Data: 2005-09-14 19:12:58
Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
news:4328659d$0$6511$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "patix" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:dg9pb9$bjt$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >>> Milo Cie widziec - brak tu teraz czegos cieplego - moglabys
> >>> czasem cos napisac ?? :)))
> >>
> >>Ale dla odmiany bez nostalgii za złotymi czasami Peerelu ;)
> >>
> >
> > widzisz to jest tak naprawde nostalgia za mlodoscia :))))
> > a , ze ta (mlodosc) przypadla niektorym w tamtych czasach
> > to nie ich wina :))))
>
> no banał, banał, ale...
>
> ...mnie dzieciństwo też wtedy wypadło,
> a miałem piękne
>
> ale nie przypisuję tego PRLowi :D
Może mi się uda Was pogodzić?....
(w PostScriptum ;)
Do Paffka: miło mi, że to mówisz, bo ja - mimo wszystko - też.
Ale mylisz się w tym, w czym szukasz źródeł mojej niezgody.
Nie czytasz uważnie... ;)
Zafiksowałeś się na PRL - evka i przestałeś widzieć więcej! ;)
Klik - wrrr, klik - wrr :)
A przecież, przecież piszę wciąż, że choć wczesna moja młodość
prlowska była, to my, ja i moi rówieśnicy, byliśmy z gatunku romantyków
i pragmatyków, kolumbów, szalonych artystów, pięknych niepokornych,
buntowników i tancerzy rocka, słuchaczy radia Lukemburg, Beatelsów i Dylana,
wspaniałych kabaretów (cenzura tylko wychodziła im na dobre! porównując
z takim Otto na przyklad ;) i wielu światłych i ciekawych ludzi poza układami.
Może trzeba być poza układami żeby Być?)
Czy nie było wtedy Nieprzeżałowanej Trójki i radia Luksemburg,
Radia wolna europa i socrealistycznych popisów ;), z których można było
śmiać się w kułak,
wiedząc, że są tylko Fasadą, pod którą toczy się normalne życie?
Normalne, wesołe, piękne, czasem szalone, czasem romantyczne,
czasem głupie jak stąd do... ;) ale prawdziwe.
Prawdziwe jak diabli.
I żadna Mandaryna nam nie groziła... bo Bardini pilnował ;)
Noi...
to wreszcie my wywalczyliśmy wam tę wolność, do jasnej ciasnej! ;))) Nie? ;)
I choć nie życzę Tobie ani nikomu źle, to gdybyś Ty był na naszym miejscu
(słuchajcie madonny, madonny, tych bryk sześcokonnych, ściokonnych...;)
to też krew by Cię nie zalała teraz, gdy wszędzie pozorny blichtr,
różowe i błękitne plastikow cizie ;), zakłamane gęby i prawda jedynie w ?
A gdyby ci, na których postawiłeś zrobili w tym kraju takie bagienko,
że w niektórych dziedzinach jesteśmy na poziomie Burkino Faso,
to też miałbyś to gdzieś? ;)
A gdyby Ci jeszcze sprytnie zabrali całą podstawę Twojej egzystencji
(na przykład pracę, składki emerytalne i działaniem prawa wstecz skazali Cię
na egzystencjalną nędzę) i gdyby Ci usiłowali cały_czas robić koło d* mówiąc,
że to dla Twojego dobra, to? ;)
Powód moich frustracji leży w tym co teraz
(a co teraz? KTO znów się wzbogaci naszym kosztem? ;)
a nie w tęsknotach za młodością (niezłą, bo nie_plastikową!:).
E.
ps. A tak poza tym to miało być ciepło...? :)))
No to niech będzie...
***
Ludzkie gadanie
Gdzie diabeł dobranoc mówi do ciotki,
gdzie w cichej niezgodzie przyszło nam żyć,
na piecu gdzieś mieszkają plotki,
wychodzą na świat, gdy chce im się pić.
Niewiele im trzeba, żywią się nami,
szczęśliwą miłością, płaczem i snem,
zwyczajnie, ot, przychodzą drzwiami,
odchodzą, gdy ktoś postraszy je psem.
Gadu, gadu, gadu,
gadu, gadu, gadu - nocą,
baju, baju, baju,
baju, baju, baju - dniem...
Gdzie wdowa do wdówki mówi "kochana",
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz,
gdzie każdy ptak zna swego pana,
tam wiedzą, co jesz, co pijesz, gdzie śpisz...
Gadu, gadu, gadu,
gadu, gadu, gadu - nocą,
baju, baju, baju,
baju, baju, baju - dniem...
Gdy noc na miasteczko spada jak sowa,
bratają się ręce takich jak my
i strzeże nas księżyca owal,
by żaden zły wilk nie pukał do drzwi.
A potem siadamy tuż przy kominku,
i długo gadamy, że to, że sio,
tak samo, jak ten tłum na rynku,
pleciemy, co kto, kto kiedy, gdzie kto...
Gadu, gadu, gadu,
gadu, gadu, gadu - nocą,
baju, baju, baju,
baju, baju, baju - dniem...
******************
A Osiecka
;)
>
> p.
>
>
|