaiczna budowla, która lada moment
> zwyczajnie się zawali, a trwa wciąż tylko dlatego, że istnieją naiwni,
> którzy niczym owce ślepo podążają za głosem swoich pasterzy.
> Bez pytań, bez zastanowienia, z mojej perspektywy nie do żadnej ziemi
> obiecanej, a na intelektualną rzeź. Dlatego też tym wszystkim, którzy w
> mojej chorobie wietrzą szansę dla złamania moich wartości, a więc i mnie
> samego, odpowiadam po raz pierwszy i ostatni i wyjątkowo krótko: po moim
> trupie!".
"pomysł, że pod wpływem cierpienia zmienię moje poglądy, priorytety
i wartości brzmi tak, jakby ktoś uznał, że nie moje ciało, a moja głowa
była zaatakowana przez chorobę"
zaiste zabawny
"archaiczna budowla, która lada moment zwyczajnie się zawali, a trwa
wciąż tylko dlatego, że istnieją naiwni, którzy niczym owce ślepo
podążają za głosem swoich pasterzy. Bez pytań, bez zastanowienia,
z mojej perspektywy nie do żadnej ziemi obiecanej, a na intelektualną
rzeź.
to nie ich wina
|