Data: 2001-01-27 18:40:01
Temat: Re: Nie można [Re: czy można zakochać się nie widzšc osoby?]
Od: Astec SA <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MataLeo wrote:
> nieprawda. To niewidomi nie moga kochac? Czym sie rozni ich sytuacja
> od sytuacji telefonicznej?
Mogą.
Mówimy o zdrowych ludziach, a w tym przypadku wygląd ma zasadnicze
znaczenie.
> Rozni sie. Rozni sie tym, ze oni generalnie nie beda zwracac uwagi na
> powierzchownosc wybranka z wiadomych przyczyn. Zakladajac wiec, ze
> ktos nie zwraca na to uwagi (co kobiety czynia w znaczniejszym stopniu
> niz nezczyzni), spokojnie wystarczy rozmowa IRCowa i telefoniczna. Co
> innego jedna, a co innego regularne rozmowy. Czy tego chcesz, czy nie
> - zakochac sie mozna (chocby od przyjazni przez stycznosc). Trzeba
Ale w takiej sytuacji ZAWSZE zakochujesz się w TWOJEJ WIZJI danej osoby,
a nie w jej rzeczywistym wcielenie.
> jednak brac pod uwage fakt, ze jest to milosc do osoby, o ktorej nie
> wie sie wszystkiego. Moze byc zarowno lepsza od naszych wyobrazen,
Nie wie się najistotniejszych rzeczy - jak wygląda, jak się zachowuje
(gesty, mimika) itp.
> albo gorsza. Twoje procenty, ktore dalej podajesz, swiadcza tylko o
> tym, ze nie wierzysz w udane zwiazki.
Aleś sobie to wykoncypował. Moje procenty to wynik obserwacji tego co się
dzieje. W tradycyjnej sytuacji ludzie widzą siebie i w ułamku sekundy odbywa
się sprawa określenia poziomu atrakcyjności. To się może zmienić, ale nie zmienia
to faktu, że się tak dzieje i dalsze nasze postępowanie jest właśnie od tego
uzależnione. W związkach na odgległość im mniej danych tym większe mimowolne
dopełnienie osoby przez wyobraźnię. I praktycznie ZAWSZE jest to INNY obraz niż
rzeczywisty co tłumaczy skalę rozczarowań.
> Znam mnostwo dziewczyn, ktore sa cudowne, wiele z sieci.
I nikt nie mówił inaczej. Problem w tym by się okazały cudowne także dla tego
kto sobie tworzył ich obraz.
> Nie przenos swoich doswiadczen na ogolna statystyke.
To nie tylko moje doświadczenia. Kogo bym nie pytał, to przy spotkaniach po
wirtualnych
umówieniach zwykle było "O Boże! Dlaczegóż mnie pokarałeś!". Najgorzej, że ludzie
stają wtedy w głupiej sytuacji bo nie chcą urazić tej drugiej strony ani też nie
mają
ochoty z nią przebywać. A trudno odwrócić się od kogoś na pięcie kto przyjedzie do
Ciebie z innego miasta nawet jak cały czar pryśnie.
pozdrawiam
Arek
--
Pierwsze w Polsce bezpłatne tłumaczenia na portalu!
http://www.eteria.net
|