Data: 2004-07-15 16:47:31
Temat: Re: Nieśmiałość a praca
Od: "Kasia " <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mazzy <m...@w...pl> napisał(a):
> czesc
czesc
>
> Mamy teraz takie czasy jakie mamy. Mysle ze osobom niesmialym trudno znalesc
> prace bo teraz trzeba doslownie wchodzic jednymi drzwiami wychodzac za jakis
> czas wejsc znowu i tak az do skutku. Ale na to trzeba miec tupet.
> A jak wiadomo niesmialym osobom tego brakuje.
masz racje, niesmilaosc to zmora, ale jeszcze gorsza zmora jest niska
samoocena. czlowiek z niska samoocena nie wierzy ze mu sie cos uda, boi sie
podejmowac wyzwan, boi sie zaryzykowac nie wierzac w swoj sukces. a przeciez
praca wymaga poswiecen, ryzyka, zaangazowania, a temgo takiemu czlowiekowi
brak. fakt, mozna to ukrywac, mozna udawac przebojowego. chociaz wszystko w
tobie krzyczy "nie", robisz to mimo tego ze wszelkimi silami starasz sie
zaprzec, robisz to dla dobra filmy, dla dobra innych ludzi. trzesiesz sie,
strach cie paralizuje ale mimo tego robisz to co musisz, starsz sie pokazac od
najlepszej strony.
to jest meka, jedna wielka meka, bo robisz wszystko wbrew sobie. bedac na
waznym biznesowym spotkaniu, wsrod wielu waznych ludzi robisz dobra mine do
zlej gry, a tak naprawde chcesz byc sam, siedziec sam w kacie i tulic kolana
do siebie i chcesz aby to wszystko juz sie skonczylo, abys mogl/mogla wyjsc i
moc oddychac, bo jak estes z tymi ludzmi czujesz jak cie cos dusi...
> I nawet majac duza wiedze ale nie umiejac jej odpowiednio sprzedac mozna
> dlugo nie pracowac. W tych czasach trzeba sie umiec kreowac bo inaczej
> nieciekawie.
wlasnie, bycie kreatywnym. jak mozesz kreowac gdy paralizuje cie strach, a w
glowie masz pustke? nie mozesz. moze "lyczek" czegos mocniejszego moze ci
pomoc, dodac odwagi. ale jak dlugo mozna tak jechac? jak dlugo mozna udawac ze
jest okej leczac rany trunkami? swiat sie zmienia, jest coraz szybszy, jesli
nie nadarzasz, jestes z tylu, jestes stracony. nikt nie pyta czy wszystko ok.
tylko biegnie dalej, jesli zostaniesz z tylu inni cie podepcza i tak zostawia.
musisz byc najlepszy/najlepsza, nie ma rady, kazdy tego od ciebie oczekuje.
nikogo nie obchodza twoje problemy, tylko jak wydajny/wydajna jestes.
stajemy sie maszynami, powoli, ale nieodwracalnie, nie mowie o Polsce tylko
ale o calum swiecie. spojrzcie co sie dzieje w Japonii, kiedys (teraz juz
chyba odeszli od tego) kiedy ktos dostawal prace mial ja przez cale zycie, a
wiecie co sie dzialo kiedy tego kogos zwalniali? nie mogl znalesc innej pracy
bo wszystkie stanowiska byly zajete, i popelniali samobojstwo, nikt nie
wiedzial co robic ze soba, to sa pracoholicy. ostatnio w newsweeku czy w
polityce byl taki reportaz ze Japonczycy zasypiaja w swoich pracach i nikogo
juz to nie dziwi, walcza z chronicznym zmeczeniem. Boze co to za zycie??
jestesmy malymi robotami ktore nabijaja kase ogromnym korporacjom...
pozdr
kasia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|